Na koncie spółdzielni brakuje pół miliona złotych, z czego grubo ponad 100 tysięcy przelano na prywatne konto śp. księgowej. Na dzień 16.12.2011 zarząd spółdzielni wyznaczył zebranie gdzie zapewne prezes i reszta będą mydlić oczy mieszkańcom. Z wiarygodnego źródła wiem że większość pracowników spółdzielni nie płaciła czynszu. Zapewne całą winę za zamieszanie obarczą nieboszczkę, a siebie wybielą. Nie wiem jak inni mieszkańcy ale dla mnie jest nienormalne że Ci ludzie dalej tam pracują. Dalej kombinują mają więc możliwość jeszcze bardziej zaciemnić sprawę. Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego jeszcze nie zajęła się tym prokuratura tylko sama spółdzielnia zleca jakieś ekspertyzy...