Odwołanie prokuratura przyjąć raczej musiała, jeśli by tego nie zrobiła to dopiero by była zadyma, może że LACH ją przekupił. Takie pytanie do atakujących LACH. Często poprzez to stowarzyszenie organizowane są kwesty na rzecz konkretnych podopiecznych. Zatem, czy odkąd wynikła afera zapoczątkowana przez kilka rodziców, miała miejsce jakaś zbiórka na rzecz ich dzieci, a podopiecznych stowarzyszenia? Jeśli tak - to nie rozumiem za bardzo, bo w końcu według opinii zaskarżających LACH, jest to złodziejska organizacja, okradająca ich dzieci. Wtedy ich zarzuty nie miałby sensu... Bo po co zbierać pieniądze na leczenie chorego dziecka, ze świadomością, że te pieniądze się zapodzieją? Jeśli nie było zbiórek - zwracam honor. Analizując, wychodzi na to, że niektórzy chcą na siłę udowodnić, że w LACHu źle się dzieje. Szkoda, bo poza tymi kilkoma anty-rodzicami, w LACHu są dziesiątki innych, którzy nie mają zastrzeżeń, i to właśnie oni ucierpią najbardziej, bo darczyńcy już zaczynają się odwracać. I co będzie, jeśli i dzieci rodziców mających zastrzeżenia przestaną być wspierane choćby tym 1%? Czasem trzeba popatrzeć dalej niż na czubek własnego nosa. Choć chyba niektórzy są takimi egoistami, że nie potrafią. A w księgowości nic nie ginie, 2+2 =4, kontrola w starostwie nie wykazała że to 3, lub 1.