8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Jedyną szansą jest operacja. Staś liczy na wsparcie!

Opublikowano 09.04.2016 00:24:18 Zaktualizowano 04.09.2018 19:04:21 pan

Sześcioletni Staś marzy o tym, by pewnie stanąć na nogi, bawić się i biegać jak jego rówieśnicy. Teraz jest to niemożliwe z powodu powikłań po sepsie, którą cudem przeżył jako niemowlak. Pomóc może kosztowna operacja – chłopiec i jego rodzice proszą o wsparcie.

Staś Sułkowski urodził się na początku lutego 2010 roku. Trzy dni po przyjściu na świat chłopiec zachorował na sepsę. W stanie skrajnie krytycznym został przetransportowany do szpitala w Krakowie-Prokocimiu, właściwie bez najmniejszych szans przeżycia.

- Lekarz dyżurny karetki pogotowia, mówił, aby się z nim pożegnać, bo nie wie czy do jutra przeżyje. Wyniki Stasia były tak fatalne, że nie miał prawa przeżyć. Jednak stało się inaczej, nasze dziecko żyje. To był najgorszy miesiąc w naszym życiu. Miesiąc walki o jego życie i później zdrowie. Powrót do domu bez dziecka. Codzienne wizyty w Krakowie. Miesiąc modlitwy, płaczu, zwątpienia, a później niesamowitej radości z każdego drobnego sukcesu lekarzy i lepszego wyniku. Nasz Staś przeżył. Do dziś pamiętamy słowa lekarza prowadzącego Stasia „że to cud, że dziecko przeżyło, uciekło śmierci” - relacjonują trudne chwile rodzice chłopca.

Po przeszło roku u dziecka pojawiły się problemy z poruszaniem kończynami. Diagnoza: zmiany pozapalne w stawach kolanowych i barkowych po przebytej sepsie. Od 2011 roku chłopiec właściwie cały czas używa ortez i aparatów na nóżki. Koszt ich zakupu jest ogromny – to od 10 do 40 tys. zł rocznie, bo Staś cały czas z nich wyrasta. Do tego dochodzą koszty rehabilitacji, część zajęć fizjoterapeutycznych jest realizowana w przedszkolu integracyjnym do którego Staś uczęszcza, w ramach kształcenia specjalnego, a reszta to praca jego rodziców.

Dziś Staś ma problemy w poruszaniu się, utyka, jego chód jest nieekonomiczny i niestabilny. Nie biega, nie skacze, nie uklęknie na swoich piętach, z trudnością porusza się po zwykłych schodach, zwykle z asekuracją lub na czworakach. Z powodu dolegliwości bólowych często zdarza się, że w ogóle przestaje chodzić, nie mogąc zaspokoić swoich podstawowych potrzeb.

Aby sprawnie poruszać się nie używa wózka inwalidzkiego, jest przez rodziców noszony, wożony wózkiem, a przy dobrej pogodzie używa rowerka biegowego. Dzięki uporowi nauczył się jeździć na rowerze. Niestety najprostsza czynność taka jak chód nieustannie sprawia mu trudności i jest bardzo ograniczona. Jeśli chodzi o sprzęt ortopedyczny, w ciągu dnia korzysta z aparatów typu Grafo, a w nocy śpi w ortezach, dzięki czemu rano jest mu łatwiej zacząć funkcjonować. Bardzo często doznaje urazów kolan, np przy złym ich ustawieniu na nierównym podłożu.

Od jakiegoś czasu problemem stała się akceptacja niepełnosprawności ruchowej przez Stasia. - Pojawiły się pytania 'Dlaczego ja?', 'Czemu tak musi być?', 'Kiedy moje nogi będą zdrowe?', 'Nie lubię swoich chorych nóżek'. Są efektem tego, iż Stasiu rozumie już bardzo dużo i już dawno zorientował się, że jest coś nie tak. Bo przecież nie nadąża za rówieśnikami, a nawet o 4 lata młodszymi dziećmi. Jego choroba nie jest u nas w domu tematem tabu, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że jego życie będące zmaganiem z częstym bólem, wizytami u lekarzy w całej Polsce, badaniami, bolesną rehabilitacją, nie jest normalnym życiem przeciętnego sześciolatka - mówią rodzice. - Wyobraźcie sobie, że właściwie cały czas chodzi z ugiętymi kolanami, bo przykurczu nigdy nie udało się wyprostować a zdecydowanie w ostatnim czasie jest on pogłębiony. Jak to wpływa na jego pozostałe stawy, które również są uszkodzone, kręgosłup i ile wysiłku musi wkładać w każdy ruch? Myślę, że każdy z nas nie wytrzymałby nawet kilkunastu minut w takiej pozycji, nie wspominając o tym, że Staś musi się przemieszczać - dodają.

Staś ma szansę na normalne życie. Jest nią skomplikowana i kosztowna operacja w Specjalistycznej Klinice Ortopedycznej w Aschau w Niemczech. Kosztorys leczenia w niemieckiej klinice opiewa na sumę 22 300 Euro, a za wyprodukowane tam ortezy będzie trzeba będzie zapłacić 15 140 Euro.

Jak pomóc Stasiowi Sułkowskiemu?

Przekaż dowolną kwotę

Wpłaty należy kierować na konto:
Fundacja Dzieciom 'Zdążyć z Pomocą'
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Tytułem:
27896 Sułkowski Stanisław darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT należy wpisać numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” trzeba podać:
27896 Sułkowski Stanisław
Dla szybszej weryfikacji i księgowania wpłat nie należy wpisywać zdrobnień ani słów odmienionych przez przypadki jak również słów: dla, na, leczenie, rehabilitacja, itp. W zeznaniu podatkowym należy zaznaczyć pole „Wyrażam zgodę”.

Więcej informacji na temat Stasia Sułkowskiego można znaleźć na blogu - tutaj oraz na Facebooku Facebooku.

Komentarze (2)

wasylis
2016-04-09 08:01:23
0 3
W naszym kraju normą się staje, że za błędy lekarzy, urzędników, aparatów państwowych czy rządów- płacą ludzie, nawet dzieci. Ogrom apeli o pomoc dla chorych jest porażający i powinien zawstydzać rządzących, ale chyba nie zawstydza, bo zamiast zająć się definytywną naprawą systemu ubezpieczeń, służby zdrowia (i innych resortów!), to są zajęci 'dobrymi zmianami' na gorsze, które właściwie polegają na rozdrapywaniu wszelkich możliwych stołków.
Pomoge, Wy też pomóżcie, bo tylko na rodziców i na ludzi dobrej woli może liczyć dziecinka.
Odpowiedz
hawkeye
2016-04-10 10:11:52
0 2
a gdzie jest napisane ze byly bledy? a poza tym to chetnie pomoge ale prosze o numer konta bezposrednio rodziny bo nie ufam juz zadnym fundacjom
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Jedyną szansą jest operacja. Staś liczy na wsparcie!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]