2°   dziś 1°   jutro
Czwartek, 21 listopada Janusz, Konrad, Albert, Maria, Regina

Mamy swój karpacki sposób na dobrą zabawę

Opublikowano 11.08.2016 10:03:52 Zaktualizowano 04.09.2018 18:39:38

Rozmowa z Małgorzatą Brodą - dyrektor Instytutu Europa Karpat

- „Poza czasem, poza kontrolą i ponad granicami” to przewodnie hasło tegorocznej edycji festiwalu. Skąd pomysł na taki motyw?

- Pierwszy element tego hasła czyli „czas” pochodzi z sobotniego spektaklu finałowego. Teatr Akt przygotował przedstawienie zatytułowane „Poza czasem”, w którym jest mnóstwo zegarów. Mają one zwrócić naszą uwagę na problem względność czasu - inaczej przeżywamy chwile radości, wtedy czas zdaje się biec szybko, inaczej chwile cierpienia, kiedy wręcz mówimy, że czas nam się dłuży. My chcielibyśmy tę perspektywę odwrócić tak, aby czas święta, jakim ma być w założeniu festiwal, był czasem spokoju, wytchnienia, takimi leniwie płynącymi godzinami, spędzonymi w miłej atmosferze. Chcemy, aby widzowie zapomnieli na chwilę o zegarach determinujących ich życie i poświęcili trochę uwagi samym sobie, własnemu człowieczeństwu, wrażliwości oraz naładowali baterie potrzebne do konfrontacji z nierzadko trudną codziennością, którą rządzą zegary i telefony komórkowe.

- Wiemy już, co to znaczy być „poza czasem”. A co w takim razie oznacza drugi element hasła, czyli „poza kontrolą”?

- To z jednej strony wyzwolenie się ze wspominanej hegemonii zegarów i telefonów komórkowych, trzymających nas na elektronicznej smyczy, z drugiej zaś to także wyzwolenie naszej wyobraźni. Chcemy, żeby aby uczestnicy festiwalu pozwolili dać się uwieść, otworzyć różnym artystycznym propozycjom, aby pozwolili sobie na wzruszenie, na różne interpretacje, w końcu na myślenie o tym, co jest tak naprawdę istotą życia. To również rezygnacja z kontroli konwenansu, otwarcie się na swój własny sposób przeżywania sztuki, bez względu na to, co mówią nam krytycy, organizatorzy bądź nawet sami artyści.

- A „ponad granicami”?

- Mówimy tutaj o dwóch różnych kwestiach. Współczesna kultura Karpat, choć oparta na wspólnych korzeniach, ma charakter transgraniczny. Ale „ponad granicami” oznacza również, że muzyka, taniec, akrobacja czy sztuka mimiczna są nie tylko ponad barierami językowymi czy ponad granicami państw, ale także ponad naszymi własnymi ograniczeniami, tym co nam się wydaję, że wiemy. Wiedza nie jest potrzebna, by odbierać taką sztukę, jedyne ograniczenia stawiamy sobie sami. Naszym zamiarem jest zachęcenie ludzi do pozbycia się takich ograniczeń, przynajmniej na czas trwania festiwalu.

- Festiwal zaczyna się od mocnego uderzenia czyli piątkowego koncertu Moniki Brodki. Skąd pomysł zaproszenia tej artystki?

- Monika Brodka to postać bardzo ciekawa na naszej scenie muzycznej. Pochodzi z Twardorzeczki koło Żywca czyli z Karpat właśnie i została „karpacko” wychowana. Jej rodzina ma silne muzyczne tradycje i jest mocno związana z tzw. kulturą tradycyjną. Monika wychowała się właściwie w zespołach regionalnych, które prowadził jej ojciec, dużo jeździła po Europie. I choć wykonuje różne gatunki muzyki wychowała się w określonych kręgu kulturowym i kultura tradycyjna była jej pierwszym językiem. Poza tym, jako artystka kojarzy mi się z takim wędrownym karpackim pasterzem przemieszczającym się po łuku Karpat w poszukiwaniu pastwisk. Monika też poszukuje, tyle, że nowych „pastwisk” dla swojej sztuki. I choć obecnie koncertuje z utworami ze swojej nowej płyty, zgodziła się także zagrać parę utworów z poprzedniego krążka „Grandy”, który był w dużym stopniu zainspirowany karpackim instrumentarium i stylistyką. Dla mnie Monika jest bardzo „karpacka” i mam nadzieję, że zostanie przyjęta w Nowym Sączu jako „swoja”.

- Jak co roku nie zabraknie także innych znakomitych artystów i to zarówno muzyków, jak i aktorów czy performerów.

- Tak, staramy się zapraszać naprawdę dobrych artystów. Choć często nie są oni tak znani, jak gwiazdy pierwszego wieczoru festiwalowego, poziomem twórczości w niczym od nich nie odbiegają i chcielibyśmy, aby jak najwięcej osób mogło docenić ich kunszt. W tym roku będą to zespoły Legend of Kazimierz grający muzykę klezmerską, bałkańską i muzykę orientu, Kapela Wałasi prezentujący nurt klasyczny, ale wzbogacony własnymi autorskimi kompozycjami z taką nutką „pieprzu”, Tęgie Chłopy z Kielecczyzny oraz nasze rodzime Piątkowioki. Zaprosiliśmy też zespoły teatralne z Polski, Czech i Słowacji. Planujemy również uroczyste otwarcie muralu na ścianie sądeckiego hospicjum. Jest to mural robiony techniką 3 D a jego autorami są Mgr Mors, Banan i Kifu.

- Wielbiciele dobrego kina także powinni być w tym roku usatysfakcjonowani?

Tegoroczne prezentacje filmowe przebiegają pod hasłem „Jadą wozy kolorowe… filmowe emanacje kultury romskiej”. W piątek 12 sierpnia zapraszamy na niezwykły pokaz filmu niemego „Cyganka Aza”, któremu towarzyszyć będzie muzyka na żywo zespołu Kwartet Jorgi. Natomiast w sobotę pod Basztą Kowalską będzie można obejrzeć dwa filmy o tematyce romskiej – „Gadjo Dilo” i „Biały kot, czarny kot”.

- Zbliżająca się, ósma już edycja festiwalu, wzbogaci się także o nowy element.

- Tak, w tym roku po raz pierwszy odbędzie się potańcówka karpacka. To taki eksperyment, którego trochę się obawiam i jednocześnie bardzo bym chciała, aby się sprawdził. Zainspirowały mnie rozmowy z różnymi ludźmi, którzy mieli dużą potrzebę tańca, ale niekoniecznie w stylistyce dyskoteki czy nocnego klubu, gdzie człowiek tak naprawdę jest samotny w tym huku i tłumie. Wiele osób natomiast wprost przyznaje, że tęskni za tańcem w parze, możliwością rozmowy z partnerem. Potańcówka karpacka będzie zatem szansą na taki właśnie odbiór tańca, i jestem bardzo zadowolona, że znakomita kapela Tęgie Chłopy z Kielecczyzny przyjęła zaproszenie i będzie akompaniować tańczącym razem z naszymi Piątkowiokami. Tęgie Chłopy to idealna kapela na potańcówkę, tym bardziej, że najchętniej gra właśnie dla ludzi bawiących się, tańczących. Chcemy także pochwalić się naszymi lokalnymi, lachowskimi rytmami, stąd właśnie obecność Piątkowioków. Potańcówka odbędzie się oczywiście w Miasteczku Galicyjskim w niedzielę 14 sierpnia.

- I oczyliście nie może zabraknąć różnych warsztatów.

- W tym roku nasi goście będą mogli m.in. spróbować wyrobu biżuterii z filcu czy własnoręcznej produkcji pachnących mydełek. Do tego oczywiście kuchnia regionalna oraz kiermasz rękodzieła. W sobotę odbędzie się także Karpacka Familiada. Dodajmy jeszcze, że wejście na wszystkie imprezy festiwalowe jest bezpłatne, włącznie z pokazami filmowymi.

Czytaj w Dobrym Tygodniku Sądeckim:

http://www.wydawnictwodobre.pl/upload/files/32%202016%281%29.pdf

Rozmawiała Tatiana Biela

Fot. Z arch. M. Brody

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Mamy swój karpacki sposób na dobrą zabawę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]