Gawęda o Staszku Ptaszku, co pięknie bajać potrafi
Jak Staszek w dzieciństwie opowieści z satelity wysłuchiwał. Jak wydawca z Wrocławia twardo na swoim postawił i co z tego wynikło. Oraz inne historie o gawędziarzu z Pasierbca.
Jak chodacek lubił słuchać
Ze Stanisławem Ptaszkiem to było tak.
Urodził się w Pasierbcu osiemdziesiąt lat temu. Jak był małym chłopcem, to nieraz wieczorami w izbie u rodziców gromadzili się sąsiedzi i opowiadali. A mały Staszek wszystko chłonął.
– Bo wtedy mama i tata to był program pierwszy i drugi, a jak przyszła sąsiadka to była satelita.
Lubił te opowieści. Żadnej okazji do wysłuchania historii nie marnował.
- Przed wojną, gdy wracaliśmy z kościoła w Łososinie Górnej, często zostawałem w tyle ze starszymi chłopami. Oni szli sobie pomalutku nóżka za nóżką, opowiadając ciekawe rzeczy. A że pamiętali wydarzenia z I wojny światowej, więc historie były niezwykłe. Kiedyś jeden z nich, Wojciech Stryczek, mnie zagadnął: - Chodacku, a dlaczego ty to tak nie lecis, ino idzies za nami. A ja odpowiedziałem: - Wiecie co Wojciechu, bo wy tak ciekawie o świecie opowiadacie.
Jak Wielek pisać kazał
Zobacz również:
Te ciekawostki o świecie notował w pamięci i w sercu. Lubił też pisywać. Uczył się w szkole w Sowlinach, a w czasie wojny na tajnych kompletach. Później los rzucał go po świecie. Chodził do technikum w Krakowie, pracował i w Przyszowej, i w Chorzowie, i we Wrocławiu, i w Łososinie Górnej, i w Tymbarku, i w Limanowej. W 1957 r. poślubił Marię z domu Wiktor i osiadł w rodzinnym Pasierbcu.
Żona Maria przez 23 lata prowadziła Klub Rolnika. Często w świetlicy spotykali się ze starszymi ludźmi, którzy chętnie wracali pamięcią do lat młodości. Znów słuchał jak to drzewiej bywało. Z zamiłowaniem zbierał też stare książki, broszury. Kiedyś dyrektor limanowskiego muzeum Jan Wielek zaproponował: - Staszek, pisz co się da. Jak nie tobie, to się komuś przyda.
Jak wydawca na swoim postawił
Więc spisywał i zapamiętywał. A że w jego gospodarstwie bywali agroturyści, zatem różne zasłyszane i ubarwione historie im opowiadał. Umie to robić z werwą i humorem, dzięki czemu szybko zyskał sławę miejscowego gawędziarza. Kiedyś gościł u siebie małżeństwo z Wrocławia. Zaczął mówić do nich gwarą, a ponieważ nalegali, więc pokazał im swoje zapiski. Mężczyzna, jak się okazało wydawca, oznajmił: - To trzeba opublikować! I postawił na swoim. W ten sposób w 2004 r. na świecie pojawiły się zbiór dwunastu gawęd „Opowieści z dawnych lat”. A później Stanisław Ptaszek, namawiany przez etnografa Benedykta Kafla, ks. Jana Kasińskiego i dyrektora muzeum Jana Wielka, poszedł za ciosem. W 2007 r. własnym sumptem wydał kolejny zbiór gawęd „Skarbiec pamięci”, a przed trzema miesiącami książkę „Pasierbiec, wieś bogata historią”.
Jak Pasierbiec kronikę zyskał
- Zależało mi, żeby ukazać warunki, w jakich żyły dawniejsze pokolenia, trudności, z jakimi się borykano, pragnienie wyrwania się z nędzy i zacofania, dążenia do poprawy losu swego i przyszłych pokoleń poprzez wspólną pracę. Chciałem też oddać hołd minionym pokoleniom – tłumaczy.
Zaraz na usprawiedliwienie dodaje:
- Ja nie jestem historykiem, czy jakimś uczonym. Zapisuję tylko to, co usłyszałem od dziadków, rodziców, teściów, sąsiadów. Korzystałem również z opracowań podanych w bibliografii. Dzielę się też swoimi własnymi spostrzeżeniami.
Dzięki swojemu kronikarzowi Pasierbiec ma niecodzienne zbiory ludowych opowieści związanych oczywiście z miejscowością, a teraz dodatkowo prosto napisaną kronikę odnotowującą najważniejsze wydarzenia. Można się z niej dowiedzieć choćby jak powstało Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, jakie dawniej były zwyczaje i obrzędy, jakimi narzędziami posługiwano się przy pracach polowych. Autor wspomina też m.in. o dzwonnikach, którzy burzę odstraszają, o znachorze Dudziaku, ale i o budowie drogi, czy koronacji obrazu Pasierbieckiej Pani.
- Może ta książka będzie dla innych inspiracją. Moim szczęściem byłoby, żeby ludzie spisywali tego typu rzeczy i robili to lepiej niż ja.
Jak o żeniaczce obwieszczał
Swoje gawędy pisze i opowiada gwarą. Ale trzeba jeszcze dodać, że pan Stanisław mimo osiemdziesięciu lat, nie stroni od nowinek technicznych. Teksty pisze na komputerze, korzysta też z Internetu. Z zapisem gwarowym nie ma problemu, bo choć na co dzień narzeczem się nie posługuje, to w przypadku wątpliwości może liczyć na pomoc żony. Mówi, jego największym życiowym sukcesem jest właśnie żona – dobra, pomocna dusza. Jak pisze, z ich zaręczynami to było tak: „Raniuśko sedek po Marysie. Kole kaplicy przed dzwonnicom stoi Julek Knopik z Józkiem spod kaplice i jeden śnich pado, Stasek, chodź na trzecigo. No to my zedzwoniali na ranną Msą. Mi sie zdawało, ze tym radosnym zwonięnięm powiadomiom syćkich Pasiyrbioków o swoi zyniacce.” (Stanisław Ptaszek „Pasierbiec, wieś z bogatą historią”).
Jak Pasierbiecka Pani opiekę sprawuje
Jak na mieszkańca Pasierbca przystało swoje życie zawierza Matce Boskiej Pocieszenia.
- Dużo by opowiadać. Miałem wypadek, motor był całkiem strzaskany, leżałem kilka miesięcy w szpitalu, ale żyję. Byłbym nie widział tej ostatniej książki, bo 4 stycznia miałem zawał, a jednak żyję. Wierzę, że Pan Bóg kieruje wszystkim. Te wszystkie zbiegi okoliczności są nieraz nadzwyczajne. I ludzie wierzą, z wiarą do Matki Boskiej Pasierbieckiej przychodzą i doznają wielu nadzwyczajnych łask.
Przyszłości nie planuje:
- Nie mam kontraktu z Panem Bogiem i nie wiem jak długo pożyję. Syn namawia, żeby wydać jeszcze raz „Opowieści z dawnych lat” poprawiając i dodając nowe. Zobaczymy…
Jak skarb został przeniesiony
Turyści zachodzą czasem do domu państwa Ptaszków w centrum Pasierbca. Pan Stanisław zapraszany jest też na różne spotkania. Wiadomo, że opowie coś ciekawego. W końcu za swoje bajanie był wielokrotnie nagradzany i na Festiwalu Folklorystycznym „Limanowska Słaza”, i na Ogólnopolskim Konkursie „Sabałowe Bajania”. Dostał nawet Wielką Spinkę Góralską, czyli specjalną nagrodę im. prof. Józefa Bubaka, za kultywowanie autentycznej gwary i przekaz tradycji swojego regionu.
Dialektolog Artur Czesak na podsumowanie jednej z Limanowskiej Słaz stwierdził: - Kunszt gawęd polega na tym, że styl, sposób opowiadania i język poprzednich pokoleń, czyli najcenniejszy skarb niematerialnej kultury ludowej, został przeniesiony w XXI wiek.
Jak gawędziarz się zafrasował
Siada więc pan Stanisław na ławeczce, a wokół gromadzą się dzieci, dorośli. Wszyscy z uwagą słuchają, jak to kiedyś w Pasierbcu było:
„Za moje młodości próc pasienio krów, a późni roboty w polu, młocce cepami, beły tys rozmaite rozrywki. Roz na cas jakosi muzyka, to zaś wesele we wsi cy w rodzinie, no i odpusta w swoi parafii, cy tys w sąsiednik. Na odpustak mozno beło spotkać rodzinę i znajomyk. Kawalerowie umawiali się z dziywcyntami, a jak im na nik zolezało, to kupowali im serca lebo rózańce z ciasta...” (Stanisław Ptaszek „Skarbiec Pamięci”)
Takie to gawędy snuje Stanisław Ptaszek, a wszystko, jak mówi, z potrzeby serca.
Ale jednak gdy bajarz słyszy, że w gazecie będzie o nim napisane, mocno się zafrasowuje:
- Ale o czym tu pisać. Ja prosty chłop ze wsi jestem.
I taka to gawęda o Stanisławie Ptaszku, co pięknie bajać potrafi i swój rodzinny Pasierbiec umiłował.
Może Cię zaciekawić
Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego
Kiedy pacjent kwalifikuje się do operacji bariatrycznej? Pierwsze kryteria kwalifikacji do zabiegu bariatrycznego zostały zdefiniowane w 1991 roku....
Czytaj więcejPutin: będziemy nadal testować nową rakietę Oriesznik
"Będziemy kontynuować te testy, także w warunkach bojowych, w zależności od sytuacji i charakteru zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji" - powiedz...
Czytaj więcejMarszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia przyznał podczas spotkania z mieszkańcami w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie), że nie ma się ...
Czytaj więcejPremier Tusk: zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
Podczas 43. Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP szef rządu zwracał uwagę, że wojna na wschodzie w rozstrzygającą fazę. "Wszyscy to wiemy. Czujemy, ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł ks. prałat Józef Leśniak - emerytowany proboszcz parafii Tymbark
28 marca 2024 roku, w wieku 91 lat życia, w 68 roku kapłaństwa, zmarł śp. Ks. prałat Józef Leśniak – rezydent w Domu Księży Diecezji Tarno...
Czytaj więcejZmarł ks. prałat Ryszard Stasik - długoletni proboszcz
Informację o śmierci kapłana potwierdziliśmy dziś rano w Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. Ks. Ryszard Stasik zmagał się od dłuższego cza...
Czytaj więcejZmarł ks. Bogusław Załucki, były wikariusz parafii Limanowa-Sowliny
Bogusław Załucki urodził się 27 maja 1970 roku w Mielcu jako syn Tadeusza i Władysławy z domu Jamrozy. Pochodził z parafii Gawłuszowice. Egzam...
Czytaj więcejNie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjac...
Czytaj więcej- Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego
- Putin: będziemy nadal testować nową rakietę Oriesznik
- Marszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
- Premier Tusk: zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
- Ostrzeżenie: uwaga na oblodzenie! W nocy nawet - 8 st. C
Komentarze (0)