Historia zrzutów alianckich - obchody rocznicy już w niedzielę
W najbliższą niedzielę na wzgórzu Dzielec odbędą się obchody 77. rocznicy zrzutów alianckich dla Armii Krajowej. Historię tego miejsca i wydarzeń, których było świadkiem, przybliża artykuł Przemysława Bukowca.
Historia zrzutów dla Armii Krajowej na Ziemi Limanowskiej sięga przełomu lat 1943-1944. Na polecenie komendy Okręgu AK Kraków, rozpoczęto lokalizowanie dogodnych polan na pograniczu Beskidu Wyspowego i Gorców w celu odbioru zrzutów alianckich. Operacje lotnicze były prowadzone w ramach organizacji SOE (Special Operations Executive), organizacji wsparcia dla walczących organizacji niepodległościowych z niemieckim okupantem. Pierwsze dwa zrzutowiska: „Sroka 1” – położone miedzy Mszaną Górną i Koniną oraz „Sokół” na polanie Michurowej na górze Ćwilin nie spełniły oczekiwań. Dlatego na trzecie zrzutowisko wyznaczono długą na blisko 2 km halę usytuowaną między Słopnicami i Zalesiem. Zrzutowisko Armii Krajowej „Sójka” numer 401 zostało zlokalizowane późną wiosną 1944 r. Polany zrzutowe położone między wierzchołkami gór Dzielec (753 m n.p.m.) oraz Zapowiednicy (840 m n.p.m.) stwarzały dogodne warunki do przyjęcia zrzutu z kilku maszyn oraz bezpiecznego odskoku w masyw Mogielicy (1170 m n.p.m.).
Koncentracje partyzanckie organizował komendant Obwodu AK Limanowa – kpt. Julian Krzewicki „Filip”. Dowódcy placówek AK z Tymbarku, Słopnic, Kamienicy, Limanowej, Jodłownika i innych miejscowości otrzymywali zaszyfrowaną informację o przygotowaniu plutonu partyzanckiego (ok. 30 partyzantów) z wyposażeniem w żywność na min. 3 dni. Kryptonim odbioru zrzutu – określano jako akcja „K” – Kosz. Organizatorzy zrzutu stale prowadzili nasłuch audycji radiowych BBC. Utwory polskie, nadawane o określonych godzinach symbolizowały wylot samolotów alianckich z włoskiej bazy Brindisi we Włoszech na daną placówkę. Partyzanckie patrole przez całe noce zabezpieczały dostęp do zrzutowiska „Sójka”. Na potrzeby odbioru zrzutu przygotowano kilkanaście furmanek do sprawnego transportu w trudnym, górskim terenie uzbrojenia i wyposażenia. Dowództwo koordynujące odbiorem zrzutu zajmowało kwatery na Podmogielicy w leśniczówce Jana Lisowskiego, u rodziny Kurnytów na os. Groń oraz u rodziny Dawców na os. Magorzyca w Słopnicach Górnych. W odbiorze zrzutów brali udział członkowie oddziałów partyzanckich „Wilk” por. Krystyna Więckowskiego „Zawiszy” oraz ppor. Jana Stachury „Adama”.
Zrzuty nad Dzielcem – lipiec 1944 r.
Zobacz również:W czerwcu 1944 r. alianci nie prowadzili operacji zrzutowych nad okupowanym krajem. Loty ze zrzutami wznowiono na początku lipca 1944 r. Wieczorem 3 lipca z okolic Brindisi wystartowały trzy brytyjskie bombowce Handley Page Halifax, których celem było zrzutowisko „Sójka”. Trzy brytyjskie Halifaxy: DG-396 „U” P/O Crabtreego, EB-179 „Q” W/O Bettlesa i JP-292 „W” W/O Fairweathera skierowano na bastion „Sójka” 401, położony 19 km na wschód od stacji kolejowej Mszana Dolna w pobliżu wsi Zalesie. Każda z załóg w jedną stronę miała do pokonania ponad 1000 km. Zadaniem partyzantów było rozstawienie na polanie kilkunastu lamp zasilanych z akumulatora, w równych odległościach. Zazwyczaj w kształcie strzały, które wskazywały załodze punkt odniesienia i ew. kierunek wiatru. Kiedy nadlatywał samolot, ziemia „odpalała” jedną z lamp, komunikując się umówionym, świetlnym sygnałem w formie powtarzanej litery alfabetu Morse’a. Załoga maszyny obserwując ziemię, odbierała sygnał i odpowiadała umówionym sygnałem świetlnym w podobnym stylu. Po tej wymianie „uprzejmości” na zrzutowisku zapalano wszystkie lampy. W tym czasie pilot w ciągu kilkunastu minut dokonywał zrzutu zazwyczaj 12 zasobników, 12 paczek, następnie wracał nad Tatrami, Bałkanami i Adriatykiem do Włoch.
Jak to wyglądało w praktyce 3 lipca 1944 r. ? Warto zagłębić się w relacje sprzed lat: (…) Crabtree nadleciał nad cel na wysokości 1000 stóp o godz. 00.43, ale placówka sygnału nie wyłożyła tylko nadała literę, której nie mógł odczytać, więc zdecydował nie zrzucać. (…) P/O Crabtree wylądował w Brindisi o godz. 05.19 po 8 godz. i 27 minutach lotu. Drugi z samolotów – załoga Bettlesa musiała awaryjnie lądować po kilkudziesięciu minutach lotu, w wyniku usterki jednego z silników. Trzeci samolot, wzbił się w powietrze o godz. 20.45. Prowadzony przez doświadczonego pilota W/O Fairweathera, zmierzał odbyć swój siódmy lot operacyjny do Polski, z którego już niestety nie wrócił. Jego Halifax został zestrzelony w drodze na zrzutowisko na Dzielcu, przez nocnego myśliwca Dornier Do 217 pilotowanego przez Oblt. Johannesa Krause – miało to miejsce nad Jugosławią (miejscowość Sombor). Wszyscy członkowie załogi polegli i dzisiaj spoczywają na Brytyjskim Cmentarzu Wojennym w Belgradzie. Jak pisze Kajetan Bieniecki pilotowi W/O Fairweatherowi brakowało tylko 50 godzin do ukończenia 300-godzinnej drugiej tury operacyjnej.
Członkowie poległej załogi byli w wieku 20-24 lat. Tej nocy, żaden z trzech samolotów nie dokonał zrzutu na placówkę. Wydajność operacji w nocy z 3/4 lipca wynosiła 42% dla 12 samolotów. Dla 148. Dywizjonu był to czarny poniedziałek, gdyż jednej nocy dywizjon stracił jedną trzecią swego etatowego stanu. Jedyną operacją zrzutową na zrzutowisku „Sójka”, która doszła do skutku miała miejsce w nocy z 9 na 10 lipca, dokładnie z niedzieli na poniedziałek. Tym razem z Brindisi zostały skierowane dwa brytyjskie Halifaxy: JP-254 „D” W/O Clacketta i JP-295 „P” F/O Blynna. Kilka minut po północy, żołnierze czuwający na polanie, usłyszeli charakterystyczny warkot silników. Pilot W/O Clackett nadleciał nad cel(…) zauważył, jak obsługa bastionu biegła na swoje stanowiska i nadawała wieloma latarkami literę odzewu. W/O Clackett zrzucił ładunek na prawidłowo wyłożony sygnał świetlny w dwóch nalotach 15 minut po północy. Było to dwanaście zasobników i dwanaście paczek. Brytyjski pilot w drodze powrotnej zdążył jeszcze zrzucić 100 funtów ulotek na jugosłowiańskie miasta: Kraljevo i Kragujevac. Pilot lądował w bazie po 8 godzinach lotu, o godz. 4.30. Tej nocy nad placówką pojawił się drugi Halifax F/O Blynna, lecz zadania nie wykonał z powodu mgły, przez, którą nie mógł ustalić punktu odniesienia.
W taki sposób zrzut opisała w swojej relacji mieszkanka os. Magorzca – Stanisława Dawiec: „Jednym z ciekawszych przeżyć tamtych dni był zrzut w 1944 r. W domu zebrało się całe dowództwo, żołnierze i patrole czekali na polu. Pamiętam jak punktualnie o północy nadleciał angielski samolot. Pole zrzutowe było oznaczone lampkami. Samolot również dawał umówione sygnały świetlne. Wtedy było nam bardzo wesoło – żołnierze z radości ściskali sobie dłonie, kiedy z nieba zaczęły lecieć białe ptaki. Pamiętam, były to paczki z bronią, amunicją, obuwiem, apteką i trochę żywności. Gdy skończył się zrzut wszystko wywieziono w las do Mogielicy. Zaraz rano niemiecki samolot leciał tak nisko nad naszym domem, jak gdyby czegoś szukał. Na szczęście wszystko było już usunięte i nie został żaden ślad”.
Jaką zawartość przedstawiał zrzut na Dzielcu dla partyzantów placówek Obwodu AK Limanowa oraz oddziałów partyzanckich? Zrzucone zasobniki składały się z kilku połączonych ze sobą metalowych pojemników tzw. „celek”, które razem tworzyły coś na kształt cygara. Wśród zrzuconej broni znalazło się 8 szt. amerykańskich pistoletów maszynowych UD42 popularnie nazywanych „Marlinami”. Poszczególne sztuki rozdysponowano pomiędzy placówki AK w Tymbarku (2 szt.), Ujanowicach (1 szt.), Mszanie Dolnej (1 szt.), Kamienicy-Słopnicach (1 szt.), Limanowej (1 szt.), Dobrej (2 szt.). Cztery placówki otrzymały brytyjski ręczny karabin maszynowy Bren. Broń trafiła do partyzantów z Laskowej-Młynnego, Mszany Dolnej, Ujanowic, Kamienicy-Słopnic. 10 szt. brytyjskich pistoletów maszynowych Sten Mk II. 6 szt. trafiło do oddziału „Wilk”, 1 szt. do oddziału „Mszyca”, 1 szt. do patrolu pchor. Władysława Kukli „Zagoszcza”, 2 szt. do placówki w Dobrej. Najwięcej zrzucono broni krótkiej, którą przydzielono do większości placówek i oddziałów partyzanckich. Wśród zrzuconych egzemplarzy znalazły się: rewolwer Webley Mk IV. 2 szt. trafiły do oddziału „Wilka”, pozostałe dwie sztuki do dwóch podchorążych. Rewolwery bębenkowe Colt trafiły do placówek AK: Tymbark (10 szt.), Mszana Dolna (7 szt.), Ujanowice (6 szt.), Kamienica-Słopnice (8 szt.), Laskowa-Młynne (6 szt.), Dobra (6 szt.), Limanowa (4 szt.). Do tego rozdzielono skrzynki z amunicją dla rkm-ów, pistoletów maszynowych i broni krótkiej. Do placówek Słopnice-Kamienica oraz Mszana Dolna rozdzielono dwa brytyjskie granatniki przeciwpancerne PIAT oraz po 12 sztuk pocisków. W zrzuconych zasobnikach znalazły się dwie lornetki polowe, 105 szt. granatów ręcznych oraz 100 szt. zapalników przeciwpancernych (Gammon), 60 szt. małych min, 6 szt. rakietnic. Wszystko co drobne i ruchome było „opakowane” mundurami brytyjskimi typu battle dress oraz płaszczami. W paczkach znajdowały się lekarstwa, opatrunki trochę żywności oraz trzewiki. Tak w znacznej części przedstawiała się zawartość zrzutu na Dzielcu. Partyzanci placówek Obwodu AK Limanowa, OP „Wilk", OP „Mszyca” otrzymali upragnione wyposażenie i umundurowanie.
Broń ze zrzutów została przewieziona w kilka miejsc na terenie Ziemi Limanowskiej. Jednym z tymczasowych, zrzutowych magazynów był dom Dawców na os. Magorzyca w Słopnicach Górnych. W ciągu kilku dni materiały zrzutowe rozdysponowano między partyzantów. Broń ze zrzutów została wykorzystana w czasie szkoleń, ćwiczeń w ramach koncentracji partyzantów w lasach Mogielicy oraz w sierpniu i wrześniu 1944 r. podczas akcji „Burza”. Alianckie operacje zrzutowe, których celem było dostarczenie niezbędnej broni oraz wyposażenia miały na celu oddziaływanie psychologiczne dla polskiego podziemia, oczekującego od dłuższego czasu na wsparcie z zewnątrz.
(Źródło: Przemysław Bukowiec/fot.: SRH 1 PSP AK)
Może Cię zaciekawić
MSZ Rosji: amerykańska baza w Polsce od dawna jest jednym z celów wojskowych
Wroński ocenił też, że wobec ponawiania rosyjskich gróźb, NATO będzie musiało wzmocnić obronę przeciwlotniczą wschodniej flanki. Rzecznicz...
Czytaj więcejDaniel Obajtek stawił się w siedzibie NIK na przesłuchanie ws. fuzji Orlenu i Lotosu
Daniel Obajtek ma odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu i Lotosu oraz o umowy sprzedaży udziałów Rafinerii Gdańskiej firmie Armaco. Info...
Czytaj więcejProkuratura Krajowa dla PAP: Pierwszy akt oskarżenia ws. Funduszu Sprawiedliwości wobec 9 osób już w najbliższych tygodniach
Przygotowywany obecnie akt oskarżenia, który głównie dotyczy przyznania ponad 98 mln zł dotacji dla Fundacji Profeto, z których 66 mln zł zosta...
Czytaj więcejTrzaskowski: wybory prezydenckie będą m.in. o bezpieczeństwie
W otwartym spotkaniu Trzaskowskiego w Białymstoku wzięły udział m.in. regionalne władze, samorządowcy i działacze PO. "Jestem przekonany, że t...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Dat proponowanych jako święto narodowe było z piętnaście
Narodowe Święto Niepodległości, obchodzone 11 listopada, ustanowione zostało w 1937 r., a po okresie PRL przywrócone ustawą z 15 lutego 1989 r....
Czytaj więcejNauczyciel, etnograf i strażnik tradycji Beskidu Wyspowego
Urodzony w 1881 roku w Tuchowie, Leopold Węgrzynowicz zdecydował się na studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie w 1905 roku ukońc...
Czytaj więcejNiezależna, pełna pasji i łamiąca stereotypy
Klementyna była wnuczką Antoniego Müllera, właściciela apteki, która pozostawała w rękach rodziny do 1951 roku, kiedy to została upaństwowio...
Czytaj więcejPamięć o dwóch ofiarach rzezi Woli z Limanowszczyzny
Franciszek Zasadni, urodzony 16 kwietnia 1923 roku w Zasadnem, był młodym klerykiem. Jego duchowe życie pełne było przeciwności losu – nowicja...
Czytaj więcej- MSZ Rosji: amerykańska baza w Polsce od dawna jest jednym z celów wojskowych
- Daniel Obajtek stawił się w siedzibie NIK na przesłuchanie ws. fuzji Orlenu i Lotosu
- Prokuratura Krajowa dla PAP: Pierwszy akt oskarżenia ws. Funduszu Sprawiedliwości wobec 9 osób już w najbliższych tygodniach
- Trzaskowski: wybory prezydenckie będą m.in. o bezpieczeństwie
- Chcesz skorzystać z wakacji składkowych w ZUS jeszcze w tym roku? Ostatnie dni na złożenie wniosku
Komentarze (0)