3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Kuria przyznaje, że były "niedociągnięcia i zaniechania" w sprawie księdza z Sądecczyzny, skazanego za molestowanie dzieci

Opublikowano  Zaktualizowano 

Tarnowska kuria zajęła stanowisko wobec medialnych doniesień na temat domniemanych przestępstw o charakterze seksualnym, jakich wobec małoletnich miał dopuszczać się ks. Stanisław P., kapłan pochodzący z Sądecczyzny. - Dokonana przez nas analiza zarchiwizowanych danych ujawnia w tym przypadku niestety również niedociągnięcia i zaniechania. Musimy o tym otwarcie powiedzieć, gdyż jedyną słuszną drogą jest kierowanie się prawdą i troską o wiarygodność Kościoła – informuje ks. Ryszard St. Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego. Jak się okazuje, bp Andrzej Jeż złożył zawiadomienie, po którym zostanie przeprowadzeny kolejny proces karno-administracyjny w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez duchownego podczas jego posługi na Ukrainie (lata 2003-2008). Zawiadomione zostały też polskie organy ścigania.

Pierwsze zawiadomienie do kurii diecezjalnej dotyczące ks. Stanisława P., pochodzącego z jednej z miejscowości na terenie powiatu nowosądeckiego, miało miejsce w roku 2002 i zostało dokonane przez rodziców dzieci, które on katechizował. Zarzuty dotyczyły niewłaściwego zachowania księdza, który podczas lekcji religii miał dotykać uczniów w intymnych miejscach ciała.

Wówczas sam kapłan zwrócił się o zwolnienie go z funkcji proboszcza i wysłanie na urlop. W wystosowanym do niego piśmie ówczesny ordynariusz bp Skworc wezwał go „do prowadzenia życia godnego kapłana”. Z akt wynika, że po zakończonych przesłuchaniach (w roku 2002) sprawa nie była dalej kontynuowana. W lipcu 2003 roku ks. Stanisław P. został skierowany do pracy na Ukrainie. Powrócił stamtąd do diecezji tarnowskiej w sierpniu 2008 roku. We wrześniu tegoż roku podjął posługę duszpasterską w Krynicy-Zdroju.

W 2010 roku do kurii wpłynęło kolejne zgłoszenie – dokonał go pokrzywdzony, o którym niedawno na swoim blogu napisał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Po 3 latach został wydany dekret skazujący, stwierdzający winę duchownego oraz nakładający na niego szereg kar. 

Zobacz również:

Na początku lipca tego roku, na skutek zawiadomienia złożonego przez biskupa Andrzeja Jeża – nakazano prowadzenie kolejnego procesu karno-administracyjnego w sprawie ks. Stanisława P. O możliwości popełnienia przestępstwa przez duchownego podczas jego posługi na Ukrainie (lata 2003-2008) poinformował diecezję tarnowską biskup kamieniecko-podolski. Delegat Biskupa Tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich złożył również zawiadomienie do polskich organów ścigania.

- Kierujemy słowa przeproszenia, zwłaszcza do osób pokrzywdzonych i ich rodzin, a także wyrażamy żal, iż sprawa zgłoszona w roku 2002 nie została doprowadzona do końca. To nie powinno się nigdy zdarzyć. Mamy świadomość tego, że fakt ten rzutuje negatywnie na zaufanie co do prowadzenia innych spraw. Pragniemy jednak zapewnić, że zarówno sprawa zgłoszona w roku 2010, która była przedmiotem procesu zakończonego w roku 2013, jak i wszystkie późniejsze sprawy były i są podejmowane oraz prowadzone z wielką dbałością i należytym wyczuleniem na dobro pokrzywdzonych – napisał ks. Ryszard St. Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego.

Stanisław P. to 67-letni dziś ksiądz, mieszkający teraz w tarnowskim Domu Księży Emerytów. Według naszych ustaleń, pochodzi z jednej z miejscowości na terenie powiatu nowosądeckiego. W latach 80., a więc w okresie kiedy miało dochodzić do domniemanego molestowania, pełnił posługę m.in. w sąsiadującej z Limanowszczyzną gminie Żegocina. Później sprawował rozmaite funkcje m.in. w dekanacie radłowskim. Został z nich odwołany w 2002 roku. Po kilku miesiącach duchownego skierowano do pełnienia posługi na Ukrainie. Jak się dowiedzieliśmy, w 2008 roku wrócił do kraju i posłano go do parafii w Krynicy-Zdroju. 

Poniżej pełna treść komunikatu:

W nawiązaniu do tekstu opublikowanego w: Rozmyślania w blogu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z dnia 2 sierpnia 2020 r., który zawiera jednostronny i niesprawiedliwy osąd z pominięciem istotnych faktów, oświadczamy, że każde zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa molestowania seksualnego przez duchownego z osobą małoletnią (poniżej 18 roku życia) przyjmujemy z najwyższą starannością i troską o zapewnienie pomocy Pokrzywdzonemu. Ponieważ tego typu występki stanowią najcięższe przestępstwa i łączą z wielką krzywdą Pokrzywdzonego, dlatego nie można pozwolić sobie na stosowanie jakichkolwiek półśrodków. Aktualnie każdy przypadek jest skrupulatnie wyjaśniany, bezzwłocznie są także stosowane środki zaradcze mające skutecznie pozbawić podejrzanego możliwości kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Nadto, mając na uwadze przepisy prawa kanonicznego i państwowego, po uwiarygodnieniu przestępstwa odpowiednio informujemy Kongregację Nauki Wiary i polskie organy ścigania (w przypadkach określonych przez prawo karne).

Natomiast odnosząc się do sprawy ks. Stanisława stwierdzamy, że dokonana przez nas analiza zarchiwizowanych danych ujawnia w tym przypadku niestety również niedociągnięcia i zaniechania. Musimy o tym otwarcie powiedzieć, gdyż jedyną słuszną drogą jest kierowanie się prawdą i troską o wiarygodność Kościoła. Dlatego też, zgodnie z zapowiedzią, przedstawiamy chronologię zdarzeń oraz działań podjętych w sprawie ks. Stanisława.

Pierwsze zawiadomienie do kurii diecezjalnej dotyczące ks. Stanisława miało miejsce w roku 2002 i zostało dokonane przez rodziców dzieci, które on katechizował. Zarzuty dotyczyły niewłaściwego zachowania księdza, który podczas lekcji religii miał dotykać uczniów w intymnych miejscach ciała.

W związku z dokonanym zgłoszeniem ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc zlecił przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Przesłuchano świadków oraz dotyczącego księdza. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, zaś pismem z dnia 6 listopada 2002 r. zwrócił się do Biskupa Tarnowskiego o zwolnienie z urzędu proboszcza. W dniu 9 listopada 2002 roku otrzymał zwolnienie oraz zgodę na urlop. W wystosowanym do niego piśmie Ordynariusz wezwał go również do prowadzenia życia godnego kapłana. Z akt wynika, że po zakończonych przesłuchaniach (w roku 2002) sprawa nie była dalej kontynuowana.

W lipcu 2003 roku ks. Stanisław został skierowany do pracy na Ukrainie. Powrócił stamtąd do diecezji tarnowskiej w sierpniu 2008 roku. We wrześniu tegoż roku podjął posługę duszpasterską w  Krynicy-Zdroju.

Z datą 8 stycznia 2010 roku zostało złożone do kurii diecezjalnej nowe zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ks. Stanisława. Zawiadomienie zostało złożone w formie pisemnej na wyraźną sugestię ówczesnego Kanclerza kurii, który wcześniej kontaktował się już z Pokrzywdzonym. Jego historia została szeroko opisana w wymienionej wyżej publikacji ks. Isakowicza-Zaleskiego. Złożenie wspomnianego zawiadomienia zbiegło się z podróżami zagranicznymi ówczesnego Biskupa Tarnowskiego, który w styczniu składał wizytę najpierw w Niemczech, później w Rzymie, zaś w lutym jako Przewodniczący Komisji ds. Misji KEP, odbywał podróż misyjną do Rwandy i Burundi. Były to wyjazdy służbowe. Po powrocie do diecezji zlecił przeprowadzenie dochodzenia wstępnego w zgłoszonej sprawie.

W dniu 19 lutego 2010 roku wezwano podejrzanego, zaś 3 marca 2010 roku odbyło się jego przesłuchanie. W wyniku uzyskanych informacji biskup tarnowski Wiktor Skworc dekretem z dnia 13 marca 2010 roku zawiesił ks. Stanisława w czynnościach kapłańskich. Między innymi została mu zawieszona jurysdykcja do udzielania sakramentu pokuty oraz głoszenia słowa Bożego, a także otrzymał zakaz jakiejkolwiek pracy z dziećmi i młodzieżą (ten zakaz nigdy nie został odwołany). Otrzymał też polecenie zamieszkania w Domu Księży Emerytów.

Po zebraniu i opracowaniu dokumentacji w omawianej sprawie (obejmującej także przesłuchanie Pokrzywdzonego i ekspertyzę psychologiczną dotyczącą osoby ks. Stanisława, która nie stwierdzała u niego tendencji o charakterze pedofilskim) akta zostały przekazane z datą 7 czerwca 2010 r. do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Do dokumentacji w sprawie zgłoszonej w roku 2010 zostały także włączone dokumenty dotyczące wcześniejszego zgłoszenia (z roku 2002). Wszystko razem zostało przesłane do Stolicy Apostolskiej.

Pismem z dnia 21 maja 2011 r. Kongregacja Nauki Wiary poleciała przeprowadzenie procesu karno-administracyjnego. Po zakończeniu procesu, w dniu 10 czerwca 2013 r. został wydany dekret skazujący, stwierdzający winę ks. Stanisława oraz nakładający na niego szereg kar (m.in.: 10-letni zakaz sprawowania sakramentów świętych i przepowiadania słowa Bożego – z wyjątkiem celebrowania Eucharystii w Domu Księży Emerytów; całkowity i bezterminowy zakaz katechizowania oraz pracy z dziećmi i młodzieżą; zakaz przyjmowania urzędów kościelnych; zobowiązanie do poddania się terapii). 

Przeprowadzony proces, wydany dekret i nałożone kary na ks. Stanisława zostały zatwierdzone przez Kongregację Nauki Wiary w dniu 16 lipca 2013 r. Pokrzywdzony został osobiście poinformowany w dniu 5 listopada 2013 r. przez ówczesnego Kanclerza kurii o dekrecie skazującym w sprawie ks. Stanisława.

Pokrzywdzony mężczyzna w czerwcu 2010 roku w liście skierowanym do kurii diecezjalnej oświadczył, że sprawa o molestowanie przez ks. Stanisława została ostatecznie z nim uregulowana. Prosił także w tym liście, aby ks. Stanisław został przywrócony do czynności duszpasterskich, aby nadal służył Chrystusowi, diecezji i Kościołowi. Prośba ta nie została przyjęta przez Biskupa Tarnowskiego (ks. Stanisław nadal pozostał zawieszony). Pokrzywdzony otrzymał natomiast propozycję pomocy ze strony diecezji, w tym pomocy psychologicznej. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż każdy pokrzywdzony zgłaszający się do kurii diecezjalnej jest pytany o to, jakie są jego oczekiwania i jakiej pomocy potrzebuje.

Ponadto, ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc już w piśmie z dnia 27 kwietnia 2010 r. skierowanym do ks. Stanisława zobowiązał go do pokrycia kosztów terapii, którą chciał podjąć Pokrzywdzony. Środki na ten cel, w wysokości 5 tysięcy dolarów, zostały faktycznie przekazane Pokrzywdzonemu przez ks. Stanisława. Kolejny raz gotowość do udzielenia pomocy została wyrażona wobec Pokrzywdzonego podczas spotkania z ówczesnym Kanclerzem kurii w dniu 5 listopada 2013 r. Ks. Kanclerz zaproponował dalsze podjęcie pomocnej terapii psychologicznej. Także już w obecnym roku podczas rozmowy z jednym z duszpasterzy do spraw pomocy ofiarom wykorzystania seksualnego została zaproponowana Pokrzywdzonemu pomoc m.in. poprzez Fundację Świętego Józefa.

Z Pokrzywdzonym spotkali się osobiście zarówno poprzedni biskup tarnowski Wiktor Skworc, jak i obecny biskup Andrzej Jeż, który w dniu 13 maja 2019 r. jeszcze raz poinformował Pokrzywdzonego o całym przebiegu sprawy.

Faktem jest, że ks. Stanisław złamał kilkakrotnie nałożony na niego zakaz sprawowania Mszy świętej poza Domem Księży Emerytów. Za każdym razem, gdy docierała o tym informacja do władz kościelnych, był on konsekwentnie pisemnie upominany. Ponieważ nie odniosło to zamierzonego efektu, ostatecznie została nałożona na niego kara suspensy.

Aktualnie, Kongregacja Nauki Wiary w piśmie z 2 lipca 2020 roku nakazała – na skutek zawiadomienia złożonego przez Biskupa Tarnowskiego – prowadzenie kolejnego procesu karno-administracyjnego w sprawie ks. Stanisława. O możliwości popełnienia przestępstwa przez duchownego podczas jego posługi na Ukrainie (lata 2003-2008) poinformował diecezję tarnowską Biskup kamieniecko-podolski. Po zakończeniu dochodzenia wstępnego akta sprawy (w dniu 27 czerwca 2019 roku) zostały przekazane do Kongregacji Nauki Wiary. Oskarżonemu grożą surowe kary, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego. Delegat Biskupa Tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich złożył również w sprawie ks. Stanisława zawiadomienie do polskich organów ścigania.

Kierujemy słowa przeproszenia, zwłaszcza do Osób Pokrzywdzonych i ich rodzin, a także wyrażamy żal, iż sprawa zgłoszona w roku 2002 nie została doprowadzona do końca. To nie powinno się nigdy zdarzyć. Mamy świadomość tego, że fakt ten rzutuje negatywnie na zaufanie co do prowadzenia innych spraw. Pragniemy jednak zapewnić, że zarówno sprawa zgłoszona w roku 2010, która była przedmiotem procesu zakończonego w roku 2013, jak i wszystkie późniejsze sprawy były i są podejmowane oraz prowadzone z wielką dbałością i należytym wyczuleniem na dobro Pokrzywdzonych.

Żywimy głębokie przekonanie, że tylko pójście drogą poznania pełnej prawdy może doprowadzić do rzeczywistego wyzwolenia. Dlatego też zwracamy się z usilną prośbą i zachętą, aby wszelkie Osoby Pokrzywdzone a także ci, którzy posiadają jakąkolwiek wiedzę zarówno w sprawie przedstawionej w tym komunikacie, jak i w każdej innej ewentualnej sprawie, skontaktowały się z Delegatem Biskupa Tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich: tel. 14-631-73-31 lub 693 449 917; ul. Legionów 30, Tarnów; e-mail: [email protected] (więcej: www.diecezja.tarnow.pl zakładki: Instytucje/Ochrona dzieci  i młodzieży). 

Istnieje też możliwość kontaktu z biurem Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży: e-mail: [email protected]; tel. +48 22 530 48 04; tel. kom. +48 726 888 112.

Pomocą służy również Centrum Ochrony Dziecka działające przy Akademii Ignatianum w Krakowie e-mail:  [email protected]; telefon: +48 785 032 106.

Ks. Ryszard St. Nowak
Rzecznik Prasowy Biskupa Tarnowskiego
Tarnów, 24 sierpnia 2020 r.

Komentarze (21)

thenever1
2020-08-24 12:49:20
1 8
głusi i ślepi ale owieczki i barany chcą prowadzić
Odpowiedz
wasylis
2020-08-24 13:00:05
0 7
Odpowiedz
konto usunięte
2020-08-24 14:39:37
1 6
"niedociągnięcia i zaniechania" ... kuźwa uwielbiam tą ich terminologię. Mam tylko nadzieję że prokuratura się za to weźmie i się tam w kurii obsrają po samą koloratkę.
Odpowiedz
werbung
2020-08-24 14:44:27
1 2
Czy tylko ja czegoś nie rozumiem? Czy to oznacza że podofil "zwyczajny" ma być zwany z imienia i nazwiska i karany wg prawa; ale Ci którzy dążą "drogą poznania pełnej prawdy" nie? A te 5000$ to w ogóle o co chodzi?
Odpowiedz
zajec
2020-08-24 17:06:10
1 4
Kościół nie ma problemu z pedofilią.
Kościół ma problem z internetem.
Gdy Gutenberg uruchomił swoją prasę drukarską, zaraz pojawił się Luter i rozłam w kościele.
Na razie kościół puchnie na pisowskich witaminach, ale jakie dziecię w bólach urodzi, niebawem zobaczymy.
Odpowiedz
wasylis
2020-08-24 17:33:27
0 2
Kościół już urodził potworka:). Otóż okazję 30 lat religii w szkołach episkopat chce uczcić obowiązkową nauką religii. Dla wszystkich, bez względu na wyznawaną wiarę.
No proszę, jak to przyzwolnie z góry na panoszenie się od razu zanjduje odzew...
Odpowiedz
scigany01
2020-08-24 18:28:53
2 0
Nie zachęcajcie, nie zachęcajcie bo jeszcze znajdą się dziesiątki pokrzywdzonych przez zboczeńców w sutannach. To dopiero się rozkręca.
Odpowiedz
scigany01
2020-08-24 18:34:51
1 3
A to w jaki sposób podchodzi kościół do sprawców przestępstw seksualnych wobec dzieci jest uroczysty pogrzeb,przemowy przez hierarchów oraz miejsce: na samym środku cmentarza, po prawej stronie krzyża Czorsztyńskiego cmentarza . Tak oto pochowany został pedofil arc.Wesołowski.
Odpowiedz
aramis
2020-08-24 20:40:11
7 0
Jak miło poczytać wypowiedzi prawdziwych katolików tak bardzo troszczacych się o wizerunek Kościoła.
Ps. Wy czasem grzeszycie czy wcale bo kamieniami rzucacie wielkimi.
Odpowiedz
aramis
2020-08-24 20:40:12
1 0
Jak miło poczytać wypowiedzi prawdziwych katolików tak bardzo troszczacych się o wizerunek Kościoła.
Ps. Wy czasem grzeszycie czy wcale bo kamieniami rzucacie wielkimi.
Odpowiedz
daniel393
2020-08-24 21:03:44
2 2
„Oni” nie są Kościołem!
://www.youtube.com/watch?v=DL6ivuGcZ6c Napisy PL.

A tu cytat z wielkiej św. Kościoła katolickiego:

"Gdyby zastanowili się nad stanem swoim, nie popadliby w takie nieszczęścia; byliby tym, czym winni być i czym nie są. Przez nich cały świat jest zepsuty, gdyż postępują gorzej, niż sami ludzie świata. Nieczystością swą kalają oblicze swej duszy, zatruwają swych podwładnych, ssą krew Oblubienicy mojej, świętego Kościoła. Pobladła i omdlała od grzechów ich. Miłość i uczucie, które winni mieć dla niej, przenieśli na siebie samych; gorliwi są tylko w łupieniu jej. Mieli dbać o dusze, a ubiegają się tylko o wysokie urzędy i wielkie dochody. Z powodu swego złego życia wywołują u ludzi świeckich pogardę i nieposłuszeństwo względem Kościoła, choć pogarda ta i to nieposłuszeństwo jest rzeczą godną potępienia i grzech kapłanów nie usprawiedliwia błędu ludzi świeckich".

ZROZUMCIE TO WRESZCIE!!!

Odpowiedz
szaradaa
2020-08-24 21:17:16
0 5
Babcie z kółek różańcowych już tam w stosownej intencji msze zamówiły żeby też "oszczerstwa wobec biednego księdza jakoś zatuszować, ' bo jak to tak można?
Księża powinni się żenić, a wtedy popatrzylibyśmy jak to ich przykładne życie wygląda.
To nie jest proceder łagodnych pisowskich skrzydeł tylko parasol ochronny dla wszelakiej maści przestępców nie chodzi tylko o księży, ale o przyzwolenie i ukrywane różnych przekrętów.
Nie jest dobrze jeżeli jakis prawnik w urzędzie ma dożywotnią posadę,bo wtedy zmienia się w Papę
Corrleone.
Może nie do końca na temat,ale taka luźna sugestia.
Odpowiedz
kyniu
2020-08-24 21:20:15
0 4
Kastrować przed wstąpieniem do seminarium. Wtedy by się okazało ilu BÓG powołał.
Odpowiedz
Biedroneczka
2020-08-24 22:33:27
1 1
Księża to zboczence.wsadzic. za kraty to by sie nauczyl jeden z drugim.a nie wysyłać za granice zeby tam inne dzieci krzywdzili.ale kosciol zawsze będzie bronil swoich taka jest prawda.
Odpowiedz
konto usunięte
2020-08-25 01:37:05
0 5
Czyli reasumując biskupem Skworcem i jego następcą też powinna zająć się prokuratura, wiedzieli o przestępstwie, nie zgłosili tego odpowiednim organom, kupili za 5 tys dolarów milczenie jednej z ofiar
Odpowiedz
bulkatarta
2020-08-25 03:14:54
0 7
,, Niedociągnięcia i zaniechania .... "
Jakże wysublimowane określenie tuszowania i ochrony zboków w sutannach przez kościelnych hierarchów .
Powinien być pociągnięty do odpowiedzialności karnej i siedzieć za kratkami jak każdy pedofil a jego wizerunek udostępniony do publicznej wiadomości.
Dotyczy to również wszystkich biszkoptów roztaczających parasol ochronny nad głowami i rozporkami przestępców seksualnych i chroniących siebie nawzajem .
Odpowiedz
wasylis
2020-08-25 08:48:37
0 3
Tadeusz Kościuszko:
"Widziano rządy despotyczne posługujące się tą zasłoną religii w przekonaniu, że była ona najmocniejszą podporą ich władzy; wówczas to wyposażono w sposób możliwie najbogatszy księży kosztem nędzy ludów. Przyznano im najbardziej oburzające przywileje łącznie z zasiadaniem przy tronie. Słowem, do tego stopnia rozmnożono łaski, dobra i bogactwa duchowieństwa, że połowa narodu z tego powodu cierpi i jęczy w nędzy, podczas gdy oni nic nie robiąc opływają we wszystko."
Odpowiedz
konto usunięte
2020-08-25 09:22:41
0 3
cóż powiedzieć..... rzygać się chce.
Odpowiedz
DAKOTA
2020-08-25 10:00:21
0 4
Tyle lat !!!!! i NIEDOCIAGNIECIA ??????? smieszne .....
Odpowiedz
wojanow
2020-08-25 10:40:44
0 3
Skoro: "jak i wszystkie późniejsze sprawy były i są podejmowane oraz prowadzone z wielką dbałością i należytym wyczuleniem na dobro pokrzywdzonych" to dlaczego nie został skazany skoro były dowody? To, że mógł sprawować posługę to jest przejaw wyczulenia na dobro pokrzywdzonych???
Odpowiedz
edytaz
2020-08-25 10:56:41
0 3
Czegoś w tym wszystkim nie rozumiem, "pracodawca" księdza zastosował jakieś tam pożal się Boże kary, ale nie doczytałam co zrobił prokurator. Czy może nic nie zrobił, a może wcale nie został poinformowany? I teraz wytłumaczcie mi wycie kościoła że ich prześladują, jaki jeszcze pracodawca jest w stanie tak ukrywać swojego pracownika przed wymiarem sprawiedliwości? I co, biskupi nie mieli wyrzutów sumienia? To jak te sumienia mają ukształtowane, skoro byli w stanie patrzyć w lustro po czymś takim.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Kuria przyznaje, że były "niedociągnięcia i zaniechania" w sprawie księdza z Sądecczyzny, skazanego za molestowanie dzieci"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]