Miłość silniejsza od choroby. Pomóżmy małżeństwu Dudków w ich walce o lepsze jutro
Był ciepły, słoneczny, sierpniowy dzień. Wigilia święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. 2010 rok. Ksiądz mocno ściskał ich splecione stułą dłonie. - Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia? – Chcemy – odpowiedzieli jednogłośnie. Potem mieli żyć jak w bajce, długo i szczęśliwie. Wtedy nie wiedzieli jeszcze, że czeka ich zgoła inny scenariusz i że przyjdzie im trwać, ale nie w szczęściu i zdrowie, a w chorobie i złej doli…