6°   dziś 3°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Awantura między wójtem i radnymi. Poszło o lokalizację PSZOK

Opublikowano  Zaktualizowano 

Łostówka. Radnym nie spodobał się wniosek władz gminy o pozyskanie działek po GDDKiA w Łostówce, w którym bez konsultacji z Radą Gminy i mieszkańcami wskazano teren jako lokalizację PSZOK. - To pokazuje stosunek do radnych, że macie nas głęboko w nosie, żeby nie powiedzieć dosadniej, jak prawda wygląda. Jeżeli myślicie, że wybory dają taki kredyt zaufania, że możecie już później robić co chcecie i przeciw wszystkim, to się grubo mylicie – usłyszeli wójt i wicewójt gminy Mszana Dolna od jednego z radnych.

Gmina Mszana Dolna złożyła ofertę w przetargu ogłoszonym przez starostę na dzierżawę dwóch działek znajdujących się w miejscowości Łostówka. Wcześniej samorząd wnioskował do starosty reprezentującego Skarb Państwa o nieodpłatne przekazanie gruntu na cele komunalne. 

Sprawa przetargu była powodem burzliwej dyskusji podczas ostatniej sesji Rady Gminy. O złożeniu oferty poinformowała Katarzyna Szybiak. Jak mówiła, działania władz to pokłosie wniosku jednego z radnych, w związku, z tym że GDDKiA opuściła zajmowany dotychczas teren 

- Ten teren jest w pełni uzbrojony, organizacja PSZOK w tym miejscu, nawet na okres tylko tych 5 lat, mogłaby się odbyć właściwie bez kosztów po stronie gminy. Ponadto, można pomyśleć o tym, by w przyszłości utworzyć w tym miejscu zakład gospodarki komunalnej gminy ze względu na dostępność terenu, który zlokalizowany jest w zasadzie w centrum gminy, przez co w miarę jednakowo dostępny jest dla wszystkich mieszkańców – wskazywała wicewójt. 

Zobacz również:

Kolejny argument podawany przez Katarzynę Szybiak jako przemawiający za tym miejscem, to zapotrzebowanie na PSZOK i brak innej lokalizacji. Jak przypomniała, pozostałe koncepcje upadły. Najbliżej budowy punktu selektywnej zbiórki odpadów było w Rabie Niżnej, gdzie zmieniono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i pozyskano dotację. Wicewójt mówiła, że Rada Gminy wyraziła zgodę na PSZOK, ale ostatecznie wycofała się z powodu presji mieszkańców, a z dofinansowania trzeba było zrezygnować. 

- Wydaje się, że ta lokalizacja jest dobra, jeśli okaże się inaczej, to po tych pięciu latach zawsze będziemy mogli się wycofać. A być może uda się pozyskać ten grunt na rzecz gminy w drodze darowizny? Oczywiście, warunkiem jest wygranie przetargu, co na pewno nie będzie łatwe, bo to łakomy kąsek również dla przedsiębiorców - wyjaśniła. 

Zdecydowanie przeciwko pomysłowi utworzenia punktu opowiedział się przewodniczący Jan Chorągwicki, czyli radny z właśnie z Łostówki. - Nie da się zrobić w „krzakach” w Rabie Wyżnej, nie da się zrobić w „krzakach” w Mszanie Górnej, to czemu tam da się zrobić? Jeżeli chcecie to robić z gminą Niedźwiedź, to czemu nie w Podobinie, gdzie jest mnóstwo terenów RZGW nad rzeką, które można wydzierżawić? Poświęciłem trochę zdrowia i czasu, żeby bronić się przed wysypiskiem śmieci, to było w latach 80. - powiedział Jan Chorągwicki. 

Przeciwko takiemu przedstawianiu PSZOK zaprotestowała Katarzyna Szybiak. - Jeżeli będziecie państwo przedstawiać mieszkańcom, że mam tam powstać wysypisko śmieci, to na pewno się to nie uda. Doskonale wiemy, że to narracja na potrzeby wzbudzenia protestów - oceniła. - Mamy obowiązek gdzieś PSZOK utowrzyć, w przeciwnym razie za chwilę będziemy debatować nad podniesieniem stawek za śmieci – ostrzegała. 

Krzysztof Gniecki nie wypowiadał się na temat samego pomysłu, przyjmując część argumentów Katarzyny Szybiak. Dosadnie wskazał jednak na problem w komunikacji między wójtem i jego zastępcą a radnymi i mieszkańcami. 

- Gdybyśmy nie wyciągnęli w przerwie tej opcji na Łostówce, to pani Katarzyna nawet by się nie zająknęła na ten temat. To pokazuje stosunek do radnych, że macie nas głęboko w nosie, żeby nie powiedzieć dosadniej, jak prawda wygląda. Niektórym radnym to też powinno otworzyć oczy, jak wójt i wicewójt traktują nas i mieszkańców. Był czas od czerwca, żeby się z tymi mieszkańcami spotkać. Jeżeli myślicie, że wybory dają taki kredyt zaufania, że możecie już później robić co chcecie i przeciw wszystkim, to się grubo mylicie. Życzę wam, żebyście się nie spotkali z tymi ludźmi, na których wpływ mają wasze decyzje – powiedział radny.

- Jak się to ma do inicjatywy radnego Kubowicza, który zobowiązał nas do podjęcia działań w tej sprawie? To jest meritum sprawy – powiedział wójt Bolesław Żaba.

- Dla mnie meritum sprawy jest pański kontakt z radnymi i mieszkańcami oraz brak przepływu informacji. Ma pan głęboko w nosie radnych i mieszkańców, taka jest prawda. Może pan teraz bajki pisać, jak zwykle obracać kota do góry ogonem, ale nigdy pan nie deklaruje „tak” albo „nie”, ani w pismach, ani w mowie. Pan jest idealny dla wszystkich, tylko później podejmuje pan decyzje bez konsultacji z radnymi i mieszkańcami. Wydaje się panu, że skoro wygrał wybory, to wszystko panu wolno – ripostował Gniecki. 

Bolesław Żaba dociekał: - Ale co ja takiego zrobiłem przeciw mieszkańcom? Dalej wypowiadała się Katarzyna Szybiak. - Starosta rozpisał przetarg trzy tygodnie temu, więc o jakim czerwcu mowa? Oczywiście, można teraz bajki pisać, ale wystarczyło się odrobinę tym tematem zainteresować. 

Wywołany do tablicy głos zabrał radny Rafał Kubowicz. - W tamtym roku złożyłem interpelację. Wskazałem działki w miejscowości Łostówka – przyznał. We wspomnianej lokalizacji na 39 arach znajdował się obwód drogowy GDDKiA, w związku z jego przeniesieniem na S7 do Skomielnej Białej, radny zasugerował wójtowi wystąpienie do Skarbu Państwa o przejęcie nieruchomości w drodze darowizny. - „Sposób zagospodarowania terenu powinien zostać poddany pod szerszą dyskusję. W związku z dogodnym położeniem jednym z możliwych wariantów jest budowa PSZOK” - cytował swoje pismo z listopada ubiegłego roku. 

- Po tym, jak działka się zwolniła, władze gminy wystąpiły do starosty o nieodpłatne przekazanie na cele komunalne, ale starosta się nie zgodził, informując, że rozpisał przetarg na dzierżawę działki na okres 5 lat – uzupełniała Katarzyna Szybiak. - Bardzo wątpię, by gmina wygrała ten przetarg, dlatego wzbudzanie burzy w szklance wody jest zbyteczne. Jeśli wygramy ten przetarg, to będzie dużo czasu na dyskusję, jeszcze nie raz zdążymy się o to pokłócić, ale teraz jest to dzielenie skóry na niedźwiedziu. 

- Temat byle w wójta walić... Panie Krzysztofie, niech pan teraz zaatakuje pana Rafała, dlaczego taki wniosek zgłosił – sugerował Bolesław Żaba. 

Inaczej sprawę postrzegał przewodniczący Rady Gminy. - Wystąpiliście z wnioskiem, informując starostę, że będzie tam PSZOK, nie mówiąc nic mieszkańcom i radnym – zarzucił Jan Chorągwicki, na co wójt odpowiedział, że interpelacje są jawne, przez co radni mieli świadomość, w jakim kierunku będą działać władze gminy. 

- Ja nie jestem wójtem, cieszę się, że jestem takim Sherlockiem Holmesem i wydłubuję takie rzeczy, zasugerowałem, że działkę będzie można przejąć - powiedział na koniec Rafał Kubowicz. 

- Ja jestem tylko doktorem Watsonem – dodał Bolesław Żaba. 

Otwarcie ofert nastąpiło wczoraj. O wynikach przetargu będziemy wkrótce informować. 

Komentarze (2)

nieufny
2021-09-03 13:09:03
0 1
Masz rację Janie Chorągwicki, udowodniłeś na przestrzeni długich lat, że jesteś mądrym, godnym zaufania i prospołecznym radnym, Łostówka zawdzięcza Ci bardzo wiele, co widać gołym okiem. Szkoda, ze nie jesteś radnym powiatowym, bo może inne byłyby losy sławnej inwestycji w Porębie Wielkiej. Takich radnych nam trzeba ! Serdecznie pozdrawiam!
Odpowiedz
powiatowyzboj
2021-09-03 22:04:31
0 0
nieufny brawo dla Ciebie. Pan Jan pokazał klasę . Tacy radni powinni być w każdej gminie i dawać przykład . Powodzenia
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Awantura między wójtem i radnymi. Poszło o lokalizację PSZOK"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]