Nie piszę tu po to żeby się promować. Ja mam swoje grono odbiorców i nie potrzebuje nikogo na siłę do mnie zaciągać. W zamian dostaję cięgi, za to że napisałam prawdę i to co myślę. To wasze podejście jest dziecinne bo nie akceptujecie konstruktywnej krytyki. Jeżeli myśli się o zdobyciu szerokiego grona odbiorców i utrzymaniu działalności niestety trzeba postawić na promocję nie tylko na portalu limanowa.in!!! i sadeczanin. Nie znasz zupełnie realiów świata wirtualnego i blogowego. Chyba nie do końca rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi i jak to wpływa na realne zarobki i rozpropagowanie swojej osoby, twórczości, prac. Tu nie chodzi o lajki tylko o zainteresowanie innych osób w większym stopniu niż tylko wejście na bloga. Obserwator to osoba, która chce do ciebie wracać. Radzę poczytaj najpierw i zainteresuj się tematem zanim napiszesz infantylny komentarz. Jeżeli potrzebujesz wiedzy kim jestem- poszukaj, wykaż się odrobiną inteligencji.

Petrescuu prezentujesz bardzo wysoki poziom wypowiedzi. Bardzo miło być obrażanym i wyzywanym od głupków tylko za to że zwróciło się uwagę na pewne niedociągnięcia. Tak się składa, że pisanie na takim forum o swojej działalności i wspominając o blogu chwalisz się nim. Blog niestety nie żyje bo ma aż jednego obserwatora i nie widzę komentarzy do postów pomimo założenia go jeszcze w 2011 r. 'Obrońco uciśnionych' tak się składa, że mam się czym pochwalić ale nie zależy mi na odbiorcach na Twoim poziomie. Twój komentarz jest całkowicie nietrafiony - nie mierz innych swoją miarą !!! Promocja prac Darii tylko na rynku limanowskim jest nietrafiona moim zdaniem. Trzeba otworzyć się szerzej i szukać odbiorców nie tylko w Limanowej aby coś więcej osiągnąć. Człowieku spuść z tonu bo wypowiadasz się w chamski sposób na tematy, których nie ogarniasz!!! Pewnie jesteś koleżanką bądź kolegą Dari i w tak prostacki sposób jej w swoim pojęciu bronisz skoro założyłaś/eś konto tylko po to aby mnie obrazić :) Pomimo wszystko pozdrawiam :)

Projekty całkiem fajne. Oczywiście życzę powodzenia. Zastanawia mnie tylko kwestia chwalenia się blogiem który 'nie żyje' niestety.