5°   dziś 10°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Czy pamiętamy o więźniach obozów koncentracyjnych?

Opublikowano 14.06.2022 10:00:00 Zaktualizowano 14.06.2022 10:18:44 pan

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady – Czy pamiętamy o Limanowianach i mieszkańcach powiatu więźniach obozów koncentracyjnych? Tekst Karola Wojtasa.

14 czerwca co roku obchodzimy od kilkunastu lat Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Dzień ten jest obchodzony w kolejne rocznice pierwszego transportu więźniów do KL Auschwitz, który miał miejsce 14 czerwca 1940 roku. 

22 lipca 2019 roku zmarł Kazimierz Albin ostatni żyjący więzień z pierwszego transportu do KL Auschwitz. Kto za kilka lat będzie pamiętał o zbrodniach popełnionych przez Niemców w KL Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych, gdy zabraknie ludzi, którzy przeżyli to straszne miejsce? W pierwszym transporcie do KL Auschwitz byli także nasi rodacy z Limanowej i powiatu limanowskiego. Do prawie samego końca działa obozu KL Auschwitz trafiali tam mieszkańcy Ziemi Limanowskiej. Warto dziś zadać pytanie. Czy Limanowianie i mieszkańcy powiatu limanowskiego pamiętają o przodkach z regionu, którzy byli więźniami KL Auschwitz i innych niemieckich obozów koncentracyjnych?

Powstanie obozu Konzentrationslager Auschwitz

Zobacz również:

Myśl o utworzeniu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu zrodził się we Wrocławiu w Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i Policji Nadokręgu „Südost”. Na czele tego urzędu stał wtedy SS-Gruppenführer Erich von dem Bach - Zelewski. Jesienią 1939 roku Arpad Wigand, pełniący we Wrocławiu funkcję inspektora policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa wystąpił z propozycją, by wobec przepełnionych więzień na Górnym Śląsku oraz w Zagłębiu Dąbrowskim utworzyć nowy obóz koncentracyjny. Wskazał on na Oświęcim jako miejsce, które nadaje się na powstanie takiego obozu. Oświęcim jak i okoliczne tereny zostały włączone bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej. Uzasadniał to dogodnym usytuowaniem miasta oraz dobrymi połączeniami kolejowymi z Górnym Śląskiem, Generalnym Gubernatorstwem, a także Austrią i innymi krajami Europy. W Oświęcimiu na terenie przedwojennych koszar Wojska Polskiego Niemcy po zajęciu ziem polskich urządzili przejściowy obóz jeniecki dla polskich żołnierzy. W styczniu 1940 roku na teren dawnych koszar przybyła specjalna komisja, której przewodniczył SS-Sturmbannführer Walter Eisfeld (komendant obozu KL Sachsenhausen). Komisja wydała opinię, że teren nie nadaje się na obóz koncentracyjny. Mimo tego 25 stycznia 1940 roku szef Głównego Urzędu SS powiadomił Reichsführera SS Heinricha Himmlera, że zostanie tam urządzony obóz na wzór państwowego obozu koncentracyjnego. Po podpisaniu umowy przez Wehrmacht i SS o przekazaniu obiektów 18 i 19 kwietnia 1940 roku w Oświęcimiu przebywała specjalna komisja pod przewodnictwem SS-Hauptsturmführera Rudolfa Hoessa. Na podstawie złożonego raportu Heinrich Himmler wydał 27 kwietnia 1940 roku rozkaz założenia obozu koncentracyjnego. 29 kwietnia 1940 roku komendantem obozu został mianowany Rudolf Hoess, który następnego dnia przybył do Auschwitz. 20 maja przywieziono do obozu 30 więźniów - przestępców kryminalnych narodowości niemieckiej, wybranych na żądanie Hoessa z obozu KL Sachsenhausen. Oznaczono ich numerami od 1 do 30 i osadzono w bloku nr 1. Jako więźniowie funkcyjni przeznaczeni byli do nadzoru nad innymi więźniami. Do obozu skierowano również 15 SS-manów z kawaleryjskiego oddziału SS w Krakowie jako członków przyszłej załogi.

Obóz rozpoczął działalność w czerwcu 1940 roku i pierwotnie przeznaczony był dla Polaków – więźniów politycznych, a dopiero z czasem stał się obozem zagłady dla europejskich Żydów, Cyganów oraz jeńców radzieckich. Obóz składał się z trzech głównych części: obozu macierzystego – KL Auschwitz – I (Stammlager), obozu w Brzezince – KL Birkenau (Auschwitz II), obozu w Monowicach – KL Monowitz (Auschwitz III). Na obóz składało się także ponad 40 podobozów na terenie dzisiejszego Śląska oraz Podbeskidzia. 

Limanowianie w pierwszym transporcie do KL Auschwitz 

13 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie Niemcy wyprowadzili 753 więźniów. Przewieziono ich ciężarówkami do łaźni żydowskiej skąd o świcie 14 czerwca 1940 roku poprowadzono ich ulicami miasta na dworzec kolejowy. W trakcie drogi na dworzec oraz z samej stacji kolejowej zostało wycofanych z tej grupy 25 osób. Resztę 728 więźniów załadowano do podstawionych wagonów osobowych 3 klasy po 12 osób w przedziale, gdzie pilnowali ich uzbrojeni strażnicy. Pociąg ruszył z Tarnowa na zachód i zatrzymał się dopiero w Krakowie. Jak wspominali ci, którzy przeżyli obóz - będąc tam na bocznicy w Krakowie w wagonach pociągu więźniowie usłyszeli z głośników na peronach dworca kolejowego informację o zajęciu przez Niemców Paryża. Chwilę później pociąg ruszył i po pewnym czasie dotarł na stację kolejową w Oświęcimiu. W godzinach popołudniowych pociąg wjechał na rampę w pobliżu budynków dawnego monopolu tytoniowego w Oświęcimiu. Tam wśród bicia zapędzono pierwszych więźniów KL Auschwitz do pomieszczeń w podziemiach, ponieważ obóz nie był jeszcze do końca przygotowany na przyjmowanie transportów. Tak oto rozpoczęła się prawie pięcioletnia gehenna Polaków i innych narodów w KL Auschwitz.

W grupie 728 Polaków deportowanych 14 czerwca 1940 roku do nowoutworzonego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz byli głównie młodzi ludzie, harcerze, studenci, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, żołnierze Wojska Polskiego uczestnicy kampanii wrześniowej 1939 roku, którzy próbowali się przedrzeć na Węgry do powstającej tam Armii Polskiej a zostali złapani na granicy ze Słowacją. Otrzymali oni numery od 31 do 758. Już po kilku dniach przybył następny transport Polaków tym razem z więzienia w Nowym Wiśniczu. 

Warto zauważyć, że już w pierwszym transporcie, który przybył KL Auschwitz 14 czerwca znalazło się kilkunastu Limanowian oraz mieszkańców Ziemi Limanowskiej. Najbardziej znanym naszym rodakiem z tego transportu jest kapitan Tadeusz Paulone nr ob. 329 który przebywał w obozie pod przybranym nazwiskiem Lisowski. Urodził się on w 1909 roku w Piekiełku, a po zakończeniu nauki szkolnej został żołnierzem zawodowym i jako oficer służył w 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie. Po wybuchu wojny Tadeusz Paulone brał udział w „Kampanii Polskiej 1939 roku” by potem powrócić do Tymbarku. Tu zatrudniony przez Zofię Turską aktywnie tworzył struktury podziemia na Limanowszczyźnie. Był członkiem ZWZ i organizował przeżuty polskich wojskowych przez „zieloną granicę” na Węgry. Sam został złapany po przekroczeniu granic Słowacji, gdy chciał udać się do Armii Polskiej tworzonej poza krajem. Przewieziony do Nowego Sącza po śledztwie trafił do więzienia w Tarnowie skąd trafił do Auschwitz. W obozie wszedł w tajne struktury konspiracji. W wyniku zdrady w obozie zginął rozstrzelany 11 października 1943 roku. Dziś pamięć o nim jest żywa w Tymbarku, gdzie między innymi ostatnio odsłonięto tablicę jemu poświęconą. 

Do obozu Auschwitz w pierwszym transporcie trafił także Antoni Halota nr ob. 254 z zawodu szewc urodzony w 1903 roku w Limanowej. Antoni Halota (w niektórych internetowych bazach nazwisk więźniów pierwszego transportu jego nazwisko jest błędnie zapisane, jako Hałota) był członkiem pierwszych struktur konspiracji w Limanowej i przybrał pseudonim „Lotek”. Został aresztowany w wyniku wsypy – jednej z pierwszych na Ziemi Limanowskiej. W obozie koncentracyjnym pracował także jako szewc naprawiając obuwie zarówno Niemcom jak i współwięźniom. Zginął w KL Auschwitz 13 czerwca 1943 roku. 

W wyniku donosu i wsypy z Limanowej, Sowlin i Starej Wsi do obozu trafili w pierwszym transporcie także młodzi ludzie członkowie organizacji konspiracyjnych: Kazimierz Biedroń nr ob. 255, Jan Pałka nr ob. 256, Jan Struzik nr ob. 521, Józef Mamak nr ob. 523, Józef Biedroń nr ob. 525, Zbigniew Biel nr ob. 526, Tadeusz Kociubajło ps. „Tadek” nr ob. – brak danych. Spośród nich w obozie KL Auschwitz zginęli Kazimierz Biedroń w 1940 roku, Jan Struzik 10 listopada 1940 roku, Józef Mamak 7 września 1942 roku i Tadeusz Kociubajło 6 września 1942 roku. Wojnę zaś przeżyli Józef Biedroń przeniesiony w 1944 roku do KL Ravensbrück i Zbigniew Biel zwolniony z obozu w 1942 roku a także Jan Pałka przeniesiony do KL Mauthausen. Warto dodać, że Józef Mamak urodzony w 1916 roku był synem Józefa Mamaka seniora działacza Ruchu Ludowego na Limanowszczyźnie i wieloletniego wójta Sowlin. Mamak junior przed aresztowaniem był studentem prawa na UJ oraz harcerzem. Miał też epizod bycia żołnierzem Batalionu Obrony Narodowej „Limanowa” i walki w pierwszych dniach września na południowej granicy. Po powrocie z frontu został członkiem struktur konspiracji. Harcerzem i członkiem organizacji konspiracyjnej był także Zbigniew Biel urodzony w 1921 roku. Był synem słynnego limanowskiego kupca i przedsiębiorcy Tomasza Biela. 

W pierwszym transporcie byli także mieszkańcy powiatu limanowskiego: Stefan Chochół nr ob. 51 z Dobrej, który przeżył wojnę i Michał Kruczek nr ob. 218 z Jodłownika, który został zwolniony z obozu w 1944 roku i przeżył wojnę oraz Longin Grys nr ob. 528 z Łososiny Górnej, który został zwolniony z obozu w 1941 roku.

Droga aresztowanych z Limanowej do KL Auschwitz  

Większość Limanowian i mieszkańców Ziemi Limanowskiej do KL Auschwitz przebyła tą sama drogę, która wyglądała następująco: Po aresztowaniu najpierw więzień trafiał do aresztu w Limanowej, przy dzisiejszej ulicy Matki Boskiej Bolesnej, skąd po niedługim czasie przewożony był do Nowego Sącza. Tam był przesłuchiwany w brutalny sposób w siedzibie sądeckiego Gestapo. W trakcie śledztwa więźniowie przetrzymywani byli w sądeckim więzieniu. Po zakończeniu przesłuchania często przeprowadzanego przez samego szefa sądeckiego Gestapo zbrodniarza wojennego i kata Ziemi Sądeckiej i Limanowskiej Heinricha Hamanna więźniowie byli przewożeni pociągiem do Tarnowa do tamtejszego więzienia. Po pewnym czasie spędzonym w Tarnowie, więźniowie w większych grupach trafiali w kolejnych transportach pociągami towarowymi do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Przez kolejne lata istnienia obozu trafiło do niego kilkaset osób z powiatu limanowskiego. Niestety znaczna część ich zginęła, a ci, którzy przeżyli, często trafili jeszcze z KL Auschwitz do innych obozów koncentracyjnych, takich jak: KL Sachsenhausen, KL Dachau, KL Ravensbrűck, KL Gross-Rosen i innych. 

Dziś w kolejną rocznicę pierwszego transportu oraz jednocześnie Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady mieszkańcy powiatu limanowskiego spotkają się bazylice, aby uczcić wszystkich więźniów obozów koncentracyjnych z naszego regionu. Msza św. w bazylice limanowskiej rozpocznie się o godzinie 11:00 a po niej nastąpi złożenie kwiatów i zniczy przy tablicach upamiętniających ofiary II wojny światowej które zginęły z rak niemieckich i sowieckich. 

Karol Wojtas

Komentarze (4)

kyniu
2022-06-14 10:34:15
0 4
A czy pamiętamy o zabitych na Wołyniu?
Odpowiedz
konto usunięte
2022-06-14 14:04:25
1 0
czy wiesz że obecnie podobną dyskryminację na tle rasowy prowadzi się obecnie w Izraelu na Palestyńczykach ??
Odpowiedz
ciekawy
2022-06-14 21:41:07
0 1
obecne pokolenie to jebana patologia
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Czy pamiętamy o więźniach obozów koncentracyjnych? "
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]