8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Budował kościół, mimo trudnych czasów

Opublikowano 12.12.2009 09:57:46 Zaktualizowano 05.09.2018 12:19:48

Gdy przybył do Limanowej, swoją kapłańską posługę rozpoczął jako wikariusz w niewielkiej kaplicy, którą wcześniej utworzono w drewnianym baraku tutejszej rafinerii. Dzisiaj jest jedną z najbardziej znanych osobistości w Limanowej, o której parafianie mówią z dumą. Tutejsi mieszkańcy dobrze wiedzą jaką niezłomną postawą wykazywał się doprowadzając do budowy kościoła w trudnych czasach komunistycznych.

Kaplica z baraku

Kaplica-barak (w czasie drugiej wojny światowej, po wkroczeniu wojsk radzieckich urządzono w nim magazyn) tak najczęściej mówili o niewielkim obiekcie sakralnym wierni parafii Limanowa – Sowliny. Stary drewniany budynek był w fatalnym stanie, a mocny sprzeciw władz komunistycznych odnośnie przedsięwzięć związany z budową nowych kościołów wydawał się przekreślać wszelkie plany na przyszłość. Świątynia jednak została wzniesiona po latach wielkiego trudu. Budowniczy kościoła obchodził w zeszłym roku jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Ksiądz Jan Bukowiec na parafii Limanowa-Sowliny pod wezwaniem św. Stanisława Kostki, jest już od 44 lat.

Rodzinne strony

Pochodzi z niedalekiej Żmiącej (Gmina Laskowa). Rodzinną parafią księdza Jana Bukowca były Ujanowice. To właśnie tam został ochrzczony, w kościele pod wezwaniem św. Michała Archanioła. W roku 1957 odprawił tam również swoją mszę świętą prymicyjną. Wówczas nie żyli już rodzice młodego księdza.

W swoich wspomnieniach ksiądz Jan Bukowiec bardzo często podkreśla jak ważną rolę w jego życiu odegrała świątynia w Żmiącej. To niewielka wioska niedaleko Ujanowic. Znajdowała się tam mała kaplica. Wybudował ją na własnym polu Piotr Bukowiec, dziadek budowniczego kościoła w Sowlinach. W rodzie Bukowców sprawy religijne już od kilku pokoleń były bardzo ważne. Kaplica została wzniesiona pod koniec XIX wieku. Znajdowało się w niej zaledwie dwadzieścia miejsc siedzących. Wkrótce odprawiane były tam msze święte, którym przewodniczyli kapłani z Ujanowic. Parafie w Żmiącej ustanowiono w 1975 roku i wybudowano tam również kościół. Pierwszą placówką posługi kapłańskiej księdza Jana Bukowca była parafia w Czchowie. Następnie od 1961 roku był wikariuszem na parafii w Brzeźnicy Dębickiej.

Początki parafii w Sowlinach

Po siedmiu latach duszpasterskiej drogi został przeniesiony do parafii Limanowa - Sowliny. Wówczas proboszczem był tam ksiądz Władysław Ślęk. Msze święte odprawiane były w starej drewnianej kaplicy, znajdującej się przy ul. Fabrycznej, tuż przed wejściem to potężnych zakładów CPN. O potrzebie budowy świątyni w Solwinach mówiono już w latach przedwojennych(wieś Sowliny dopiero w 1933 roku stały się częścią miasta Limanowa). Według przekazów planowano wzniesienie niewielkiej kaplicy przy zakładach rafinerii. Głównie miała służyć pracownikom. W tym czasie wierni ze Sowlin na msze święte udawali się do kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej w centrum Limanowej. Dopiero po drugiej wojnie światowej dalszy rozwój Sowlin spotęgował potrzebę budowę świątyni. Powstały nowe szkoły. Wreszcie pomyślano również o kaplicy, którą urządzono w drewnianym baraku. Wcześniej korzystali z niego pracownicy rafinerii. Była to zasługa głównie księdza Władysława Rysia, który w Sowlinach był katechetą. Uroczyste poświęcenie kaplicy nastąpiło 8 grudnia 1945 roku.

Myśl o nowym kościele

Niewielki budynek sakralny nie był wstanie pomieścić wszystkich parafian w czasie mszy świętych. Większość wiernych musiała stać na utwardzonym niewielkim dziedzińcu. Szczególnie w czasie zimy warunki były bardzo niekorzystne. Wiele do życzenia pozostawiał również stan techniczny drewnianej kaplicy. Nic więc dziwnego, ze wkrótce zrodził się pomysł budowy nowego kościoła. W tamtych czasach było to niezwykle trudne wyzwanie. Komunistyczne władze sprzeciwiały się podobnym inicjatywą i utrudniały jak tylko mogły rozpoczęcie budowy. Do tego biskup tarnowski w 1969 podjął decyzję o przeniesieniu proboszcza Władysława Ślęka do parafii Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Obowiązki administratora placówki w Sowlinach otrzymał młody ksiądz Jan Bukowiec. Wziął na swoje barki wszystkie obowiązki i rozpoczął energiczne zabiegi o budowę kościoła w Sowlinach. Władze komunistyczne utrudniały przede wszystkim lokalizację ewentualnej świątyni. Tereny, na który miał pierwotnie powstać kościół został przeznaczony pod budowę karczmy (kilka lat później doszczętnie spłonęła).

Trudy budowy

Zezwolenie na budowę kościoła wojewoda sądecki wydał wreszcie dopiero w 1975 roku. Trzy lata później na plac przeznaczony pod kościół poświęcił ksiądz biskup Jerzy Ablewicz. Pierwsze fundamenty zostały wykonane w 1979 roku (cała świątynia osadzona jest na 27 stopach fundamentowych). 22 czerwca 1980 do Limanowej ponownie przyjechał biskup Jerzy Ablewicz. Dokonał wówczas aktu wmurowania kamienia węgielnego (poświęconego przez Jana Pawła II w Nowym Targu). W tym też roku oficjalnie powołano parafię Limanowa – Sowliny, która w praktyce istniała już znacznie wcześniej. Rozpoczęły się intensywne prace związane z budową dolnego kościoła. Po czterech latach można było przenieść Najświętszy Sakrament ze starej wysłużonej kaplicy. Poświecenia dolnego kościoła dokonał pochodzący z Limanowej ksiądz biskup Piotr Bednarczyk. Od 1984 roku wierni mogli uczestniczyć we mszy świętej już w znacznie lepszych warunkach. Nadal trwały prace związane z budową górnego kościoła. Konsekracja świątyni odbyła się 16 maja 1993 roku. To były wielkie uroczystości w Sowlinach. Poświęcenia dokonał ówczesny biskup tarnowski Józef Życiński.

Na pracowitej emeryturze

W 2004 roku ksiądz Jan Bukowiec przeszedł na zasłużoną emeryturę. Proboszczem w parafii Sowliny został ksiądz Tadeusz Śmierciak. Jan Bukowiec mieszka na plebani i stara się swoją radą i duszpasterskim posłannictwem pomagać nowemu proboszczowi. Kościół jest zlokalizowany na bardzo trudnym terenie. Wokół gęste zbudowania. Do niedawna sporym problemem były utrudnienia związane z parkowaniem samochodów w czasie mszy św. Dodatkowo niedaleko płynie rzeka. W 1997 roku w czasie powodzi suteryny kościoła zostały zalane. W ostatnich latach wiele pod tym względem się zmieniło na lepsze. Poszerzono ulicę Lipową. Samochody można parkować przy drodze nie powodując większego utrudnienia w ruchu. Do tego obecny proboszcz ksiądz Tadeusz Śmierciak od początku swojego urzędowania w parafii Limanowa – Sowliny czynił udane starania o zakup działki niedaleko kościoła, gdzie urządzony został parking.

Kaplica – barak, która dzisiaj byłaby zapewne ważnym zabytkiem Limanowej została rozebrana. Powodem takiej decyzji był fatalny stan techniczny budowli i zdarzające się często akty dewastacji kaplicy. Rozbiórkę przeprowadzono w 1996 roku. Cześć lepszego drewna została symbolicznie wykorzystana przy budowie nowego kościoła. Na placu, gdzie kiedyś stała kaplica znajduje się figurka Matki Boskiej (od 2006 roku).

Komentarze (21)

Jagna
2009-12-12 11:58:47
0 0
Niech Bóg błogosławi i jak najdłużej darzy zdrowiem ks. Jana za wszystko co zrobił dla parafii i jej mieszkańców.
Odpowiedz
konto usunięte
2009-12-12 12:24:36
0 0
mam małe pytanko a mianowicie czy ktoś zna całą historie karczmy która spłonęła? jest tyle wersji prawdy, legend zarówno ze starą karczmą jak i 'nowym' zajazdem. dobry temat na fajny artykulik na zimowe świąteczne wieczory.
Odpowiedz
Rasputin
2009-12-12 12:37:45
0 0
Cała historia karczmy to : 'Była...była...i się spaliła'. To wszystko...a nie jakieś 'legendy'.
Odpowiedz
stokoni
2009-12-12 13:03:31
0 0
http://adamv0.republika.pl/www/ciekawostki/zajazd2.html
Odpowiedz
Rasputin
2009-12-12 13:40:24
0 0
No właśnie...opowieści dziwnej treści. Była biba na sto dwa i zakończyła się tragedią. Mam prośbę...trzymajcie się tematu w komentarzach...bo ten temat, co jak co jest o wspaniałym Kapłanie.
Odpowiedz
greta
2009-12-12 14:49:05
0 0
Wspaniały Kapłan! Takiego proboszcza już chyba nigdy Sowliny nie będą miały!
Odpowiedz
magbu
2009-12-12 14:50:45
0 0
nigdy? a obecny jest gorszy?
Odpowiedz
dana56
2009-12-12 15:01:47
0 0
Witam!!! Cieszę się że zamieszczacie na tym portalu i przybliżacie życiorysy i biografie osób zasłużonych dla Limanowej.i okolic. Tak trzeba by młode pokolenie trochę dowiedziało się o niezwykłych osobach tej ziemi limanowskiej. Ocalić od zapomnienia fakty i historię tej ziemi -to nasz obowiązek. Jestem wdzięczna Ks. Prałatowi J. Bukowcowi.To on w trudnych czasach nie tylko budował Kościół w Sowlinach, ale i pomagał innym.Po śmierci przedwczesnej mojego ojca,jako gorliwy i dobry Kapłan widząc trudności naszej rodziny,bezinteresownie pomagał mojemu bratu gdy ten był wówczas w Seminarium Duchownym w Tarnowie.Wspierając go dobrym słowem i postawą kszałtował w nim ducha dobroci i umiłowania Boga. Dziś brat ma już 31 lat Kapłaństwa. Odległy to czas ale dla nas niezapomniany . Szczęść Boże Księdzu Prałatowi na dalsze lata i Bóg Zapłać.
Odpowiedz
nevada
2009-12-12 17:23:40
0 0
Różni księża uczyli mnie religii, ale Jego doskonale pamiętam, i kaplicę w baraku w Sowlinach. opublikujcie zdjęcia z młodości księdza Jana, może fotografie kaplicy też sie zachowały.
Odpowiedz
sadeczanin
2009-12-12 18:05:21
0 0
Pozdrawiam ks.Jana Poznałem ks Jana osobiście w zakrystii po Mszy św w Kościele w Młynnem ,któremu patronuje św.Maksymilian,mój patron z Bierzmowania. Okazuje się i potomkinie mojej żony wywodzą się z Bukowców z Kamionki Małej. Postać ks Jana szlachetna,emanuje z niej pogoda ducha,dobroć. Oby takich szlachetnych kapłanów więcej. Stawiam go w gronie tych kapłanów,dzięki którym podobnie jak ks Michał Kuc ,o którym pisze w Almanachu Sądeckim nr 68/69 i jego brat ks Edward,dzięki,którym kościół limanowski przetrwał.A owocem ich duszpasterzowania są liczne powołania kapłańskie ,także ostatnio mojego proboszcza z bazyliki sądeckiej na biskupa tarnowskiego
Odpowiedz
maja1
2009-12-12 19:53:39
0 0
Wspaniały spowiednik, wspaniały kapłan, wspaniały człowiek:)
Odpowiedz
konto usunięte
2009-12-12 21:07:50
1 0
ale podnieta dla niektórych, a to człowiek jak każdy inny, tylko z tą różnicą, że przez pięć lat uczy się jak do ludzi gadać, a w szóstym jak przy ołtarzu stać .
Odpowiedz
konto usunięte
2009-12-12 21:10:32
1 0
na marginesie nie ksiądz budował kościół lecz parafianie,a on tylko zarządzał tym grosiwem który oni dali,tak jest wszędzie,i śmiać mi się chce jak mówią że ksiądz wybudował to czy tamto,tylko że nie mówią czyim kosztem.
Odpowiedz
greta
2009-12-12 21:22:52
0 1
king115 jak masz obrażać tego Kapłana to lepiej się nie wypowiadaj! Akurat On na to nie zasługuje. Wiadomo, że parafianie finansowali budowę, wiem o tym dobrze, bo pieniądze dawali i moi dziadkowie i rodzice, ale to ks. Jan wszystko organizował, wszystkiego musiał dopilnować. A sam również pracował fizycznie przy budowie. Parafianie kasę dawali, ale On nie nawoływał, nie wyczytywał kto nie dał, że tyle jeszcze brakuje. Do niedawna jeździł rozlatującą się Skodziną taką bardzo starą, nawet nie wiem jaki to model. Jak już się rozleciała to zmienił, na golfa chyba 2. Do tego co napisała wcześniej maja1 dodam, że jeszcze wspaniały katecheta bo przygotowywał mnie do I Komunii i naprawdę potrafił do dzieciaczków trafić. I jeszcze czasem swojego Reksia na religię przyprowadzał ;)
Odpowiedz
konto usunięte
2009-12-12 21:38:29
1 0
ale czym Go obraziłem ,ja tylko stwierdzam fakty.
Odpowiedz
zibi
2009-12-12 22:35:02
0 0
Sczęść Boże ksiże Janie dłgich lat życia życzę .-Jestem dumny z tego że wywodzę się z tej samej parfai co ksiądz-i mieliśmy tego samego nauczyciela religi równie wielkiego i zacnego ks.Bernardyna Dziedziaka-Pozdrawiam.
Odpowiedz
unaware
2009-12-23 21:22:27
0 0
taki porządny człowiek, a tak mu SB życie uprzykrzało, a teraz te same osoby nadal zajmują stanowiska urzędnicze
Odpowiedz
odessaxxx
2010-01-08 18:59:37
0 0
To jest cichy i spokojny czlowiek .Dajcie mu spokoj.
Odpowiedz
konto usunięte
2010-01-13 21:09:36
0 0
Takiej osobie, jak ks. Jan nalezy sie szczegolny szacunek. Dokonal czegos wspanialego. Jestem pewna ze na zawsze pozostanie w pamieci i w sercach parafian. Przy okazji chcialabym dodac, a raczej poprosic o podobny artykul o parafii, parafianach i proboszczu ze Starej Wsi. Podobna, choc nieco inna historia, ale warta wspomnienia, gdyz zapewne nie wszyscy ja znaja...
Odpowiedz
konto usunięte
2010-01-13 21:35:37
0 0
http://goscniedzielny.wiara.pl/zalaczniki/2008/11/11/1226415483/1226415504.pdf artykul na stronie 8
Odpowiedz
dar7808
2020-11-16 22:23:38
0 0
Moj zmarły tata prscowal w tym czasie w PSP i uczesczniczyl w tym porzarze
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Budował kościół, mimo trudnych czasów"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]