cortez
Wpisy na forum: 40
Dr Frączek z Krynicy, świetny ortopeda, leczy sportowców.
Russo, no co Ty! Jestem posiadaczem kolejnego psa, zawsze dużego, i na te kilkadziesiąt lat doświadczeń daję gwarancję bezpieczeństwa, nawet na przysłowiowych zadupiach- respekt u dwu i czworonożnych gwarantowany.
Może lepszy pies? Jak nie masz swojego, zawsze można pożyczyć jakiegoś bysiora do wybiegania :-)
...dzięki Cortez...to też jest spojrzenie...ważne.
...ktoś mi przypomniał..."...ma Pan rację, poprzez pryzmat "własnego dobrobytu" poświęca się dobro innych...ale tę korekcję wzroku potrafił przeprowadzać "żydowski nauczyciel" "Bo lepsze w niewoli przysmaki niźli na wolności kęsek byle jaki..."
A ja chodzę z psem, który ma taką kamizelkę :-)
pawell, sorry, ale tej sieczki, jaką zapodajesz ("cytatów" wklejanych chyba na zasadzie losowej, wyjaśnień potrójnych do prawie każdego słowa, cudzysłowów bezsensownych i bez umiaru, idiotycznych wielokropków)- nie da się nawet przeczytać, a co dopiero poważnie i merytorycznie do nich odnieść. Nie umiesz własnymi słowami, tylko na zasadzie "kopiuj- wklej"? Wyglądasz na kompletnie wypranego z samodzielnego myślenia, że o jego przekazie pisanym już nie wspomnę.
I jeżeli mogę coś podpowiedzieć od strony technicznej: nie trzeba klatki. Zwyczajne pudło tekturowe, zależne od wielkości psiaka- obłożyć styropianem, przyciętym na wymiar boków i owinąć taśmą przylepną. Wyciąć odpowiedniej wielkości okrągły otwór w izolacji i pudle, do środka siano a nawet suche liście i domek do wiosny ciepły i przytulny tanim kosztem gotowy. Robiliśmy takie niby tymczasowe "za studenta" dla schronisk, ale zapewniam, że sporo wytrzymają i psy je naprawdę lubią.
Proszę Państwa, tutaj nie chodzi o nagonkę na kogokolwiek. Ale akcja "Pies" obnażyła do kości głupotę naszych rządzących, którzy nie zdają sobie sprawy, że każda ustawa, uchwalona tam u sufitu ustawa to przysłowiowy efekt motyla, bo generuje całą lawinę następstw, chociażby konieczność zapewnienia środków na jej realizację. A że z tego nasi wybrańcy nie zdają sobie sprawy, to mamy co mamy: żebranie o życie i zdrowie dzieci, osób starszych, bezrobocie, emigrację, wymieranie społeczeństwa, brak schronisk dla zwierząt, ich niekontrolowany przyrost i niemożność opanowania tego. Nie dziwcie się frustracji Doriski, która chce pomóc i bije głową w mur- urzędniczy, proceduralny, a nawet zwyczajny- ludzki...
Cała ta historia naprawdę aż się prosi o skrupulatne przyjrzenie się wszystkim rozwiązaniom ustawy. Bo procedury zachowane, UM nic sobie nie ma do zarzucenia, Pan Stożek również, o Straży Miejskiej nawet nie wspomnę, jedynie policja coś próbuje- a pies? Czy ktoś zdaje sobie sprawę z tego, że dziś mróz, a pies po tych lekach może leżeć wszędzie? Jak jest wychudzony i "nieprzygotowany" na zimę najpewniej nie przeżyje do rana... Ponawiam pytanie: w umowie Pana Stożka jest, że ma się zająć bezpańskimi RANNYMI zwierzętami. A co z tymi, które nie są ranne??? I najlepiej wszyscy huzia na miska2121 i Doriskę, wyodwracać kota (przepraszam- psa) ogonem i to załatwia sprawę? Jedynym wyjściem "na przyszłość" jest petycja do powiatu o powstanie policji zwierzęcej, bo znów się powtórzę- teraz to wystraszony kundelek, a i tak nikt go jeszcze nie złapał. A co będzie, jak następnym razem na osiedlu pojawi się bezpański, agresywny amstaf? tez w czynie społecznym mają go ludzie łapać? A że się zjawi, to pewne, porzucanie psów stało się narodowym sportem buractwa i wiem co mówię....
Niech to szlag... :-( A ty Pasażer przesiadaj się na "swoją" linię, nic do tego wątku nie wnosisz. Gdzie moderacja chamstwa???
A jeżeli jest możliwe, że wszyscy podnieśli łapska do góry na TAK, to dlaczego nikt im na te łapska nie patrzy???? I dlatego Doriska szacun po raz kolejny, że Ty patrzysz.
Mój przedmówca proszony o wybaczenie, link do artykułu bezcenny, ale pozwolę sobie umieścić tutaj fragment tego wstrząsającego dokumentu dla tych, którym wydaje się kolejnym jałowym raportem: "Schronisk samorządowych – gminnych, powiatowych czy miejskich – jest mało, zaledwie KILKA w całej Polsce. Między innymi dlatego, że to spora inwestycja: koszt założenia porządnego schroniska z zakupem ziemi i całą konieczną infrastrukturą to od pół miliona do nawet miliona złotych. A przecież jeszcze trzeba to utrzymać. No i każda afera staje się od razu kłopotem politycznym – grozi przegranymi wyborami samorządowymi. Po co się w to ładować? Tym bardziej że ustawa o ochronie zwierząt nie wymaga od samorządów, by budowały własne schroniska. Mają jedynie NIESPRECYZOWANY obowiązek wyłapywania i zapewnienia opieki bezdomnym zwierzętom . Gminy wolą więc zlecać tę opiekę podmiotom zewnętrznym. W ten sposób schroniska dla bezdomnych zwierząt w Polsce stają się – wbrew nazwie – zakładami likwidacji zwierząt, należącymi do branży gospodarki odpadami (!!!!!!!). Pod pozorem zapewniania opieki wyciąga się z budżetów gmin setki tysięcy złotych na wyłapanie psów, o których często wiadomo z góry, że będą w schronisku skazane na śmierć (!!!!!). Gminy płacą bowiem za pozbycie się zwierzęcia, a nie za opiekę nad nim (!!!!!!). I to płacą często byle komu. Według NIK 44 proc. gmin nie określiło wymagań, jakie powinien spełniać przedsiębiorca prowadzący schronisko, a ponad jedna trzecia zlecała odławianie bezdomnych zwierząt przypadkowym firmom albo nawet prywatnym osobom. Bywa, że psy trafiają nie do schronisk, ale do przytulisk albo tzw. hoteli. Ta zmiana nazwy ma znaczenie, bo pozwala na działalność poza kontrolą Inspekcji Weterynaryjnej, czyli w praktyce poza jakąkolwiek kontrolą. CZĘSTO PSY MORDUJE SIĘ, NIM W OGÓLE TRAFIĄ DO SCHRONISKA. TAK JEST NAJTANIEJ(!!!!!!!). Na przykład w Skierniewicach radni uchwalili regulamin utrzymania czystości na terenie miasta, zgodnie z którym każdy pies pozostający bez opieki w miejscu publicznym jest zwierzęciem nadmiernie agresywnym i jako taki może zostać uśpiony (!!!!!!!!!). Na podstawie tego zapisu w ostatnich dwóch latach uśpiono 400 zwierząt, 98 proc. wyłapanych(!!!!!!!!). Nie wiem z jakimi odczuciami, uczuciami Wy czytacie ten tekst, ale ja z podobnymi, jak oglądałem film z mielenia psów żywcem.... Barbarzyństwo w czystej postaci w majestacie prawa. Nie rozumiem tylko jednego... Czy jest możliwe, że wśród radnych tych gmin, a jest to kilkanaście przecież osób, nie znalazł się ANI JEDEN, który by powiedział NIE!!!!!!!!!!! Widać nie, skoro "ustawa" weszła w życie.... A raczej w śmierć....
Tak myślę, czy nie dobrym pomysłem byłby odgórny wymóg, żeby na terenie każdego powiatu działało schronisko, przyjmujące zwierzęta z tworzących ten powiat gmin i oczywiście współfinansowane przez gminy i miasta, leżące w granicach powiatu. I jeszcze jedno, znajomi w Stanach mają dzieciaki w wieku szkolnym i opowiadali, że szkoły organizują wolontariat wśród młodzieży. Dzieciaki mogą wybierać, czy chcą pomagać np. w schroniskach dla zwierząt( wyprowadzanie zwierzaków na spacery, czyszczenie klatek, karmienie i inne drobne czynności), w szpitalach ( np czytanie książek chorym na nowotwory dzieciakom), w ochronie środowiska, integracji z niepełnosprawnymi itd. I W DOBRYM TONIE wśród młodych jest przynależność do takich ekip. Dlaczego u nas nie można w taki sposób, najbardziej skuteczny- edukować dzieci i młodzieży???
Cała ta historia plus artykuł, do którego link podał Methodological, jasno pokazuje, że ta ustawa to kolejny gniot, który wyprodukowano, bo zapewne Unia przykazała, a nie powstał po to, żeby w sposób rzeczywisty rozwiązać problem. Dopóki nie będzie pieniędzy na schroniska, na sterylizację, dopóki czipowanie zwierząt nie stanie się powszechną metodą ich identyfikacji, dopóki kary za znęcanie się nad zwierzętami będą symboliczne albo żadne- będzie można wyrzuć psa, bo się znudził, utopić kociaki, bo się kocica rozmnożyła, powiesić psa na łańcuchu bez dostępu do wody i karmionego jak się przypomni państwu, przywiązać w lesie do drzewa i skazać na straszliwą śmierć. Ktoś zasugerował dobry pomysł. Zamiast bezużytecznej straży miejskiej- powinna powstać jednostka policji dla zwierząt. Kilka osób, samochód przystosowany do przewozu i wyposażony w stosowne akcesoria do łapania i inne potrzebne rzeczy plus uprawnienia dla tej ekipy do nakładania wysokich kar na bydlaków, którzy krzywdzą naszych braci mniejszych. Tylko co dalej??? I tu jest rzeczywiste wąskie gardło tego scenariusza...
Proszę Was bardzo o informacje o rozwoju sytuacji.
Szlag... Jak nikt go nie weźmie- powiększam stado do 5...czyli żona mnie zabije(na bank!),(porzuci??- niepotrzebne skreślić), a mój ostatnio przygarnięty nabytek, czyli pies rasy hmmm.. niezwykłej :-) będzie zachwycony kimś do opiekowania się, lizania, oprowadzania po łąkach. No cóż...czekamy
Doriska, szacun ode mnie. Nie mieszkam w Limanowej, ale kibicuję Ci z całego serca, bo mnie też krew zalewa jak "procedury zostają zachowane" a człowiek, zwierzę- cierpi albo umiera. Dość tego, to znaczy że procedury są do odbytu! Piszcie na bieżąco co w tej sprawie, jak psiak się znajdzie to mu pomożemy sami, znajdziemy mu dobry dom. Ale masz rację, to nie wystarczy, to jeden pies, a co z resztą, co ze skalą całego problemu??? Obejrzałem kiedyś wstrząsający film, jak wyłapywane na Ukrainie psy żywcem były mielone w śmieciarce...Śmierć w męczarniach w tle, a na pierwszym planie rechot obsługi... Tego chcą nasi rządzący przez te idiotyczne, krzywe ustawy i "procedury"??? Bo że niewiele brakuje, to widać...
Porównując obie sytuacje "ucieczek" psów z lecznic brzydko podejrzewam że ktoś się bardzo starał, żeby uciekły, bo kłopot uciekł razem z nimi...
Podobnie sprawa zwierząt rannych w wypadkach: byłem świadkiem, (mieszkam obok) jak TRZY godziny zmasakrowany owczarek niemiecki konał w rowie, a nad nim debatowali policjant i właściciel samochodu, który potrącił psa. Dlaczego trzy godziny? Ano czekali na weterynarza, którego zresztą ja wezwałem, bo panowie byli zajęci spisywaniem protokołu. Jak myślicie, który to taki szybki wet??