'siezacznie' kierowca jest bardzo doświatczony... może i pili na takich wyjazdach ale nie zachowywali się w sposób zagrażający innym, gdyby nie zakłócali aż tak pracy kierowcy to nikt po policję by nie dzwonił, poza tym co się tak wszyscy uczepili tego kierowcy, przecież to opiekuni nie potrafili sprostać swoim obowiązkom i dopilnować grupy by nie spożywali alkoholu podczas pielgrzymki i zachowywali się odpowiednio... kierowca tylko zrobił to co każdy doświadczony kierowca by zrobił, przecież jak byli pijani i zachowywali się w taki sposób to równie dobrze mogli poniszczyć autobusu a taka naprawa samej tapicerki kosztowała by więcej niż te wszystkie mandaty razem wzięte...

Skoro kierowca zgłosił zachowanie pasażerów na policję to znaczy, że musieli zachowywać się jak bydło i prawdopodobnie stwarzali zagrożenie dla siebie i innych, np po przez ropraszanie kierowcy w prowadzeniu pojazdu. Do każdego co twierdzi inaczej: łatwo mówi się i ocenia coś z czym nie ma się kontaktu na co dzień, a w artykule nie są opisane zachowania tych maturzystów więc nie oceniajcie kierowcy i opiekunów bo postąpili słusznie, na ich miejscu postąpiłbym tak samo...