W samochodzie wieźli niemowlę. Wszyscy dorośli byli pijani, a ich podróż zakończyła się na słupie
W poniedziałek przed północą samochód uderzył w ogrodzenie posesji oraz słup energetyczny z latarnią uliczną. W pojeździe podróżowało kilkumiesięczne dziecko, a wszyscy dorośli byli pijani i żaden z nich nie przyznawał się do kierowania autem. Jednak sądeccy policjanci szybko ustalili, kto spowodował wypadek. 27-latek nie dość, że miał 2 promile alkoholu, to nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.