Tak sobie śledzę te wszystkie artykuły oraz komentarze dotyczące szkół i edukacji w powiecie limanowskim i nasuwa mi się jedno stwierdzenie. Jak to straszna i prymitywna konkurencja panuje na tym rynku. W biznesie, ludzie stosują jakieś minimalne zasady etyki biznesu. Edukacja to w dzisiejszych czasach niby biznes (w końcu uczeń to 'towar', z którego są pieniążki dla szkoły, a jednak to coś innego niż normalny biznes. Fakt jest jeden - dyrektorzy szkół to nie biznesmeni, to nie ludzie mający jakiekolwiek zasady. To z reguły nauczyciele jakiegoś przedmiotu, którzy dostali stołeczek w szkole. Geografowie, tzw. wuefiści, językoznawcy, biolodzy itd. Nikt z tych dyrektorów (poza nielicznymi) nie miał nigdy nic wspólnego z biznesem, etyką czy jakimikolwiek zasadami etyki biznesu. Dyrektorzy limanowskich szkół, to banda ludzi, którzy za wszelką cenę chcą ściągnąć uczniów do swojej szkoły na milion sposobów. W przypadku naszego powiatu rzecz się ma następująco: jest walka. Olbrzymia walka pomiędzy szkołami publicznymi a prywatnymi. Szkoły publiczne puszczają plotki, szkalują, opowiadają brednie na temat szkół prywatnych. Jednocześnie starają się przyjmować tych najlepszych, bo to jest najlepsza i najłatwiejsza droga do sukcesu (co witać w ostatnich latach). Szkoły prywatne (ogólnokształcące, językowe itp), przyjmują jak leci, bo to też jest pieniądz, a inaczej się specjalnie nie da konkurować z molochami. Mają trudniejszą drogę bo muszą coś osiągnąć z tak zwanymi przez niektórych 'gorszymi' (to nie jest moje zdanie). Na mieście, jak już ktoś wspomniał, mówi się, że do niektórych szkół przyjmują byle kogo, co reklamy specjalnie takim jednostkom nie robi. Jest natomiast inna ciekawa sprawa - ci, którzy przyjmują 'byle kogo' wg niektórych, osiągają miażdżące wyniki w skali kraju. I tu zadać można pytanie - która szkoła jest lepsza, ta co przyjmuje najlepszych i psuje ich w ciągu 3, 4 czy 5 lat, czy ta, która przyjmuje 'każdego' i osiąga najlepsze wyniki w skali kraju? Nie reklamuję tu żadnej ze szkół, ale zastanówcie się jak chora walka jest walka w tzw. szkolnictwie naszego powiatu. Jak bardzo niektórzy chcą niszczyć innych, puszczając ploty wyssane z palca, nie potwierdzone zupełnie niczym normalnym, argumwntami, dowodami. Jak bardzo trzeba być poza regułami normalności, aby puszczać ploty nie tylko o szkołach, ale także o nauczycielach w nich pracujących? Na terenie powiatu, czy samej Limanowej, można usłyszeć wiele bzdurnych plotek na temat już nie szkół, ale nauczycieli w nich pracujących. Ploty puszczane są niestety nie tylko przez dyrektorów, ale i przez samych nauczycieli poszczególnych szkół! To dopiero jest tragedia. Niestety świadczy to wyłącznie o tych biedakach, którzy nie mają nic wspólnego z normalnością, a jedynie z byciem zawistnym, prymitywnym człowiekiem, który i tak swoimi plotami nic nie wskóra. Niestety (albo na szczęście dla wszystkich) dziś liczą się efekty, opinia ludzi, którzy rzeczywiście zetknęli się z danym tematem, szkołą, nauczycielem, nie zaś bzdury wyssane z palca i nie poparte niczym konkretnym czy prawdziwym. A teraz rada dla wszystkich - wybierajcie tą szkołę, która nie stawia na pseudoopinie na mieście, tworzone przez dyrektorów czy nauczycieli, a oprzyjcie się na realnych wynikach, ludziach, którzy faktycznie mieli coś wspólnego z daną szkołą i jej pracownikami czy nauczycielami - to jest najlepszy dowód na wartość danej szkoły. Nie sugeruję tutaj żadnej ze szkół powiatu limanowskiego, sugeruję jedynia aby popatrzeć na to, co one sobą reprezentują. Nie chodzi tutaj jedynie o wyniki typu 'Perspektywy', ale też o etykę, zachowanie, stosunki wobec uczniów. Bardzo dawno temu wybrałem jedną z naszych szkół i do dziś nie żałuję. Żałuję jedynie tego, że edukacja i ta cała 'konkurencja', walka o ucznia zeszła totalnie na przysłowiowe psy i ma dziś nie wiele wspólnego z realnymi wynikami a jedynie z zasłyszanymi na mieście czy w powiecie plotkami. Pozdrawiam