m86
Komentarze do artykułów: 7
@Laszka- rzadko się zdarza, żeby piekarnia była w centrum miasta. Widziałaś, żeby piekarnia paliła tylko w nocy? Widać, że nie wiesz o czym mówisz, bo palą również w ciągu dnia.
@Cudna- sprostuję swoją wypowiedź: nie całemu miastu, a ludziom, którzy mieszkają w sąsiedztwie piekarni.
Najłatwiej jest komentować coś, czego się nie doświadczyło i mówić, że ludzie narzekają. Gdyby nie był to problem, to temat nie byłby poruszany. Dziwne, że nikt z mieszkanców centrum nie narzeka na brud z ulic, transportów i gołebi. A to, że ludzie mają gorzej to każdy z nas wie.
Piekarnia nie od dziś zatruwa całemu miastu życie. To ile sadzy jest codziennie rano na naszych balkonach, dachach, oknach, samochodach i wszystkim wokoło- jest nienormalne. I nie chodzi tu o sezon zimowy gdzie większość budynków jest opalanych węglem. W lecie gdzie nikt nie pali z piekarni unoszą się takie czarne dymy, że jeśli ktoś tego nie widział, to by nie uwierzył. Temat ten był poruszany już kilka razy. Gdy palili gazem to nie było tego problemu. A teraz się głupio tłumaczą, że to dla nas chleb. Na gazie też by go upiekli. Porażka... A najgorsze jest to, że nikt nie reaguje i nie robi z tym nic. Miasto się rozwija, czasem jakiś turysta przyjedzie, a jak siądzie w letnim ogródku i potem z brudnymi od sadzy spodniami będzie musiał paradować, to z pewnością drugi raz nas odwiedzi.
Wąż z pewnością uciekł ze sklepu zoologicznego w sąsiedzwie Pizzerii Apollo. Pod koniec tygodnia mieli dostawe nowych gadów.
Pies był raczej niewielkich rozmiarów. A co do biegającego psa ma straż miejska? Ona może co najwyżej za psią kupe ukarać ;)
Psa w bestialski sposób rozjechał na parkingu w rynku, w niedziele młody facet, później wysiadł z samochodu i głupkowato się śmiejąc, poszedł do kościoła. Pies musiał dostać poważnych obrażeń, zdechł na miejscu. Później wylądował pod śmietnikiem, a następnie ktoś 'mądry' wrzucił go do rzeki. Eh, że też tacy ludzi istnieją... szkoda psa