4°   dziś 4°   jutro
Sobota, 30 listopada Maura, Andrzej, Justyna, Justyn, Konstanty, Ondraszek, Maura

Lipowy na przeziębienia, rzepakowy na serce, wrzosowy... dla panów

Opublikowano  Zaktualizowano  TISS

Rozmowa z Januszem Kasztelewiczem, właścicielem Gospodarstwa Pasiecznego „Sądecki Bartnik”

- To już piąta konferencja naukowa organizowana w ramach Biesiady u Bartnika, w której pszczelarze nawołują: „Pomóżmy pszczołom – pszczoły pomogą nam”. Czy jest odzew na ten apel?

- Żyjemy w czasach, gdzie co chwilę docierają do nas informacje, że z pszczołami dzieje się coś nie tak. Pierwsze komunikaty o masowym ginięciu pszczół przyszły do nas ze Stanów Zjednoczonych. O tych i innych problemach będziemy szerzej rozmawiać podczas tegorocznej konferencji u Bartnika.

- Jak pszczoły w tym roku przezimowały?

- Są miejsca w Polsce, gdzie pszczoły bardzo dobrze przezimowały, wiosna też była dla nich łaskawa. Większość pszczelarzy pozyskała już pierwsze wiosenne miody w tym: z mniszka lekarskiego, drzew owocowych oraz rzepaku. W okresie kwitnienia akacji pogoda wyjątkowo sprzyjała, dlatego też pszczelarze z południowo-zachodniej Polski z jednego ula wybrali nawet do 10 kilogramów miodu akacjowego. Teraz czekamy na kwitnienie lipy i gryki, miejmy nadzieję, że i tym razem aura nas nie zawiedzie. Nie zapominając tym samym, że las jest pełen miodu...

- Co Pan ma na myśli mówiąc, że las jest pełen miodu?

- Las jest napełniony miodem, ponieważ producentki spadzi (miodownice i mszyce) nakłuwają pędy drzew lub liści i wysysają z nich sok. Opadająca na korę drzew, igliwia i liści słodka spadź jest zbierana przez pszczoły i zamieniana na miód. Miód spadziowy jest ciemny i zawiera więcej substancji mineralnych.

- Ostatnie lata nie były najlepsze, jeśli chodzi o miód spadziowy...

- Rzeczywiście po kilku latach chudych, wszystko wskazuje na to, że nasi pszczelarze w końcu pozyskają miód spadziowy.

- Od dziecka słyszę, że właściwości miodu spadziowego są znacznie większe niż innych miodów. Czy to prawda?

- Gatunki miodów rozróżnia się po zapachu i bukiecie, z jakiego rodzaju kwiatów powstał miód. Istnieją miody mieszane, kwiatowe, spadziowe. W zależności od metody pozyskiwania, rozróżnia się miody wirowane, sekcyjne i plastrowe.

Południe Polski słynie z miodów spadziowych. Myślę, że dla wielu z nas miód spadziowy jest smakiem z dzieciństwa. Tam, gdzie uprawia się grykę, do ludzi bardziej przemawia smak miodu gryczanego. Pamiętam, gdy kilkanaście lat temu, goszcząc na targach w Legnicy zabrałem ze sobą różne miody odmianowe. Starsze panie pytały tylko o hreczkę, czyli właśnie o miód gryczany. Jak się później okazało, panie te pochodziły z okolic Lwowa, regionu bogatego w miód gryczany i on najbardziej utkwił w ich wspomnieniach.

- Każdy rodzaj miodu niesie za sobą właściwości lecznicze. Który miód wybrać dla siebie?

- O tym, że miód posiada właściwości lecznicze wiemy wszyscy. Dobroczynne właściwości miodu odkryli już starożytni Egipcjanie, którzy naczynie z miodem wkładali faraonom do grobowca. Ten słodki nektar od zawsze ceniony był też przez nasze babcie, które słusznie wykorzystywały właściwości miodu w leczeniu różnych chorób. Herbata z kwiatu lipy jest dobra na przeziębienia dlatego uznaje się, że miód lipowy warto spożywać w okresie grypowym. Miody spadziowe mają natomiast 10-15 razy więcej mikroelementów. Rzepakowy z kolei zawiera więcej glukozy - to słodycz na nasze serce. Odżywia je i dotlenia. W miodzie akacjowym przeważa fruktoza. Wielu lekarzy zaleca go osobom z objawami cukrzycy. Więc jeśli słodzić herbatę, to tylko miodem. Należy jednak pamiętać, że nie można dodawać miodu do gorącej herbaty. Miód można podgrzewać, ale tylko do 40 stopni Celsjusza. Wspomnę również o miodzie wrzosowym, który jest szczególnie polecany panom.

- Wspomniał Pan, że miodu nie można dodawać do gorącej herbaty. Jakie jeszcze grzechy popełniamy jako konsumenci, używając miodów?

- Podstawowym grzechem jest to, że za mało go jemy. Często w dawkach aptekarskich, gdy coś zaczyna nam dolegać. Miód powinniśmy jeść systematycznie, a po latach na pewno docenimy jego wartości lecznicze.

- Ile miodu spożywają Polacy?

- Jeszcze 10 lat temu mówiło się, że statystyczny Polak zjada około 30 dkg miodu rocznie. Teraz statystyki mówią o 65-70 dkg. Powiem nieskromnie, że te podwojone statystyki to także efekt pewnych działań promocyjnych, których byłem inicjatorem. To właśnie w Stróżach zrodził się program - Życie miodem słodzone. Ale do liderów w Europie, jeśli chodzi o spożycie miodów i produktów pszczelich, jeszcze nam daleko. Dla przykładu podam, że Niemcy jedzą około 1,5 do 2 kg rocznie.

- Gdzie kupować miody, by mieć pewność, że dostaniemy wartościowy produkt?

- Z roku na rok świadomość społeczeństwa diametralnie wzrasta. Dotyczy to praktycznie każdej dziedziny życia. I my mamy tego świadomość. Wiemy, że zadowoleni klienci będą wracać po sprawdzone produkty. Zaufanie do producenta wzmacnia u konsumentów pewność, że nabyli dobry towar. Jakość sprzedawanych przez nas produktów jest potwierdzona badaniem laboratoryjnym. Tak więc na zakupy zapraszam do Sądeckiego Bartnika.

- Wracając do pierwszego pytania. Czy możemy być spokojni o swoją przyszłość? Nie grozi nam katastrofa, którą ostatnimi laty tak często jesteśmy straszeni?

- Myślę, że ani za mojego życia, ani za życia moich wnuków, stwierdzenie Einsteina, że jeśli zginie ostatnia pszczoła, ludzkości pozostaną cztery lata bytu, nie ziści się. Sądzę, że nastąpi opamiętanie wśród decydentów. Liczę na to, że nasze apele i konferencje wywołają pozytywny efekt. Dla przykładu Unia Europejska wycofała na jakiś czas ze sprzedaży neonikotynoidy, które stosowano w rolnictwie. Obecnie prowadzone są badania, czy rzeczywiście ich działanie ma szkodliwy wpływ na pszczoły. Wstępne badania wykazują, że jednak tak.

- A co my możemy zrobić dla pszczół?

- Możemy zacząć zmiany już w naszych ogrodach, sadząc więcej miododajnych kwiatów, a mniej iglaków. Na wiosnę nie wypalajmy traw, a łąki zostawmy nieskoszone jak najdłużej, by mogły służyć pszczołom jako pożytek. Rolnicy powinni stosować środki ochrony roślin tylko w czasie, kiedy na łące nie ma pszczół.

- A co w zamian otrzymamy?

- Pszczoła miodna stanowi nie tylko fascynujący przykład biologicznego sukcesu ewolucji, ale także ze względu na zapylanie kwiatów ma olbrzymie znaczenie ekologiczne i ekonomiczne. Więcej będzie można dowiedzieć się podczas konferencji, która nie tylko poruszy problemy pszczelarzy, ale także ukaże znaczenie pszczół oraz produktów pszczelich w profilaktyce i lecznictwie.

- Nie zabraknie również części rozrywkowej...

- W końcu to biesiada. Dla gości przygotowaliśmy wiele atrakcji. Program jest już dostępny na naszej stronie internetowej www.bartnik.pl. Serdecznie zapraszam.

A TO CIEKAWE

Gospodarstwo Pasieczne „Sądecki Bartnik” swoim zasięgiem obejmuje nie tylko tereny w Stróżach. Pszczoły dotarły również do Warszawy i swoje ule mają... przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Janusz Kasztelewicz dzierżawi tam dziedziniec, gdzie postawił cztery ule. Okazuje się, że pszczoły całkiem dobrze sobie tam radzą i efekty ich pracy wylądowały już na ministerialnym biurku. Umowa obowiązuje na razie do października 2015r.

WARTO WIEDZIEĆ

17 czerwca Janusz Kasztelewicz odebrał z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego tytuł wicelidera w kategorii krajowej AGROLIGA 2014, a kilka dni wcześniej Sądecki Bartnik został nagrodzony w rankingu „Rzeczpospolitej” jako ORZEŁ EKSPORTU.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Lipowy na przeziębienia, rzepakowy na serce, wrzosowy... dla panów"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]