Decyzji o ucieczce miał żałować już w domu
Swojej decyzji miał żałować już w domu, dlatego też wraz z synem Kamilem wrócił na miejsce wkrótce po tym, jak ich samochód śmiertelnie potrącił 55-letniego pieszego. - Nie wyczułem pulsu, więc zapakowałem Kamila do auta i powiedziałem, żeby jechał do domu - broni się Wojciech C.