Nie będę nawiązywać do powyższych komentarzy. Odniosę się do samego artykułu. Cóż zdarzenie to miało miejsce nie tylko na jednej mszy i muszę przyznać, że opisane jest to dość szczegółowo i obiektywnie. Rzeczywiście dokładnie takie słowa padły. Szok!!! Oburzenie i wiele negatywnych emocji z tym się wiąże!!! Ja jednak nie będę tego oceniać, stało się. Chcę tylko opisać inne wydarzeia, których byłam świadkiem i które tylko potwierdzają to że wierni z tej parafii ( łącznie ze mną ) żyją obłędnym kręgu i ze faktycznie staszne z nas 'dupy wołowe' ze nie podejmujemy zanych dzialan tylko stoimy igrzecznie sluchamy :) Nieraz byłam świadkiem tego jak nasz proboszcz oczerniał innych dobrze nam w Mszanie znanych ludzi. Oczywiście odbywało się to na mszy: kazaniu lub była to dygresja do czegoś o czym akurat mówił. Niejednokrotnie wymieniał ludzi z imienia i nazwiska. Znam sprawę i akurat odnośnie plotek to ksiądz Parzygnat był gdzieś zupełnie w tyle za innymi :) Natomiast dzięki temu co powiedział wybił się na pierwsze miejsce a o innych już się od dawna nawet nie mówi :) Szczerze może ludzie w Mszanie plotkują bo to małe miasto i wszyscy wszystko o sobie wiedzą ale ludzie idą do kościoła na mszę!! posłuchać słowa Bożego a nie po do by być obsmarowani błotem!! Zwłaszcza ludzie tacy jak ja, którzy spędzają w mszanie co drugi weekend i ktorych ( a jest ich zdecydowana większość ) nie obchodzi'kto z kim gdzie po co i dlaczego'. Dlaczego prooszcz nie pochwali się z ambony choćby tym jak oblał starszą kobietę kubłem zimnej wody ( niby w smigus dyngus). A miala do przejscia do domu jesczze pol kilometra i w dodatku nie byl to upalny lub nawet cieply dzien... A dlaczego nie powie czemu to zrobil?? (motyw pięciolatka ). Czemu wiele osób przestało chodzić przez proboszcza do tego kościoła?? Szkoda mi tego księdza, przepełnia do zawiść i jad ale zło wyrządzone zawsze powraca i to ze zdwojoną siłą. Odnośnie obrazu to fakt, bardziej rzucający się w oczy od papieża jest Parzygnat, pewnie za sprawą światła bijącego z jego oblicza. Straszny niesmak , że potrafił być tak pyszny, że zlecił namalowanie takiego obrazu :(( Uczucia strasznie ambiwalentne: z jednej strony Jan Paweł II wspaniały człowiek,kochany przez miliony, a z drugiej proboszcz nie wzbudzający nawet pozytywnych wręcz przeciwnie. Sądzę ze nikt nie bedzie mial nic przeciwko temu jesli ten obraz zniknie z kosciola i powedruje do prywatnej galerii księdza Parzygnata :) Nie życzę mu absolutnie źle, trzeba się modlić za niego zeby choziaz zrozumial co zrobil