miraz
Wpisy na forum: 4
Byłem w wielu kościołach na mszy i nigdzie nie słyszałem żeby ksiądz czytał listę sprzątających, już o dekoracji kościoła nie wspomnę. "Cennik" powinien być jasny i przejrzysty, nie wspomnę już o podatkach, które powinni wprowadzić żeby księża poczuli się jak normalni ludzie, bo za dobrze im widać. I zgadzam się z powyższym przez kilkanaście miesięcy nie było ani jednej składki na chorych i biednych.. To jest kościół!?
Tu nie chodzi o to ile dał ten czy tamten, bo to każdego indywidualna sprawa, ale o sam fakt, że księdzu tylko o kasę chodzi. Miałeś przyjemność drogi Doradco załatwiać coś w dobrzańskiej kancelarii? Albo sprzątać kościół, chociaż dajesz na składkę tak jak w innych kościołach wierni dają i żaden z nich sprzątać nie musi (!). A w zamian nawet się nie postara żeby kazanie przygotować... już nie wspomnę o fakcie tworzenia Wspólnoty! Żal! Chciałem tylko żeby ludzie zwrócili uwagę na to, że tak nie musi być, a że tak jest to tylko dlatego, że się godzą na takie traktowanie...
basketball92 jak się zgadzasz na taka bylejakość to tylko pogratulować...
Jestem nowym parafianinem w Dobrej i obserwuję działalność tego kościoła od kilkunastu miesięcy, jednak jedyne, co mi się ciśnie na usta to oburzenie. Na mszach non-stop ogłaszane są składki na kościół (wiadomo 5 zł nie wystarczy, trzeba wrzucić coś więcej w kopercie), zastanawiam się czy ta parafia nie ma dna? Ja rozumiem, że w każdej parafii takie składki się zdarzają, bo to normalne, że za coś trzeba to wszystko utrzymać, ale co 2- 3 tyg.?! Do tego sprzątanie kościoła przez parafian i strojenie ołtarza również. No, to przepraszam, ale na co te składki skoro jeszcze tutaj trzeba robić i ładować?! Czy ksiądz nie może zatrudnić sprzątaczki choćby na pół etatu? To jest oburzające, nigdzie nie spotkałem takiej praktyki i z tego co mi wiadomo za poprzedniego księdza proboszcza sytuacja tak nie wyglądała... Chyba, że się mylę? Po za tym osoba księdza proboszcza pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze tak pazernego na pieniądze księdza nie spotkałem nigdy. W kancelarii nic nie da się załatwić dopóki nie zamacha się kopertą, wtedy to się wszystko da. A co księża dają w zamian? Nudne kazanie przeczytane z kartki, jak pytam potem o czym było to nikt nie wie, bo tak ksiądz przynudzał... Ludzie, czy wam to odpowiada, że nic z tym nie robicie? Zapraszam do dyskusji, bo może to ja nie mam racji?