hekate
Komentarze do artykułów: 30
WięcejNiesmaczne. Folklor ma to do siebie, że jest frywolny, uwypukla głęboko skrywane atawizmy. Jednak przydałoby się trochę więcej subtelności w przekazie. Czy kilkuminutowa tania popularność warta podeptania własnej godności?
Wyproszą drzwiami, wejdzie oknem?
Młody człowiek spędza w szkole ok.8 godz., 2/3 doby spędza w domu, a więc łatwo policzyć , gdzie więcej. Owszem szkoła uczy i wychowuje - nikt z nauczycieli nie namawia do rozbojów. Co to znaczy osoby z najbliższego otoczenia- to przecież nie nauczyciele. W szkole uczono mnie jak się uczyć, co jest w życiu ważne i próbowano w miarę posiadanych kompetencji korygować niewłaściwe zachowanie. W domu uczono szacunku dla ludzi i to było najważniejsze. Co do obowiązków, na które zwraca uwagę JohnDoe, zgadzam się , nalezy pomagać, ale druga strona musi być na tę pomoc otwarta. Zgłoszenie do instytucji też nie zawsze rozwiązuje problem, bo instytucje ( jakiekolwiek masz na myśli) - to nie cudotwórcy. Przede wszystkim musi być współpraca. jeśli dziecko słyszy: głupi urzędnik, głupi nauczyciel - to jak ma czerpać wzorce, albo przyjąć oferowaną pomoc. Dodam , że oprócz urzędu, szkoły jest jeszcze Kościól.