8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Chce zwrotu za bilet, bo bohaterowie przeklinają!

Opublikowano 18.11.2011 07:02:52 Zaktualizowano 05.09.2018 11:26:15

Nowy Sącz. Pewien mieszkaniec miasta, który obejrzał najnowszy film Marka Koterskiego, „Baby są jakieś inne” wyszedł z kina „Sokół” oburzony. Od kasjerki zażądał zwrotu pieniędzy za bilet. Powód? Ogromna – zdaniem widza – ilość wulgaryzmów na ekranie.

Kasjerka nie kryła zaskoczenia argumentacją mężczyzny, jedyne co mogła zrobić, to odesłać go do kierowniczki kina Diany Kamykowskiej-Gacek.

- Przyznam, że pierwszy raz spotykam się, aby widz miał pretensje o poziom języka, jakim operują bohaterowie filmu. Mężczyzna zażądał od nas zwrotu pieniędzy za bilet, ponieważ w „Baby są jakieś inne” pada ogromna – jego zdaniem – liczba wulgaryzmów – wyjaśnia kierowniczka „Sokoła”.

Widz powoływał się przy tym m.in. na przepisy zawarte w ustawie dotyczącej używania i ochrony języka polskiego. „Sokół” zasięgnął w tej sprawie opinii swoich prawników.

- Odpowiedź była taka, jak się spodziewaliśmy. „Sokół” nie odpowiada za treść gotowego produktu, który jest dystrybułowany przez kino. Ale widz zdaje się nie podda się w walce ideologicznej. Bo z jego wypowiedzi wynikało, że nie zależy mu pewnie na pieniądzach za bilet, ile na dbałości o język polski – dodaje Diana Kamykowska-Gacek, nie podając jednak, kim jest widz. – Myślę, że niebawem się do mnie odezwie i może sam przedstawi wam swoje argumenty.

Mężczyzna poprosił o kontakt do dystrybutora i samego reżysera. Jego ostatniej prośby kino nie jest w stanie spełnić, ale kontakt do dystrybutora – „Kina Świat” – nie jest tajemnicą. Prawdopodobnie to u niego widz sądeckiego „Sokoła” będzie domagał się zwrotu za bilet. 

A co o najnowszym filmie twórcy m.in. „Dnia świra” sądzi kierowniczka kina Sokół?

- Według mnie to wartościowa pozycja. Bohaterowie Marka Koterskiego, operując takim językiem, kompromitują sami siebie. A to charakterystyczne dla tego reżysera – stwierdza.

Zachęcamy i naszych Czytelników do wypowiedzenia się na temat wulgaryzmów wplatanych w wypowiedzi postaci filmowych polskich reżyserów. Waszym zdaniem jest ich za dużo i powinno się je „ustawowo” ograniczać, czy zachować pełną wolność słowa? Na Wasze opinie czekamy pod adresem [email protected].


Fot.: Archiwum DTS

Zobacz również:

Komentarze (2)

anneek
2011-11-18 08:51:30
0 0
Następny nawiedzony- facet chce zaistnieć i ma z tym problem.
Odpowiedz
golemt
2011-11-18 08:55:21
0 0
Czyżby do nas dotarł amerykański zwyczaj pozywania 'za to że kawa jest gorąca'? Film jest od 15 lat - oczekiwanie że będzie tam tylko literackiej polszczyzny jest delikatnie mówiąc dziwna. Nie przepadam za tym reżyserem ale trzeba przyznać że w dialogach oddaje to co się słyszy na ulicy.
Ciekawe czy 'wrażliwy' widz zwraca uwagę osobom, które podczas rozmowy na ulicy używają jako 'przecinka' łacińskiego określenia krzywej (tylko pisanego prze 'k' i 'w'). Jeśli tak to pełen szacunek.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Chce zwrotu za bilet, bo bohaterowie przeklinają!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]