Jopek
Komentarze do artykułów: 18
Już abstrachując od wszystkiego, jak redaktor portalu możne pisać, że publikuje coś, żeby kogoś OŚMIESZYĆ???
..... To jest felieton???..... :/
Zdecydowanie popieram to co napisał Libian.
Literówka w tytule... :)
W sprawie I Aca 1443/03 (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27 września 2005) pozwani w ocenie sądu przekroczyli granice DOPUSZCZALNEJ KRYTYKI podając “niedostatecznie sprawdzone i nieprawdziwe informacje”. Mamy różne kazusy? Powtarzam obowiązkowi dodatkowej weryfikacji nie podlegają jedynie informacje z prawomocnych orzeczeń sądowych. TOP pomyśl troszkę bardziej szeroko: nie mierzymy różnych sytuacji tą samą miarą (zauważ, że sklep i nietrzeźwy to zgoła różne sytuacje). Rzetelność podlega ocenie w okolicznościach danego przypadku: niektóre sytuacje dają nam możliwość szerszego zbadania a inne nie.
jerzykiller wspomniana przez Ciebie uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dn. 18.02.2005 brzmi “Wykazanie przez dziennikarza, że przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności, uchyla bezprawność działania dziennikarza.” (plus uzasadnienie do tej uchwały, które zacytowałeś). Uchwała ta zwraca szczególną uwagę na wyznaczenie poziomu oczekiwanej staranności i rzetelności dziennikarza w danym przypadku (których niedotrzymanie zaskutkowałoby złamaniem prawa) oraz kładzie szczególny nacisk na ocenę czy rzetelnie zebrane i zweryfikowane źródła stanowiły uzasadnioną podstawę formułowania zarzutów postawionych w artykule prasowym. Odnosząc to do sytuacji, o której dyskutujemy autor powyższego artykułu nie wykazał się rzetelnością (o czym wielokrotnie pisałam), mimo że nie wymagało to od niego dużego zaangażowania. Zatem sformułowany w informacji zarzut nie znajduje uzasadnienia. Przechodząc jeszcze dalej: analizując najnowsze orzecznictwo możemy stwierdzić, że wiarygodność źródeł informacji jest uznawana przez sądy za wynik wielu powiązanych ze sobą czynników. To natomiast sprawia, że trudno określić czy są źródła na tyle wiarygodne, by nie podlegały obowiązkowi dodatkowej weryfikacji, której nie podlegają jedynie informacje z prawomocnych orzeczeń sądowych. Zdecydowanie niewystarczające jest oparcie się na wypowiedzi innych osób (w celu odparcia oskarżeń o złamanie prawa) nawet ze wskazaniem ich źródła, gdyż dziennikarz “nie może być bezkrytyczną tubą innych osób” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 30 maja 2006, I Aca 246/05.), a “choćby najbardziej wiarygodny tytuł czy wielokrotne powtarzanie określonej informacji w innych mediach” nie niweluje obowiązku ich weryfikacji (Wyrok SN z dnia 12 września 2007, I CSK 211/07.). Dlatego też tłumaczenia autora, że podał słowa p. Piegzy czy też przedstawienie jakoby podobny artykuł ukazał się w „Gazecie Krakowskiej” nie zwalnia go z odpowiedzialności za po prostu nierzetelny artykuł. PS: Liczę na przeprosiny ze strony TOPa, który zasugerował moją niekompetencję w tej dziedzinie. Portalowi limanowa.in życzę owocnej pracy. Z pewnością będę tu jeszcze zaglądać.
TOP OPUBLIKOWAŁ(!) nierzetelny (zawierający jedynie częściowe dane, niesprawdzone)artykuł, który naruszył dobra osobiste (reputację) właściciela sklepu. I nawet jeśli nie ma tam ani jednego jego słowa to on spowodował opublikowanie tego tekstu (pomijając tytuł, integralną część informacji, który jest jego autorstwa). Koniec. Moja racja jest mojsza! :P :)
Ja już nie wiem do kogo ten zlosciwiec pije. Niby do mnie a cytuje wypowiedź innego użytkownika? Zaczynam się gubić.Szczerze to liczyłam, że przestanie dyskutować nie mając merytorycznych argumentów. Nie chciałam się przerzucać paragrafami, ale widzę, że nie mam wyjścia. zlosciwiec skomentuj zatem ten przepis: Art. 38.ust 1. PP Odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna.
TOP nie wdepnął mi na żaden odcisk, co więcej nie mam żadnych odcisków (noszę wygodne buty :P). Nie reprezentuję konkurencji, ani żadnej frakcji politycznej :). Wypowiedziałam się wyłącznie dlatego, że nie spodobała mi się nieścisłość i dlatego, że akurat mi się chciało. Limanowa.in odgrywa ważną rolę w lokalnej społeczności i dobrze byłoby gdyby informacje tu zamieszczane były na dobrym poziomie. :)
Czyli jestem właścicielką sklepu? :) Było by bardzo fajnie skorpion13. Jestem także pod wrażeniem Twojego pojmowania mechanizmów skutecznej reklamy. :) Weź się człowieku ogarnij i przestań myśleć, że jeśli ktoś wypowiada się na forum, ma w tym jakiś interes.
Absolutnie się nie mylę, proszę zagłębić się w prawo prasowe. Dlaczego informacja z policji nie została skonfrontowana z tym, co być może miał do powiedzenia właściciel (tu np.: mam pozwolenia, zwierzęta są moją własnością) - wtedy informacja byłaby rzetelna: czytelnik mógłby samodzielnie ocenić kto ma rację. Sprawdzamy wszystkie źródła. Niestety artykuł z góry sugeruje, że ktoś jest winny, później okazuje się, że jednak nie do końca. Ważne jest, żeby przedstawić sytuację z obu stron. I TOP rzeczywiście informację z maila trzeba najpierw PRZECZYTAĆ, a później ją publikować, bo wychodzą takie banialuki jak agawy w sklepie zoologicznym :). Na tym kończę dyskusję o rzetelności mediów, bo to nie jest ani miejsce ani pora na te nasze dywagacje. Umówimy się kiedyś na kawę to podyskutujemy :P
Niestety informacja od policji została opublikowana na portalu limanowa.in, a nie na portalu KPP Limanowa, zatem odpowiedzialny jest ten, kto tę informację posłał w eter. Co do nieścisłości z 'agamą' wina także leży po stronie redaktorów. Zarówno limanowa.in jak i 'Gazeta Krakowska' korzysta ze starego, aczkolwiek jak widać jarego sposobu na pozyskiwanie informacji: 'Ctrl C, Ctrl V i artykuł będę miał' (jak pisze TOP: 'mailem obydwie redakcje dostaly taki sam tekst z policji').
Pofatygowałam się dzisiaj do rzeczonego sklepu zoologicznego, funkcjonuje nadal, wszystkie 'zagrożone' okazy są na swoich miejscach. Okazuje się też, że właściciel posiada wszystkie niezbędne dokumenty poświadczające ich legalność. Należy jeszcze dodać, że dzikie zwierzaki o których jest mowa w artykule nigdy nie były na sprzedaż,a są własnością właściciela sklepu.
TOP chyba przesadnie ufa policji :)
Niech pan robi co chce, proszę tylko dbać o rzetelność informacji - minimum dwa źródła.
Szanowny panie TOP, jeśli chce pan uniknąć nieprzyjemności podobnych jak powyższe radzę poczytać Prawo Prasowe, a jeśli nie to chociaż Dziennikarski Kodeks Obyczajowy, w którym warto zwrócić uwagę na punkt 6,8, 15,19,21 (są one szczególnie związane z powyższym tekstem i pana dyskusją z anonim15). Warto zadbać, żeby czytelnik otrzymywał rzetelną i pełną informację, dlatego nie należy opierać materiału wyłącznie o jedno źródło.
Ach ta nasza polska młodzież... On prawdziwie J...ął Policję (JP rowerem)!!!
W US 'baby' zawsze zajmowały się liczeniem...To teraz też liczą - tyle, że na cud. Brawo, ta zgraja wystraszonych wiejskich bab to wykwalifikowana kadra i wątpię, żeby jakikolwiek marny magister po studiach potrafił je zastąpić. A skoro już przy studentach jesteśmy to pragnę zauważyć, że czas dojazdu z Nowego Sącza do Limanowej równa się z czasem dojazdu np. z Ruczaju w Krakowie na ul. Wyki gdzie mieści się US w Krakowie (a jest to cały czas to samo miasto). Studenci po dane dojeżdżają i nie narzekają na odległość. Czytaliście?: http://www.gazetakrakowska.pl/nsacz/limanowa/290587,gus-opuszcza-limanowa-dla-nowego-sacza,id,t.html