@2137 >nie mierz innych swoją miarą. Dlaczego masz polaków za idiotów i chcesz za innych decydować co mają robić, a czego nie? Taka mentalność niewolnika. Nikogo nie mierzę swoją miarą, ale piszę jak jest. Codziennie spotykam wielu ludzi, zarówno Polaków jak i obcokrajowców. Mam okazję z nimi porozmawiać i obserwować ich zachowania w wielu różnych sytuacjach. Stąd też moje stwierdzenie, ale jeżeli poczułeś się nim urażony to najmocniej przepraszam. Poza tym nigdzie nie stwierdzam, że Polacy to idioci i chce lub powinno się podejmować za nich decyzję. >@34607szczawa to pozamykajmy od razu też tych co wódę sprzedają, bądźmy konsekwentni wojna z narkotykami prowadzona od lat nie ma zupełnie sensu. rynek nie lubi próżni i na ich miejsce wskoczą następni i tak w kółko. zmienić prawo i zalegalizować wszystkie używki a 'problem' sam zniknie. Zamiast karków ważących towar po piwnicach, legalne biznesy. no ale lata propagandy i wpajania ludowi, że garść suszonych liści = śmierć. śmiech na Sali Więc uważasz, że po legalizacji problem zniknie? No pewnie tak bo przecież na każdym rogu każdego miasta ,będą stały sklepy z pełnym asortymentem, a ceny będą miały tak konkurencyjne, że ‘czarny rynek’ po prostu padnie. Wpływy z podatków wyciągną nas na pierwsze miejsce w Europie ,a karki do UP po dotacje na legalny biznes. Narkotyki a używki to nie do końca to samo.” Garść suszonych liści = śmierć”- może i nie, ale zależy co można z nich uzyskać i jak działają na naszą psychikę i świadomość, a jak wiadomo od czegoś trzeba zacząć. Co do wódy, to są państwa w Europie w których po ustalonej godzinie nie kupisz nawet piwka, a alkohol dostępny jest tylko w specjalnych sklepach. Ludzie tam żyją i mają się świetnie.

@2137 po co się ograniczać. Zalegalizujmy od razu prostytucję i posiadanie broni, a wiele 'problemów' samo się rozwiąże. Może by tak jeszcze podnieść dopuszczalną normę alkoholu we krwi. To by dopiero ubaw był. Niestety biorąc za przykład inne kraje u nas to nie przejdzie, bo polak ma to do siebie, że jemu jest zawsze mało. Trzeba z tym walczyć jak z ogniem. Nie dopuścić do rozprzestrzeniania się, a najlepiej zdusić w zarodku.