:) Cytat z lutego z pani Fucek: 'Witam wszystkich. Czytam o przeróżnych rzeczach ostatnio. Jednakże nadziwić się nie mogę co dzieje się ze współczesnymi ludźmi. Sama jestem nauczycielką i niespełna dwa miesiące temu miałam wizytę 'rozgoryczonej i kochającej' swoje dziecko mamusi. Pani ta straszyła mnie (w miejscu pracy tj. szkole) więzieniem, ponieważ rzekomo znęcam się psychicznie nad jej 'mądrym, grzecznym i niewinnym' dzieckiem. Podczas gdy to jej 'cudowne' dziecko nie spełniało i (nadal nie spełnia)podstawowych obowiązków ucznia (nie odrabia prac domowych, z kartkówek, odpowiedzi i sprawdzianów same jedynki, za pracę na lekcji też nie można dać mu jakiejkolwiek pozytywnej oceny gdyż nawet podawanych notatek nie pisze). Nie wspomnę już tutaj o zachowaniu w czasie zajęć. Pani mama oskarża oczywiście mnie, bo jak twierdzi sama go prowokuję, hmm... :)) Cóż może ja też powinnam wnieść sprawę do sądu o nachodzenie w miejscu pracy, obrażanie, zastraszanie i przede wszystkim niesłuszne oskarżanie i narażanie na utratę zaufania, które jest tak ważne w zawodzie pedagoga... :)) W końcu takie zachowanie to pewnego rodzaju broń obosieczna. Krzykaczka powinna ponieść konsekwencje swojej bezmyślności. A i mniej 'produkowalibyśmy' analfabetów wśród młodzieży... ' Extra, że w uczelniach wyższych wstawia się jedynki, daje zadania domowe i wymaga pisania notatek tak żeby jedynki nie trzeba było wstawiać. :D Fajna uczelnia wyższa. W sumie odpowiada poziomowi pani Fucek. :D O zdawalności matur i przystępowalności do matury można poczytać na stronach OKE. tam jest o każdej szkole. A ponadto znam osobiście trzech ludzi, którzy zostali wywaleni w połowie trzeciej klasy jednego z publicznych, limanowskich techników. Więc z tym dopuszczaniem do matur to chyba jest różnie. Wywalić w trzeciej, niech nie składa deklaracji w czwartej! :) Jasne, że tak. Tyle by było, bo z takimi pajacami jak fucek to jednak nie pogada. Hahaha, nauczycielka z uczelni wyższej! :) :P Buahahaha.

Haha. DObre. @Fucek nie jesteś z branży powiadasz? :D Z tego co widzę co pisałaś w poprzednich postach to jesteś nauczycielką, najprawdopodobniej w szkole walczącej o przetrwanie. Co więcej to powiem, że Twoim miejscem pracy jest zapewne szkoła na Z.A. choć mogę się mylić. Zalogowałem się na tym cudnym portalu po to, żeby powiedzieć tyle, że dyrektor uczył mnie przez cztery lata. I lepszej szkoły nie mogłem przejść. To że prowadził działalność gospodarczą i zatrudniał wielu ludzi, to jeden wielki atut, bo potrafił nam opowiadać o rzeczach, które są dla teoretyków zupełnie niedostępne. Ponadto uczyła mnie pani Libura, pani Luiza (nazwiska nie pamiętam), które też zaczynały w zupełnie innych branżach jak edukacja. Dzisiaj mam bardzo dobrą pracę i mogę pwoiedzieć, że to dzięki nauczycielom z Ekonomika mam w życiu tak jak mam. Oficjalnie powiem: DZIĘKUJĘ. Powiem jeszcze tyle: jak byłem w gimnazjum to nauczyciele odradzali mi pójście do tej szkoły. Wtedy nas przekonała pani Szkarłat. A nejlepsze była argumentacja moich dziwnych gimnazjalnych nauczycieli: nie idźcie bo ta szkoła padnie, bo nie dają takich samych świadectw jak inne szkoły, itd. Hehehehe. Wtedy była nutka niepewności. Teraz widzę, jaką brudną robotę wykonują nauczyciele. Nic co mowili nie było prawdą. Po prostu w wielu gimnazjach są żony, mężowie, siostry, itd. nauczycieli ze szkół które już dzisiaj nie są tak popularne jak kiedyś. Jakoś Ekonomik dzisiaj jest jedną z największych szkół, z bardzo wysokimi notami. Dziwnym trafem nie ma już Łososiny, Medyka. Mechanik ledwnie zipie. Muszą się ratować uruchamianiem kierunków, które właśnie wdrożyli w mojej szkole. Żenada i tyle. Przepraszam za to, że piszę o tych rzeczach, ale wkurzyło mnie podejście tej pseudo-nauczycielki.Oby takich FUCKÓW jak najmniej. (nick dopasowany do charakteru jak nic!). Pan Sajdak zawsze powtarzał, żeby szanować innych i nie dac się prowokować. Ale czasami nie da rady.... Przepraszam, że tej lekcji nie odrobiłem.