0°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Instytucje działają "może zgodnie z procedurami, ale nie do końca logicznie"

Opublikowano 02.04.2020 09:45:00 Zaktualizowano 02.04.2020 09:53:54 pan

- Zależy mi na współpracy z instytucjami, które mają chronić mieszkańców, ale skoro postępują w taki sposób... Może zgodnie z procedurami, ale nie do końca logicznie – ocenia wójt gminy Kamienica, komentując decyzje sanepidu dotyczące pacjentów limanowskiego szpitala.

W rozmowie z nami wójt Władysław Sadowski informuje, że zgłaszał już zastrzeżenia do pracy limanowskiego sanepidu.

- Mieszkanka naszej gminy, która zakaziła się koronawirusem, została skierowana do domu w nocy. Decyzję o kwarantannie wydano dla tej jednej osoby, choć w tym domu mieszkało więcej osób. Na szczęście, to osoby ograniczały kontakty z innymi, ale jedna z nich musiała przyjść do pracy w sklepie, bo jej pracodawca nie wyraził zgody na to, by wzięła urlop – mówi wójt.

Zadaniem Władysława Sadowskiego, uzasadnione są obawy, że jeśli ktokolwiek z domowników się zakaził koronawirusem od pacjentki wypisanej z limanowskiego szpitala, to konsekwencje dla mieszkańców gminy mogą być bardzo negatywne.

Zobacz również:

- Jeżeli okaże się, że osoby z tego domu mają koronawirusa, to będziemy zapewne kierować jakieś skargi. Oby nie. Obawialiśmy się osób wracających zza granicy, a jak dotąd nie mamy stamtąd żadnego przypadku. Zależy mi na współpracy z instytucjami, które mają chronić mieszkańców, ale skoro postępują w taki sposób... Może zgodnie z procedurami, ale nie do końca logicznie – ocenia wójt gminy Kamienica.

Relację jednej z osób mieszkających z pacjentką z gminy Kamienica można przeczytać w artykule: Szpitalna bomba z opóźnionym zapłonem – służby nie radzą sobie z epidemią (link).

(Na zdjęciu W. Sadowski prowadzący konwent wójtów i burmistrzów, z arch. Starostwa Powiatowego w Limanowej)

Komentarze (10)

wartownik1
2020-04-02 10:07:57
0 0
sprytnie zrobił szpital nie wliczając tej zmarłej Pani jako ofiar koronawirusa, bo gdyby w liczyli to by płacili odszkodowanie rodzinie za zarażenie wirusem w szpitalu.
Odpowiedz
f16
2020-04-02 10:52:41
0 0
kto odpowiada za personel szpitala który przez tydzień roznosił korono wirusa dyrektor szpitala czy sanepid.
dyrektor który nie potrafi podjąć logicznych decyzji powinien co najwyżej sprzątać ten szpital
Odpowiedz
34607szczawa
2020-04-02 11:03:21
0 0
Nie do końca logicznie to już wiem kto się wypowiada.
Odpowiedz
szczawa
2020-04-02 11:06:28
0 0
Strachy na lachy;) już to widzę jak wójt odważy się zaskarżyć działanie sanepidu więc na co czeka?? Z tego co mówi dziewczyna chodziła do pracy w sklepie mimo ,że mieszkała pod jednym dachem z zarażoną. Nikomu oprócz domowników nie zrobiono testów mimo,że pracownica sklepu nieświadomie mogła zarażać również w pracy w wyniku nieudolności sanepidu. Czy ktoś rozumie na czym te procedury polegają . Pan Wójt niech nie straszy tylko działa.
Odpowiedz
rysiek
2020-04-02 11:42:41
0 0
Tragedia- osoba która podlegała ( a przynajmniej wg rozsądku bezwzględnie powinna podlegać) ścisłej kwarantannie, chodzi do pracy do sklepu... Nie oceniając nikogo- może poza pracodawcą który powinien być postawiony przed sądem, to cały ten sanepid, podejście urzędników, ludzi - tragedia.
Odpowiedz
szczawa
2020-04-02 11:47:06
0 0
Może Pan Wójt uściśli,bo w jednym z wywiadów powiedział,że nie chodziła do pracy dziś mówi,że chodziła . Może chociaż w Tak ważnej kwestii będzie precyzyjny .
Odpowiedz
szczawa
2020-04-02 11:51:11
0 0
Jeśli Wójt mija się z prawdą właściciel sklepu powinien podać go do sądu jeśli jest odwrotnie to sklep chyba również podlega jakimś procedurom .
Odpowiedz
itpitd
2020-04-02 13:16:14
0 0
Limanowa popełniła błąd na skalę światową .Koniecznie trzeba zaskarżyć!!!. Są jedynymi na świecie nieudacznikami. Trzeba ich zniszczyć bo pół roku wcześniej byli do tego przygotowywani. Widzicie drzazgę w oku bliźniego, a belki w swoim nie.
Odpowiedz
kjr18
2020-04-02 13:49:30
0 0
Wójt wprowadza w błąd. Pracownica słowem nie powiedziała o urlopie, dopiero we wtorek po południu jak zarażona się źle poczuła, pracodawca powiedział jej żeby nie przychodziła do pracy, dopóki się wszystko nie wyjaśni. Nie było ani słowa o nieprzyznanym urlopie. Ani słowem wcześniej nie powiadomiła o czymkolwiek. Zarażona kobieta do domu dotarła późnym wieczorem, można by powiedzieć że w nocy, więc ciężko określić czy wogóle miała jakikolwiek kontakt z zarażoną.

Skąd się wziął ten błąd? Nie mam pojęcia. Może sama pracownica zażartowała z tego, a ktoś kto jej nie zna wziął to na poważnie?
Odpowiedz
cichy1
2020-04-03 04:23:27
0 0
Jaki Pan taki kram.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Instytucje działają "może zgodnie z procedurami, ale nie do końca logicznie""
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]