2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Ekspert o przepisach dot. konfiskaty aut: niejasne, ale sądy mają podstawę, by z nich korzystać

Opublikowano 15.03.2024 08:10:00 Zaktualizowano 15.03.2024 08:11:59 top

Zdaniem eksperta Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego dr. hab. Szymona Tarapaty przepisy umożliwiające konfiskatę aut nietrzeźwym kierowcom, zostały sformułowane w sposób skomplikowany i niejasny. Według karnisty sądy mają jednak formalną podstawę do tego, żeby z tych przepisów korzystać.

W czwartek weszły w życie przepisy umożliwiające konfiskatę aut nietrzeźwym kierowcom. W obecnym kształcie regulacji kierowca, który będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu i to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta będzie stosowany także wtedy, gdy kierowca spowodowuje katastrofę, sprowadzi bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy lub spowoduje wypadek drogowy przy zawartości powyżej promila alkoholu we krwi.

Jeśli kierowca, który spowodował takie zdarzenia miał w organizmie powyżej 0,5 promila do 1 promila, to sąd może, ale nie musi, orzec o przepadku pojazdu. Kiedy kierowca prowadził pojazd po alkoholu w sytuacji tzw. recydywy drogowej, sąd może orzec przepadek pojazdu niezależnie od stężenia alkoholu w organizmie.

"Funkcjonowanie środka w postaci przepadku pojazdu mechanicznego samo w sobie nie jest złym pomysłem i w pewnych sytuacjach sąd powinien mieć możliwość orzeczenia takiego instrumentu. Natomiast wprowadzone regulacje nie obejmują kategorii spraw, w których dobrze byłoby orzec przepadek pojazdu, a takiej możliwości prawnej nie będzie, oraz nakazują orzec ten przepadek tam, gdzie jest to niepotrzebne" - ocenił w rozmowie z PAP dr hab. Szymon Tarapata, adiunkt w Zakładzie Prawa Karnego Wykonawczego UJ.

Zobacz również:

Według karnisty mogą pojawić się także problemy interpretacyjne, wynikające z tego, że regulacje w jego opinii napisane są w sposób skomplikowany, niejasny i bardzo kazuistyczny. Jako przykład podał rozwiązanie wskazane w art. 178 par. 1 k.k., które mówi, że surowszej odpowiedzialności za wypadek podlega ten, kto po spowodowaniu wypadku komunikacyjnego, przed poddaniem się badaniu na obecność alkoholu, spożył alkohol.

"Czasem zdarza się tak, że sprawca wypadku, będąc na miejscu zdarzenia, nie dostrzegł, że takie zdarzenie spowodował - np. nie popatrzył, że zajechał komuś drogę, w wyniku czego inny kierowca musiał wjechać samochodem do rowu lub uderzyć w przeszkodę i w konsekwencji doznał złamania ręki. Jeśli taki kierujący pojedzie do domu i kilka godzin po zdarzeniu spożyje alkohol, generując u siebie stężenie w wysokości powyżej 1 promila alkoholu we krwi, wówczas będzie się aktualizować obligatoryjna podstawa do orzeczenia przepadku pojazdu mechanicznego z art. 178 par. 3 k.k." - zauważył ekspert Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego.

"Wynika to z faktu, że w art. 178 k.k. wyraźnie nie wskazano, że sprawca musi być nietrzeźwy tylko w momencie spowodowania wypadku. Par. 3 k.k. tego przepisu mówi tylko o sprawcy, u którego zawartość alkoholu przekraczała wysokość 1 promila. Przepis nie precyzuje, o jaki moment tu chodzi, czy o moment zdarzenia, czy o moment badania. Sam art. 178 par. 1 k.k. mówi zaś o sprawcy, który nie poddał się badaniu, lecz później spożywał alkohol" - wyjaśnił.

Inny problem interpretacyjny wskazał w przypadkach sytuacji, w których przepadek samochodu jest fakultatywny, zaś pojawi się problem, czy policja może dokonać tymczasowego zajęcia pojazdu na podstawie art. 295 par. 1a k.p.k. "Czytając przepis literalnie, musimy stwierdzić, że policja dokonuje tymczasowego zajęcia pojazdu wtedy, kiedy trzeba orzec przepadek. Natomiast kiedy mamy do czynienia z sytuacją, w której tego przepadku orzec nie trzeba, ale jest taka prawna możliwość, to nie ma podstaw do tego, żeby stosować ten przepis dotyczący zajęcia tego pojazdu" - uważa ekspert.

"Warto też zwrócić uwagę na różnicę w zakresie granic orzekanego przepadku, jaka dotyczy nietrzeźwego kierowcy, który prowadził nie swój pojazd, wykonując obowiązki służbowe na rzecz pracodawcy oraz nietrzeźwego kierowcy, który prowadził nie swój pojazd poza wykonywaniem czynności służbowych. Wobec pierwszego może zostać orzeczona nawiązka w wysokości od 5 tys. zł do 100 tys. zł, wobec drugiego to już równowartość pojazdu, którego wartość może być w konkretnym przypadku ogromna, tj. dużo wyższa niż maksymalna kwota nawiązki" - zauważył.

Jak zaznacza, przepisy pozwalają na orzeczenie przepadku pojazdu lub jego równowartości, ale sąd musi stosować regulacje dotyczące orzekania tych środków przy uwzględnieniu kryterium proporcjonalności, "więc jeśli orzeczenie takiego środka nie przystawałoby do wagi popełnionego przestępstwa, to nie powinien orzekać takiego przepadku".

Zdaniem eksperta, jeśli chodzi o aspekt formalny, to sądy mają podstawę do tego, żeby z tych przepisów korzystać – na podstawie prawa materialnego dotyczących przepadku. "Inną sprawą jest to, w jaki sposób przepadek pojazdu zostanie wykonany. Wydaje się, że w tej sytuacji należy zastosować przepisy kodeksu karnego wykonawczego dotyczące egzekwowania przepadku rzeczy ruchomych" - wskazał Szymon Tarapata. "Czyli jeśli sąd orzeknie przepadek pojazdu, to wówczas zastosowane zostałyby zasady przeznaczonego do wykonywania przepadku rzeczy ruchomych, tak, jak dzieje się to wówczas, gdy np. samochód jest uznany za przedmiot służący do popełnienia zabójstwa i na tej podstawie sąd orzeka przepadek w oparciu o art. 44 par. 2 k.k. Taki przepadek wykonuje co do zasady naczelnik urzędu skarbowego na podstawie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji" - dodał.

Czy uważasz, że konfiskata samochodów pijanym kierowcom powinna mieć miejsce?

TAK NIE
Dziękujemy za oddanie głosu !
TAK: 19 NIE: 21

Komentarze (2)

LimanowskiObserwator
2024-03-15 08:51:46
0 1
Szkoda tylko że ten przepis będzie respektowany tylko u obywateli najniższej rangi. W dalszym ciągu politycy, celebryci i bogaci będą jeździć nawaleni i jak zwykle żadnych konsekwencji.
Odpowiedz
anilec
2024-03-15 20:31:12
0 0
Gdy jakiś pijaczyna weźmie auto by skoczyć do najniższego sklepu po to czego mu zabrakło, to normalne, że musi stracić prawko. Tym samym może pozbawić żonę samochodu, który zazwyczaj służył do dowożenia dzieci do szkoły, więc proponuję zabierać nie tylko samochód lecz również jego(jej) dzieci.
Po naszych mędrcach-ustawodawcach, czegóż mądrzejszego można się było spodziewać. Amen
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Ekspert o przepisach dot. konfiskaty aut: niejasne, ale sądy mają podstawę, by z nich korzystać"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]