5°   dziś 10°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Koncepcja polityki zagranicznej Józefa Becka okazała się właściwa

Opublikowano 30.10.2018 15:20:00 Zaktualizowano 30.10.2018 15:21:19 pan

Limanowa. Wczoraj w murach Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej odbyła się debata oksfordzka nad tezą: „Polityka zagraniczna Józefa Becka jedynym skutecznym sposobem zabezpieczenia interesów Polski?”, w której uczestniczyli uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Orkana w Limanowej, pod kierunkiem nauczyciela historii mgr Adama Dębskiego.

Rolę marszałków moderujących debatę pełnili Piotr Papież i Antoni Słota, zespół broniący postawionej tezy reprezentowali: Krzysztof Chudy, Błażej Sternal, Kamil Jankoś, Przemysław Stachak, Karol Młyński, Kamil Olesiak, Jakub Pietras, natomiast zespół antytezy: Joanna Szubryt, Kinga Obrok, Kinga Król, Klaudia Kucharczyk, Adela Juszczak, Magdalena Twaróg i Konrad Kądziołka.

Wydarzenie stanowiło część projektu „Chciejmy Polski, a będzie! – minister Józef Beck” zorganizowanego przez Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej, Miasto Limanowa, Instytut Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk oraz I Liceum Ogólnokształcące im. Władysława Orkana w Limanowej, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury.

Wstępne przemówienia adwersarzy zapowiadały zaciętą rywalizację i jednocześnie pokazały dobre przygotowanie merytoryczne obu drużyn, perfekcyjnie opanowany warsztat retoryczny, a także znajomość schopenhauerowskiej erystyki. Główna oś dyskursu przebiegała na linii analizy stosunków Polski w okresie dwudziestolecia międzywojennego z państwami sąsiednimi – będącymi w pewnym sensie emanacjami założeń koncepcyjnych Józefa Becka opartymi na uwarunkowaniach powojennej rzeczywistości. Obrońcy tezy wskazywali na Francję i Wielką Brytanię jako naturalnych sojuszników Rzeczpospolitej w powersalskim układzie sił, a tym samym uznawali politykę Becka za kontynuację kursu zapoczątkowanego w 1918 r. przez Józefa Piłsudskiego. Również próba stworzenia środkowoeuropejskiej federacji tzw. idea Międzymorza została przedstawiona jako próba zrównoważenia imperialistycznych dążeń Rosji i Niemiec. Oponenci starali się kontestować wysuwane tezy poprzez dezawuowanie znaczenia sojuszu polsko-francuskiego, a następnie polsko-brytyjskiego. Francja w ich przekonaniu nie była gwarantem niepodległości Polski, czego wyraz dała zarówno w Locarno, jak i w projektach paktu wschodniego oraz wcześniejszego paktu czterech, natomiast polityka brytyjska była nastawiona na zachowanie równowagi sił w Europie – tym samym istnienia silnych Niemiec.

Zobacz również:

Obie strony dyskusji zgadzały się co do faktu niemożliwości sojuszu ze Związkiem Radzieckim, inaczej wszakże rozkładając akcenty argumentacji. Obrońcy założeń polityki Becka stwierdzili, że słusznie przewidywał on nieuchronny konflikt z Sowietami, a pakt o nieagresji z 1932 r. był w rzeczywistości grą polityczną obliczoną na reakcje Berlina. Kontestatorzy wykazywali brak realizmu politycznego Józefa Becka, który nie wierzył w możliwość porozumienia Hitlera ze Stalinem, choć głosy takie pojawiały się już w połowie lat 30., ponadto minister nie przewidywał agresji sowieckiej w trakcie trwania kampanii wrześniowej. Temperaturę debaty zdecydowanie podniosły ostatnie wystąpienia oraz podsumowania. Protagoniści tezy wysunęli czynniki wewnątrzpaństwowe na plan pierwszy – polska opinia publiczna była zdecydowanie antyniemiecka i profrancuska, zatem odwrócenie układów mogło zdestabilizować sytuację obozu sanacyjnego, poza tym zbliżenie z Berlinem w połowie lat 30. było taktyką, a nie ogólną strategią polityczną – a normalizacja stosunków z sąsiadem nad wyraz pożądanym czynnikiem. Oponenci postawili hipotezę o możliwości przewartościowania dotychczasowych sojuszy jako gwarancji bezpieczeństwa Polski – sojusz z Niemcami (wobec widocznej słabości polityki Francji i Wielkiej Brytanii stosujących appeasement względem Hitlera) wymierzony w Związek Radziecki mógł doprowadzić do uzyskania lepszej pozycji strategicznej i odpowiednio zabezpieczyć interesy Rzeczpospolitej.

Znakomite przemówienia podsumowujące pozostawiały wynik debaty ciągle otwartym. Jakub Pietras stwierdził, że słowa o sojuszu z III Rzeszą były absurdem, a Józef Beck jako kontynuator polityki Piłsudskiego wykorzystał wszystkie dostępne możliwości aby właściwie zabezpieczyć interesy kraju – zgoda na rewizjonistyczne żądania niemieckie i przystąpienie do paktu antykominternowskiego nie poprawiłyby sytuacji międzynarodowej Polski, a jej teren stałby się zapewne polem bitwy między Rzeszą i ZSRR, ponadto honor dyktował wyłącznie jedną właściwą odpowiedź na propozycje Hitlera. W odpowiedzi Konrad Kądziołka powtórzył tezę o słabości państw zachodnich i braku realnej pomocy z ich strony (Francja dążyła do powtórzenia sytuacji z I wojny światowej, gdzie wojska niemieckie wykrwawiały się na froncie wschodnim w walce z Rosją, natomiast Polska w takim scenariuszu nie istniała – sojusz polsko-francuski był de facto koniunkturalny i fikcyjny), wskazując jako alternatywę sojusz z Niemcami, dzięki czemu Rzeczpospolita mogła uniknąć milionów ofiar, a także przystąpić do wojny w dalszej kolejności – wystawiona na „pierwszy ogień” musiała ponieść klęskę. Polityka zagraniczna Becka była zatem nierealna i oparta o niewłaściwe kalkulacje dyplomatyczne, czego efektem było zniszczenie państwa w 1939 r. i śmierć milionów obywateli.

Przewagą głosów, licznie zgromadzona w sali konferencyjnej muzeum publiczność zdecydowała, że debatę wygrali protagoniści polityki Józefa Becka, pomimo wahania dużej części głosujących. Być może wynikało to z docenienia argumentacji oraz zastosowanych technik retorycznych obrońców tezy, przed którymi stało zdecydowanie trudniejsze zadanie – wszak dyplomatyczna gra Becka ostatecznie doprowadziła do upadku Polski, wskazanie zatem braku alternatywnych możliwości wymagało dobrego przygotowania merytorycznego. Fiasko dyplomacji polskiej w latach 1932 - 1939 r. precyzyjnie wykorzystali oponenci kontestując całość jej podstawowych założeń, przekonując część publiki do swoich racji oraz pozostawiając dużą liczbę niezdecydowanych. Pomimo, że wynik debaty wskazywał na słuszność kursu polityki zagranicznej Becka to konkluzja przebiegu dyskursu miała zdecydowanie pesymistyczny wydźwięk – w ówczesnej sytuacji geopolitycznej, funkcjonująca pomiędzy dwoma wrogimi sobie totalitaryzmami, Polska była skazana na zagładę.

Debata miała również wymiar historiozoficzny, będąc swego rodzaju refleksją nad istotą procesu dziejowego, którego ocena ze względu na ograniczone możliwości poznania i opisu przeszłości (wpisanie w żelazne ramy językowe narratywizmu) nie może podlegać koncepcji prawdy w jej klasycznym arystotelesowskim ujęciu, tworząc w zamian liczne prawdy warunkowe istniejące w danych okolicznościach. Każde odwołanie do przeszłości – opowieść o niej – refleksja – w konsekwencji narracja, stosująca język jako formę wyrazu, nie może zostać oderwana od interpretacji. Zatem każdy opis przeszłości stosowany jako argument przez adwersarzy debaty stanowił zarazem jej interpretację - jedną z wielu możliwych.

Przed debatą, na limanowskim cmentarzu młodzież z klas 2G i 3G I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Orkana oraz dyrekcja Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej złożyli kwiaty i zapalili znicze na grobie Anny Beck – babci ostatniego ministra spraw zagranicznych II RP, zmarłej w 1915 r.

(Źródło/fot.: MRZL)

Komentarze (12)

jimbo
2018-10-30 15:59:10
1 7
Poczytajcie prof. Wieczorkiewicza i Piotra Zychowicza, czy Rafała Ziemkiewicza to zobaczycie do czego polityka Becka nas doprowadziła.
Odpowiedz
mdklio
2018-10-30 16:12:00
4 2
jimbo
byłem, słuchałem, młodzież poczytała zaleconą przez Ciebie literaturę ... i też znacznie więcej ... przyłożyli się do tej debaty, trzeba przyznać ... dyskusja była na prawdę emocjonująca... Zwyciężyło prawo demokracji, czyli co wybrała większość ... najlepsza była puenta spotkania "Obyśmy nigdy nie musieli sami stanąć przed takim wyborem jaki miał Beck".
Odpowiedz
TSilver
2018-10-30 17:05:17
0 5
@jimbo dokładnie tak, do tej pory tego "patriotę" wychwalają, a to był najgorszy na tamte czasy polityk... ale cóż...
Odpowiedz
jimbo
2018-10-30 17:28:42
0 3
Polityka zagraniczna nie opiera się na zasadzie słuszności, honorze, że moralnie mamy rację itp., ale na interesach. Tylko i wyłącznie. Druga wojna i nie tylko dobitnie to pokazała
Odpowiedz
zajec
2018-10-30 17:53:40
0 1
Budowa wojska typu ofensywnego w biednym kraju , pomiędzy dwoma potęgami, jest pomysłem dość kontrowersyjnym. Świadczy o tym rozbudowa marynarki wojennej, nieprzystosowanej do działań na Bałtyku, np. Orzeł był okrętem podwodnym do działań oceanicznych. Wyposażenie w gigantyczne moździerze, czy artylerię najcięższą wskazuje na zamiary rozpychania się między sąsiadami, którzy też mieli takie zamiary. Praktycznie , brak dopracowanego planu na wypadek ataku niemieckiego, brak umocnień stałych- Niemcy z obawy przed atakiem za wschodu zabudowali rejon międzyrzecki, a my nic. Plan antysowiecki był lepszy,, w sumie, za bardzo ulegał kościołowi, co sam przyznał.
Odpowiedz
Bronislaw
2018-10-30 18:07:19
3 2
Cała ekipa sanacyjna z Piłsudskim na czele, która za brytyjskie pieniądze przemocą przejęła władzę w Naszej Odrodzonej II Rzeczypospolitej, miała charakter wyraźnie Illuminatyczny, a więc jednoznacznie antypolski, dlatego więc programowo doprowadziła Nasz Naród i Państwo do makabrycznej i haniebnej katastrofy przez wprowadzenie Naszego Kraju , jako pierwszej ofiary Niemiec pod wodzą Hitlera!!!
I taki osobnik ma "czczony w dumnej (podobno) Limanowej?!!!
Odpowiedz
thenever1
2018-10-30 18:27:13
1 2
w Polsce to głównie wychowujemy; durnych patriotów- kandydatów na nieżywych powstańców.....
niestety
Odpowiedz
TSilver
2018-10-30 19:58:15
2 0
@Bronislaw proszę Marszałkiem sobie gęby nie wycierać.. ja jego tematyką bardzo długo się interesuje ... raczej Pan nie wiem o czym pisze jeżeli chodzi Piłsudskiego. Polecam na początek wyżej wymienionego książkę Piotra Zychowicza "Pakt Ribbentrop-Beck"
Odpowiedz
follis
2018-10-30 20:24:22
1 2
Książki Zychowicza i artykułów Ziemkiewicza nie traktowałbym zbyt poważnie - to raczej publicystka obliczona na wywołanie sensacji kontrowersyjną hipotezą, a nie prace badawcze, natomiast tezy profesora Pawła Wieczorkiewicza warto skonfrontować z badaniami prof. Marka Kornata, a także sięgnąć do w miarę nowej monografii zbiorowej: Płk Józef Beck (1894–1944). Żołnierz, dyplomata, polityk, red. Sławomir Michał Nowinowski, Łódź–Warszawa 2017.
Odpowiedz
Bronislaw
2018-10-30 20:47:23
1 1
TSilver! może być Pan spokojny, notorycznymi podrywaczami i kobieciarzami z natury się brzydzę, tym bardziej tymi którzy umarli na III rzędową kiłę!!! Pozdrawiam!
Odpowiedz
Wfra
2018-10-30 21:42:48
0 1
Miliony naszych obywateli zabitych, kraj zrujnowany , strata 30 procent obszaru itd itd czy to jest dzialanie męża stanu? Ministra spraw zagraniczych majacego calkowicie wolna rękę w dzialaniu? Ciezko przyznać racje i aprobowac patrzac na historię naszych sasiadow z południa! Dobrze ze mlodzi rozmawiają o tych dylematach bez emocji. Oby w przyszlosci nie robili takich błędów!
Pozdrawiam
Odpowiedz
Bronislaw
2018-10-30 22:33:06
2 2
Wfra! Fundamentalną jest tutaj wiedza, czy Józef Beck był wolnym człowiekiem, czy należał do braci lożowych, bowiem w drugim przypadku było się przymuszanym do wykonywania poleceń, wyżej postawionych od siebie postawionych braci, a wiadomo przecież, że przywództwo Sanacji to większości bracia fartuszkowi!!! Łączę pozdrowienia!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Koncepcja polityki zagranicznej Józefa Becka okazała się właściwa"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]