Inspekcja kontrolowała taksówki

Limanowa. W ubiegłą środę inspektorzy z WITD w Krakowie kontrolowali limanowskie taksówki. Sprawdzono łącznie sześć samochodów, w trzech przypadkach stwierdzono nieprawidłowości. Przeciw dwóm taksówkarzom wszczęto postępowania administracyjne - grozi im nawet 2 tys. złotych kary.

W ubiegłą środę na terenie Limanowej dwaj inspektorzy krakowskiego WITD przeprowadzali kontrole taksówek. Łącznie udało im się sprawdzić sześć pojazdów.

W trzech przypadkach nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Jeden z taksówkarzy został ukarany mandatem karnym w wysokości 50 złotych za dopuszczenie przez użytkownika pojazdu na drodze publicznej nienależycie zaopatrzonego w wymagane elementy.

Dwóch przedsiębiorców może spotkać znacznie wyższa kara. WITD wszczął przeciw nim postępowania administracyjne, ponieważ przeprowadzone kontrole wykazały, iż wykonywany był przewóz osób taksówkami - pojazdami nie wpisanymi do licencji.

Jak tłumaczy Anna Grzesiak z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie, w każdej licencji taksówkarza wpisany jest numer rejestracyjny jego pojazdu, zabronione jest natomiast świadczenie usług innymi pojazdami. Grozi za to grzywna w wysokości 2 tys. złotych.

Inspektorzy kontrolują stan techniczny pojazdów, licencje oraz badania lekarskie i psychologiczne taksówkarzy. Sprawdzane jest także obowiązkowe wyposażenie taksówek. Istotnym elementem każdej kontroli jest taksometr: inspektorzy często porównują rozmiar opon samochodu z danymi wpisanymi w tzw. legalizację taksometru, sprawdzając czy opłaty za kursy nie są zawyżane. Kontrolerzy mają również możliwość wykonania wydruku z kasy fiskalnej, co pozwala im sprawdzić czy wszystkie kursy są tam uwzględnione.

Jak informowali mieszkańcy, z chwilą pojawienia się inspektorów WITD z limanowskiego rynku część taksówek… zniknęła. Dowiedzieliśmy się jednak, że to bardzo częste zjawisko, które dotyczy wielu polskich miejscowości.

- To nie dotyczy tylko Limanowej, w Krakowie gdzie jest mnóstwo taksówek, zdarza się to samo. Inspektorzy podjeżdżają na postój i nagle część taksówkarzy odjeżdża z miejsca lub nie podchodzą do swoich samochodów. Aczkolwiek działamy dość szybko i ciężko jest „uciec” - powiedziano nam w krakowskim WITD. - Jeżeli ktoś działa zgodnie z przepisami, to nie ma się czego obawiać.

(Fot. WITD)

Podłęże-Piekiełko: dwa odwołania po wyborze wykonawcy Dwie kolizje jednego dnia