Papież Franciszek uznał cud za wstawiennictwem bł. Stanisława Papczyńskiego z Podegrodzia, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów.
Ojciec Święty upoważnił w czwartek, 21 stycznia Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu uznającego cud przypisywany wstawiennictwu zakonnika rodem z Podegrodzia. Tym samym kolejny polski duchowny zostanie ogłoszony świętym.
Kiedy to się stanie? Jak zakłada proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Podegrodziu, ksiądz Józef Wałaszek, może już w czerwcu tego roku. Jednak to bardzo orientacyjna data. - To wielka radość dla naszej parafii ale i dla całego regionu! - nie kryje radości proboszcz.
- Czekaliśmy na to wydarzenie wiele lat i doczekaliśmy się. Święci zawsze są wielką chlubą. Stanisław Papczyński był wszechstronnie wykształcony, kończył kolegia jezuickie i pijarskie w Podolińcu, Jarosławiu, Lwowie i Rawie Mazowieckiej. Pozostawił po sobie wiele pięknych pism, prawdziwych dzieł literatury w cudownym barokowym języku. Był założycielem pierwszego męskiego Zgromadzenia Księży Marianów. Pięknie, że nareszcie dołączy do grona świętych - dodaje ksiądz Wałaszek.
Kiedy możemy się spodziewać kanonizacji? - Nikt przed papieża nie wychodzi. Ojciec Święty zatwierdził dekret, potem zbierze się Kongregacja do Spraw Świętych, która raz jeszcze wszystko przeanalizuje. Myślę, że kanonizacji możemy się spodziewać może nawet w okolicy czerwca, ale to bardzo orientacyjna data – podkreśla.
Cud, który zadecydował o kanonizacji Stanisława Papczyńskiego miał miejsce w 2001 roku.
- Wszyscy lekarze zgodnie uważali, że było to zjawisko niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Szpitale na całym świecie, głównie uniwersyteckie, ale niekoniecznie katolickie, były tym wręcz zafascynowane - opowiada ksiądz. Czym? Niezwykłym ozdrowieniem martwego, jak twierdzili lekarze, płodu. Według lekarzy chłopczyk spod Ełka miał się urodzić martwy. Lekarze nie dawali nadziei ciężarnej: płód jest martwy, dziecko nie urodzi się żywe. Diagnoza była bezlitosna: trzeba czekać na poronienie. Została tylko modlitwa… Ojciec chrzestny matki modlił się żarliwie przy grobie księdza Papczyńskiego w Górze Kalwarii koło Warszawy i - wymodlił jego wstawiennictwo - dodaje ksiądz Wałaszek. Dzięki modlitwie księdza Papczyńskiego, płód… ożył. Dziś chłopiec ma już 15 lat.
W grudniu 2006 roku papież Benedykt XVI uznał to wydarzenie za cud.
Do dziś ojciec Stanisław Papczyński jest pocieszeniem między innymi dla kobiet ciężarnych. Z całego świata płyną świadectwa łask, które otrzymują wierni za jego pośrednictwem.
***
Błogosławiony O. Stanisław Papczyński - urodził się 18 maja 1631 w wielodzietnej rodzinie. Jego pobożni rodzice na chrzcie nadali mu imię Jan. Ojciec był sołtysem, kowalem, zarządca majątku kościelnego. Jego matka była bardzo wrażliwą i pobożną niewiastą. Papczyński uczył się w Podegrodziu, Nowym Sączu, Jarosławiu, Podolińcu, Lwowie i Rawie Mazowieckiej.
W 1654 roku wstąpił do zakonu Ojców Pijarów. Już od pierwszych dni nowicjatu był zakonnikiem wyróżniającym się gorliwością, pobożnością i dbałością o wypełnienie reguł zakonnych. Szybko dała się poznać jego duchowa dojrzałość. Tęsknota za całkowitym oddaniem się Bogu w życiu według ślubów zakonnych sprawiła, że o. Stanisław bezkompromisowo sprzeciwiał się próbom łagodzenia klasztornej surowości. Wskutek konfliktów dotyczących jego dążeń do pierwotnej duchowości pijarskiej, poprosił papieża o zwolnienie ze ślubów. Nie oznaczało to jednak, że zrezygnował z życia zakonnego. Po wielu trudnościach zgromadził małą wspólnotę Marianów w pustelni w Puszczy Korabiewskiej (dziś Mariańskiej) koło Skierniewic i napisał dla nich „Regułę życia”. Pomimo wielu przeszkód jakie napotykał O. Stanisław nie zniechęcał się i z wielkim uporem budował wspólnotę zakonną. Zatwierdzenie nowego zgromadzenia przez Stolicę Apostolską miało miejsce 24 listopada 1699r. Ojciec Papczyński zmarł w opinii świętości 17 września 1701r. i został pochowany w kościele Wieczerzy Pańskiej w Nowej Jerozolimie (dzisiaj Góra Kalwaria koło Warszawy).
W swoim apostolacie i życiu duchowym szczególną uwagę zwrócił na szerzenie czci Maryi Niepokalanej. Ten przywilej Matki Najświętszej był mu bardzo drogi. Mówił o nim w kazaniach, pisał na ten temat.
Momentem przełomowym w życiu O. Papczyńskiego był 11 grudnia 1670 roku, kiedy to dokonał całkowitego ofiarowania się Bogu i Bogurodzicy Dziewicy Niepokalanej z zamiarem założenia Zakonu Marianów. Ojciec Papczyński żył w epoce „Trylogii” Sienkiewicza i odsieczy wiedeńskiej. Sam towarzyszył wojskom polskim w kampanii wojennej przeciw Turkom na Ukrainie w 1674r. Widział, jak ludzie schodzą z tego świata nie przygotowani na spotkanie z Bogiem. Miał też często mistyczne przeżycia cierpień dusz czyśćcowych, po których powtarzał: 'Módlcie się bracia za dusze czyśćcowe, bo nieznośne cierpią męczarnie'. Powodowany współczująca miłością, swoją modlitwą i ofiarą niósł im pomoc. Ten swój charyzmat tchnął również w założoną przez siebie rodzinę zakonną. Ojciec Stanisław poświęcą się niestrudzenie pracy duszpasterskiej widząc jak bardzo potrzebują ewangelizacji wszystkie warstwy społeczne. Spieszył z pomocą także ludziom ubogim i dlatego nazywany był „Ojcem ubogich”. Był tez gorliwym apostołem trzeźwości, świadomym jak wielkim problemem jest alkoholizm.
Gdy zaistniały odpowiednie warunki, Marianie podjęli starania o beatyfikację swego założyciela. Rozpoczęty w 1767 r. proces beatyfikacyjny został przerwany w 1775r. Później sytuacja polityczna Polski nie pozwoliła na jego wznowienie. Uczyniono to dopiero w 1952r. Zaś 13 czerwca 1992r. Jan Paweł II wydał dekret o heroiczności cnót o. Papczyńskiego. Czytamy w nim między innymi: 'Uznaje się za rzecz pewną, że Sługa Boży Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński praktykował cnoty teologalne wiary, nadziei i miłości Boga i bliźniego, jak również cnoty kardynalne roztropności, męstwa oraz cnoty z nimi związane w stopniu heroicznym'. Uroczystości beatyfikacyjne miały miejsce 16 września 2007 roku w Licheniu, a główne uroczystości pobeatyfikacyjne w Podegrodziu 20 września tegoż roku.
Fot. i biogram Stanisława Papczyńskiego: Parafia w Podegrodziu.
Zobacz również:
Komentarze (1)