Wczoraj 20 listopada pojechaliśmy do Limanowej busem z Wysokiego i za kurs zapłacilismy kartą bez żadnych problemów. Wracamy ostatnim busem o 18 z przystanku k/ Lidla do Nowego Sącza i też chceliśmy zapłacić kartą , po niemiłym zdrzeniu kradzieży nie wozimy gotówki w kieszeniach a i też nie spodziewaliśmy się problemu bo na karcie przyjechalismy i tu szok: kierowca wiedząc że to ostatni kurs w tym kierunku w bardzo niegrzaczny sposób kazał nam opuścić busa jak nie mamy gotówki nie pomogły nic prośby że nie mamy jak wrócić do domu jednym słowem wyrzucił nas z pojazdu , próbowaliśmy wywołać taksówkę ale mimo wielu prób nie udało nam się dodzwonić do nikogo kto by nas odwózł na Wysokie dopiero po dwu godzinach udało nam się sprowadzić samochód z Wysokiego by nas zabrał z Limanowej do domu.. Dzisiaj rano zadzwoniłam do właściela Firmy Max Bus z pretensjami że nas kierowca zostawił w Limanowej wieczorem bez możliwości innego dojazdu z tak prozaicznego powodu że zamiast gotówki płacimy kartą , chcac usłyszeć coś miłego od włąsciciela tudzież zapewnienie że to po prostu przeoczenie że kierowca nie miał czytnika kart ale spotkała nas bardzo niemiła niespodzianka bo właściel bardzo podniesionom głosem obsztorcował nas jak najgorszych z najgorszych twierdzać że kierowca nie ma obowiązku posiadać czytnika i postąpił bardzo właściwie wypraszając nas z pojazdu za brak gotówki , radził nam też abyśmy uzgodnili z kierowcą że na przystanku na Wysokim mu zapłacimy że pożyczymy od kogoś na przystanku , nie znam skąd rodem ten Pan że pomyślał ze przystanek na Wysokim przed godziną 19 to centrym Warszawy gdzie spotkamy na pewno kogoś znajomego i po tym wszystkim zamiast prostego przepraszam ani be ani me ani kukuryku przerwał rozmowę .... I tu refleksja ja rozumiem że potentat na rynku przewozów i mu nie zależy na opiniach pasażerów ale to całkiem młody człowiek i dziw bierze jak go rodzice wychowali bo nijak coś takiego zakceptować ....... Taka niemiła przgoda z Max Busem pozdrawiam wszystkich z białego Wysokiego . Henryk