flinston
Wpisy na forum: 4
george, szczerze? dokopałeś mi. No... "dobra", żartowałem z tym dokopaniem ale szczerze mówiąc nie miałem okazji aby cos zrobić. Z tego co wiem, to facet zaopiekowało się jego rodzenstwo a jego.... "żona" już przechodzi samą siebie rozpowiadając po wsi różne banialuki. Ale ludzie nie są głupi, swoj rozum i oczy mają i zbyt długo ją znają. Każdy się tylko zastanawia co ona chce osiągnąc? Dom już przepisał na córke. Może jeszcze chłop ma jakies....zaskurniaki?
@stars, coś ci opowiem. Rozmawiałem z moją siostrą która pracuje razem z ową panią "M". Siorka mowi, że jeżeli w domu ta pani zachowuje sie tak jak w pracy to dziwi się że chłop jeszcze z nią wytrzymał tak długo. Władza stała się dla niej celem samym w sobie. Co wiecej, chodzą słuchy, że już jej nie wystarcza stanowisko radnej i marzy się posadka z przytulnym gabinetem. Ludzie to jednak są zakłamani. Przytakują, uśmiechają się do niej, nawet podlizują a myślą swoje, ale nikt nie powie na głos co mysli. Ją jeszcze mógłbym zrozumieć, ale córek już nie.
stars, czy mi się wydaje, czy mamy na myśli tę samą kobite? Czy jej imie zaczyna się na "M"?
W sąsiednim osiedlu mamy teraz małe przedstawienie zafundowane nam przez pewną bardzo obrotną sąsiadke. Baba poszła w polityke (straszna radna) i .... zaszumiało jej w głowie, chociaż moja ślubna twierdzi że to skutek burzy hormonów w okresie przekwitania. Fakt jest taki że opowiada po wsi jakieś banialuki o swoim chłopie a ostatnio nawet jakimś sobie znanym sposobem zamkneła go w psychiatryku. No cóż, jak się pracuje w służbie zdrowia to pewnie ma sie dojscia. Znam człowieka i wydaje mi się że już jej nie jest potrzebny. Wybudował chawire, przepisał na córke wiec już go można wykopać. Tak sobie myśle, że nie ma ludzi idealnych, ale są tacy co znacznie odstają od normy.