24°   dziś 28°   jutro
Poniedziałek, 08 lipca Adriana, Eugeniusz, Elżbieta, Edgar, Wirginia, Arnold

Lucznik

Dołączył do portalu: 2015-04-15 23:17:52
Ostatnia aktywność: 1970-01-01 01:00:00

Komentarze do artykułów: 92

Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

Derek daruj sobie tą komunistyczną propagandę.

2015-08-17 21:15:48
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

JanekPolska dziękuję za tego posta i wyciszenie emocji, bo już sam chciałem kapiszona do ręki brać.

2015-08-17 20:57:11
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

A tak- przepraszam za literówkę. Sens jednak pozostaje ten sam. Co do sytuacji w Forendówce: 'Obława zakończyła się klęską OP „Wilk”. Poza spaleniem obozu utracono wiele sztuk broni, w tym przynajmniej 13 karabinów, ponadto zimowe kożuchy i jedzenie. Dowódca OP „Wilk” AK, Krystyn Więckowski „Zawisza” gdy dowiedział się o wydarzeniu od początku obarczał „Ognia” odpowiedzialnością za utratę obozu. Faktycznie, to Kuraś namówił partyzantów do zejścia do Ochotnicy, ponadto nie przygotował oddziału na atak i dał się zaskoczyć w obozie. Bezpośrednią przyczyną niemieckiej obławy był donos o pobycie partyzantów w Ochotnicy, jednak nie była ona przypadkowa, przygotowywano ją od dłuższego czasu. Dlatego „Zawisza” nie powinien był opuszczać obozu w okresie świątecznym. Partyzanci z plutonu „Ognia” po utracie obozu wycofali się w kierunku polan Waksmundzkich nad Nowym Targiem. Tam ukrywali się w bacówkach. Wieść o likwidacji obozu i miejscu przebywania rozbitków dotarła do Waksmundu. 6 stycznia 1944 konfident Jan Czubiak, chcąc przypodobać się Niemcom, z własnej inicjatywy zmusił chłopów do wyjścia w góry w poszukiwaniu podkomendnych „Ognia” ukrywających się na polanach. Partyzanci na szczęście uciekli z okrążenia, w czym pomogła im życzliwa postawa przymuszonych uczestników amatorskiej obławy. Konfident Czubiak wezwał na pomoc Niemców, jednak ci nie mieli już czego szukać. Po tym wydarzeniu „Ogień” rozproszył swoją grupę a sam udał się do Ostrowska, później ukrywał się na nowotarskim osiedlu Buflak, skąd miał blisko w Gorce. Po rozbiciu obozu grupa Józefa Kurasia nie zameldowała się od razu u por. Więckowskiego. Decydująca była zapewne pamięć o losie pijanego „Młota”, który został zastrzelony bez sądu przez porywczego dowódcę oddziału „Wilk”. Nie oznaczało to jednak, że „Ogień” zerwał kontakty z AK, utrzymywał bowiem łączność z Komendą Okręgu Kraków, której złożył wyjaśnienia. W lutym 1944 „Zawisza” wysłał emisariusza, który w tajemnicy przed „Ogniem” namawiał rozbitków do powrotu do oddziału. Około sześciu z nich wróciło do „Wilka”, w tym szczególnie cenny erkaemista wraz z bronią. ' Co do wstępowania do UB taki był rozkaz AK, aby wstępować w szeregi UB. Brak tego typu wiedzy uniemożliwia Panu zrozumienie kim tak naprawdę był Ogień. Rozumiem, że jest Pan jednak specem od 'zakompleksienia', a nie od Ognia.

2015-08-17 20:30:22
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

sent opanuj sztukę czytania przed pisaniem na samym początku cytowałem wywiad z dr. Kurkuciem, zacytuje jeszcze raz, ale mniej (żebyś się nie pogubił): 'Owszem był konflikt z lokalnymi dowódcami, na tle okoliczności rozbicia obozu oddziału przez Niemców. Były też próby zastrzelenia „Ognia” ale bez wyroku WSS. To spowodowało swoiste „wypchnięcie” Kurasia z szeregów podziemnego wojska wiosną 1944 r. Później lokalny dowódca AK próbował się z tego wycofać, próbowano ponownie wciągnąć „Ognia” do jednostek AK. To jednak nie mogło przywrócić wzajemnego zaufania. Zresztą Kuraś był już wtedy dowódcą Oddziału Specjalnego Ludowej Straży Bezpieczeństwa a zaraz potem – jako LSB - także komendantem oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu. W takiej roli nawet poza AK był żołnierzem Polski Podziemnej.'

2015-08-17 17:59:54
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

Szanowny Panie... Proszę się nie zasłaniać władzą ludową, bo akurat kto jak kto, ale władza ludowa najbardziej nienawidziła Ognia.

2015-08-17 17:52:38
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

sent ciekawe co w takim razie w muzeum robi zdjęcie Ognia, ktoś się musiał strasznie pomylić. ;) AK było kontynuacją WP- podstawy jeszcze raz podstawy. No, ale jak się bardzo chce to można nawet AK podzielić na prawdziwych i nieprawdziwych AKowców. Tak jak media kreowały termin 'prawdziwy Polak'(które notabene nigdy nie padł z ust żadnego polityka PiS). Tylko po to aby podzielić Polaków. Dzielmy ludzi i krzyczmy na siebie przez mikrofon, później uciekajmy przed kapiszonem. To jest tak bardzo logiczne...

2015-08-17 17:01:15
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

Sent przeczytaj sobie artykuł o Ogniu na wiki, bo pierdzielisz 3po3 Ogniowcy mają prawo być na Waszych uroczystościach. Proszę nie zakłamywać histori. Ogień 'Brał udział w kampanii wrześniowej jako żołnierz 1 pułku Strzelców Podhalańskich. 21 września, po kapitulacji pułku, próbował bezskutecznie przedostać się na Węgry; ostatecznie wrócił do rodzinnej wsi, gdzie zajął się pracą na roli. Od listopada 1939 był żołnierzem Służby Zwycięstwu Polski, a od 1941 Konfederacji Tatrzańskiej.'

2015-08-17 15:57:42
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

A mój ulubiony piosenkarz z NT śpiewał: 'Szumi bór, huczy las, wieje halny wiatr, górą od Turbacza, aż po szczyty Tatr idzie w bój „Ognia” brać, idzie wrogów prać „Ogień” bije, „Ogień” siecze, ubowcowi postrach niesie „Ogień” bije, „Ogień” siecze, ubowcowi postrach niesie stój wrogu bo tu „Ognia” las !'

2015-08-17 14:57:48
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

Doradca wytłumacz mi jaki jest sens szkalować osobę, która oddała życie za wolną Polskę? I to nie taką wolną pod sierpem i młotem tylko prawdziwie wolną?

2015-08-17 14:45:28
Partyzant groził bronią - powodem „Ogień”?

A może wspomnicie jak szkalował 'Ognia' Pan Zapała, który mówił, że złoży zawiadomienie do prokuratury ws. Ognia, bo 'ma papiery' na Ognia, że dostał wyrok od AK. Tyle, że te dokumenty są już od dawna znane, a wiedza Pana Zapały świadczy o ignorancji. Fragment wywiadu z dr. Kurkuciem: 'PAP: Wyroki śmierci na Kurasia wydali nie tylko Niemcy i przedstawiciele tzw. nowej władzy przyniesionej na sowieckich bagnetach, ale nawet swoi z AK. Czyżby – jak głosiła propaganda w powojennej Polsce – „Ogień” był zwykłym bandytą? Dr Maciej Korkuć: Niemcy, a po 1945 siły NKWD, UB i KBW, zwalczały go jako wroga, jako żołnierza formacji niepodległościowych. Wszystko wskazuje na to, że żadnego wyroku śmierci ze strony Wojskowego Sądu Specjalnego (bo to zapewne ma Pan na myśli mówiąc o „wyroku AK”) nie było. Owszem był konflikt z lokalnymi dowódcami, na tle okoliczności rozbicia obozu oddziału przez Niemców. Były też próby zastrzelenia „Ognia” ale bez wyroku WSS. To spowodowało swoiste „wypchnięcie” Kurasia z szeregów podziemnego wojska wiosną 1944 r. Później lokalny dowódca AK próbował się z tego wycofać, próbowano ponownie wciągnąć „Ognia” do jednostek AK. To jednak nie mogło przywrócić wzajemnego zaufania. Zresztą Kuraś był już wtedy dowódcą Oddziału Specjalnego Ludowej Straży Bezpieczeństwa a zaraz potem – jako LSB - także komendantem oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu. W takiej roli nawet poza AK był żołnierzem Polski Podziemnej.'

2015-08-17 14:07:53
Kazimierz Niżnik na kongresie założycielskim 'Stonoga Partia Polska'

Kpiarz Sumliński mówił także, że Antoni Macierewicz jest spoko- zweryfikuj swoje poglądy.

2015-07-02 23:05:46
Tracą ważność karty parkingowe

To są jakieś jaja. Ludzie na wózkach i niewidomi muszą pielgrzymować do stolicy powiatu wielokrotnie, aby pokazać, że nie mają nóg, nie widzą, albo nie mogą chodzić. To jest skandal.

2015-07-02 22:13:17
Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]