Mamy takie prawo budowlane i przepisy związane że najmniejsze odstępstwo od projektu czy założeń planu miejscowego jest przy odbiorze problemem o ile nie jest w tych przepisach przewidziane. Kierownicy budów bubli już tak ochoczo nie klepią. W izbie budowlanej pełno spraw takich "dobrych" kierowników. Urzędnicy robią swoją gównianą robotę opartą o gówniane przepisy. Wg mnie za pensje głodowe (oferta pracy takiego inspektora 3000 brutto ... https://nabory.kprm.gov.pl/malopolskie/krakow/inspektor,98115,v7). Nowy PINB jak nie będzie zgodnie z tymi przepisami szedł to też nie posiedzi długo na stołku. Wina całego jadu do nadzoru budowlanwgo leży przede wszystkim we wrednych przepisach ( tworzonych i za PO i za PIS) oraz w ludziach (typu "ja wiem najlepiej" oraz kablujących sąsiadów, czy wrogów).