4°   dziś 4°   jutro
Sobota, 30 listopada Maura, Andrzej, Justyna, Justyn, Konstanty, Ondraszek, Maura

Ekspert: w atmosferze nie dzieje się nic nadzwyczajnego

Opublikowano  Zaktualizowano 

Deszczowa pogoda nie oznacza, że w atmosferze dzieje się coś nadzwyczajnego; o tej porze mamy dużą zmienność warunków - mówi PAP fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski, komentując obfite opady deszczu, które na początku maja wystąpiły w wielu regionach Polski.

W miniony weekend mieszkańcy wielu regionów Polski musieli liczyć się z opadami deszczu i burzami. W Białymstoku w niedzielę po południu w ciągu dwóch godzin w mieście spadły 54 litry wody na metr kwadratowy, a deszcz utrzymywał się do godzin nocnych. W Roztoce w sobotę spadło 23 litry wody na metr kwadratowy, To m.in. obfite opady deszczu, które wystapiły na poczatku maja w całej Polsce, spowodowały podniesienie poziomów.

Jak tłumaczy w rozmowie z PAP prof. Szymon Malinowski z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego opady są wynikiem spotkania się nad Polską dwóch mas powietrza.

- Jedna z nich jest sucha, druga z kolei zawiera bardzo dużo wody i napłynęła do nas już jakiś czas temu - mówi prof. Malinowski. - Dodatkowo znajduje się ona na froncie - czyli na granicy dwóch mas powietrza o różnej temperaturze. Na tej granicy z kolei łatwo dochodzi do kondensacji pary wodnej - wyjaśnia.

Wilgotne powietrze nad Polskę przyniósł bardzo długi pas powietrza, który sięgał niskich szerokości geograficznych na Atlantyku. W slangu meteorologicznym określany jest jako 'atmospheric river' (ang. rzeka atmosferyczna). To jego siła ma największy wpływ na polską pogodę w maju. - Teraz jest on średnio silny - mówi prof. Malinowski.

Fizyk podkreśla jednak, że aktualna pogoda nie oznacza, że w atmosferze dzieje się coś nadzwyczajnego. - O tej porze mamy dużą zmienność warunków, aktualne nie wykraczają jednak poza to, czego można się spodziewać - zaznacza.

- Oprócz wpływu powietrza znad Atlantyku drugim warunkiem, nie do końca oczywistym, ale bardzo ważnym na naszej szerokości geograficznej jest to, ile lodu znajduje się aktualnie w Arktyce i czy napływa do nas stamtąd powietrze - tłumaczy prof. Malinowski. Dodaje, że choć największy zasięg lodu był w połowie kwietnia, wciąż jest go dość dużo i jest on źródłem zimnego powietrza. - Tak więc gdy ludzie mówią o zimnych ogrodnikach, często mają na myśli napływy powietrza zaczynające się jeszcze nad Oceanem Arktycznym i obszarami nad którymi zalega lód - stwierdza.

(Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl)

Komentarze (1)

konto usunięte
2017-05-09 06:30:11
0 0
W tej atmosferze jest takie samo zamieszanie jak w życiu w Całej Polsce.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Ekspert: w atmosferze nie dzieje się nic nadzwyczajnego"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]