1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Marcinek za dwa tygodnie musi przejść operację. Potrzeba 150 tys. zł

Opublikowano 28.08.2015 07:32:42 Zaktualizowano 04.09.2018 20:22:16 top

Czasu jest naprawdę bardzo mało – za dwa tygodnie ma odbyć się operacja, a potrzeba na nią 150 tys. złotych. Pięcioletni Marcin Sporek, który przeżywa nawrót choroby nowotworowej, czeka na pomoc ludzi o wielkim sercu.

Marcin urodził się w marcu 2010 roku. W grudniu 2011 roku rozpoznano u niego jeden z najcięższych nowotworów złośliwych wieku dziecięcego – neuroblastomę. Życie dziecka było zagrożone. Guz, bardzo dużych rozmiarów, znajdował się w jamie brzusznej i dał do węzłów chłonnych, śródpiersia tylnego i kości. Marcinek musiał przejść kilka cykli chemioterapii i radioterapii, a także operację wycięcia guza i przeszczep szpiku.
Niebezpieczeństwo udało się zażegnać. Marcinek wrócił do domu w Tymbarku, w którym tęskniło za nim rodzeństwo. Zaczął chodzić do przedszkola i szybko nawiązał nowe przyjaźnie. Niestety, choroba jest podstępna i choć ostatnie miesiące nie zapowiadały nic złego, to w ostatnią środę na badaniach kontrolnych w niemieckim Greifswald rodzice chłopca usłyszeli najgorszą diagnozę: nawrót.
Lekarze wykryli zmianę nowotworową w nerce dziecka. Guz ma około dwóch centymetrów. Medycy zapewnili, że są w stanie usunąć nowotwór poprzez wycięcie części nerki i być może nie będzie konieczne stosowanie wyniszczającej chemioterapii. Wstępnie datę operacji wyznaczono na 10 września.
By zabiegł mógł się odbyć, rodzice Marcinka muszą zebrać pieniądze na ten cel. Koszty są ogromne, brakuje jeszcze około 150 tys. złotych, co znacznie przekracza możliwości finansowe rodziny. Beata i Tomasz proszą nie tylko o wsparcie materialne, ale i modlitwę za ich synka.
O tym jak przebiegał ostatni wyjazd Marcinka na badania do Niemiec można przeczytać we wpisie mamy Marcinka na blogu:
'Tym razem dość późno mieliśmy termin na badania...W niedzielę bezpiecznie dojechaliśmy do Greifswald tłumacząc Marcinowi, że musimy tutaj przyjechać, że trzeba zrobić badania, że po prostu trzeba..., a on wciąż chciał do domu, do Kuby i Patryka.
Poniedziałek: rozmowa z anestezjologiem a o 13.30 rezonans- do godz. 15.30 Marcin był na czczo! mój dzielny zuch, potem nie mógł się najeść :)
Wtorek: 7.30 stawiamy się na oddziale, bo od 8 zaczynają wołać na trepanobiopsje, znów na czczo, znów boli widok dziecka usypianego, boli odkładanie go na stół zabiegowy i wychodzenie na zewnątrz...Na szczęście wszystko przebiegło spokojnie, Marcin sam wybudza się ze snu, co przebiega dużo łagodniej niż jak wybudza go od razu anestezjolog. Czekamy na lekarza radioterapii w celu podania znacznika MIBG, no ale lekarka przychodzi i mówi, że jest problem, bo lekarz tym razem nie może przyjść na oddział, my musimy podejść na tamten odcinek szpitala. Taki problem to nie problem.
O 11.00 Marcin dostaje znacznik, a o godz 14.00 mamy pierwszy odczyt.
Środa: możemy pospać troszkę dłużej, bo drugi odczyt mamy o 10.00. Śniadanko, pakowanie, sprzątanie pokoju. Na chwilę wchodzę na oddział, żeby zostawić jeszcze raz mocz Marcina do badania, bo jest w nim krew, dużo krwi...aczkolwiek po zabarwieniu tego nie widać...
godz. 10.00 zaczynamy odczyt...Marcin jest niecierpliwy, swędzi go ciało, popłakuje, czytanie mu książek niewiele pomaga, Pani technik robi przerwę i prosi, żeby Marcin się wysikał jeszcze raz...boję się, tak nie było, co się dzieje...
Wracamy na oddział o godz. 12.00, dostajemy informację, że o 14.00 będzie rozmowa. Ten czas oczekiwania jest nie do zniesienia...wypełniam go zabawą z Marcinem...modlitwą...i ciągle czuję jak unikają mego wzroku...nie, to moja wyobraźnia, zaraz usłyszę alles gut, proszę chcę to usłyszeć!!!
A tu cisza...nie jest tak dobrze...Marcin ŚWIECI. To słowo huczy mi w uszach, rozrywa mi serce, pulsuje w każdej żyle...krzyczy, ale nic się nie może wydostać na zewnątrz, żaden jęk, żadna kropla łzy...Marcin mnie bardzo obserwuje, co się dzieje pyta...i ja się pytam...
Świeci zmiana w nerce, 2 cm, są w stanie wyciąć to w całości, usuną część nerki, może nie trzeba będzie chemii (????), świeci TYLKO w tym miejscu (nieudolne, ale zawsze jakieś słowa pocieszenia i nadziei).
Mamo, co się dzieje, czemu jesteś smutna?-pyta Marcin, będziemy musieli zrobić jeszcze jedno badanie (3.09 scyntygrafia nerki), ja nie chcę- stanowczo odpowiada, ja też SYNKU.....
Czuję jak upadam pod ciężarem krzyża...nie mogę upaść...módlcie się za nas. Mąż mówi nie możesz płakać, musisz być silna, wypoczęta, musisz być fajną mamą...Tak! ma rację!!!Tak, muszę!!!
Proszę Was o modlitwę, bo z niej płynie siła. Małymi kroczkami szturmujmy Niebo :)

Ten rok jest bardzo trudny dla nas...na niebiańskich obłoczkach skacze nasza córeczka-Rita...dołączyła do grona Aniołków w czerwcu (26 tc)

10.09 mogłaby się odbyć operacja- musi się odbyć. Módlcie się o siłę dla nas i Marcinka, proszę...'
Czasu jest naprawdę bardzo mało! Osoby, które mogą wesprzeć finansowo Marcinka i pomóc mu w walce z chorobą, mogą kierować wpłaty na konto:
Limanowska Akcja Charytatywna
34-600 Limanowa, ul. Z. Augusta 10
Bank Spółdzielczy w Limanowej 
53 8804 0000 0000 0021 9718 0001
z dopiskiem: MARCINEK SPOREK

Dla przelewów z zagranicy:
Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. Bank Spółdzielczy w Limanowej, 
34-600 Limanowa, Rynek 7 Poland,
Swift Code: 
POLUPLPR Iban:63 8804 0000 0000 0021 9718 0015
Zobacz również:

Komentarze (13)

konto usunięte
2015-08-28 08:26:53
0 0
Marcinek ma WSPANIAŁYCH RODZICÓW!!!
Rak to najgorsze dziadostwo...często usypia na kilka lub kilkanaście lat , by potem ze zdwojoną siłą zaatakować.
Drodzy Rodzice kieruję w Waszą stronę dobre myśli i wierzę ,że jeśli wszyscy pomożemy i prześlemy chociaż małe kwoty na konto Marcinka ,to uzbiera się pożądana suma ,a nawet więcej.Apeluję też do lokalnych biznesmenów i ludzi bardziej zamożnych o pomoc dla tego ślicznego i dzielnego chłopczyka.

„Nigdy nie jesteśmy tak biedni, aby nie stać nas było na udzielenie pomocy bliźniemu.”
Mikołaj Gogol
Odpowiedz
Pigeon
2015-08-28 08:41:08
0 0
Nie znam Marcinka osobiście ale od początu śledzę jego walkę z chorobą i jestem pewny że to najdzielniejszy MAŁY WIELKI CZŁOWIEK jakiego w mamy w naszym powiecie!!!! Dlatego też bardzo proszę wszystkich pokażmy że lokalnie też potrafimy zrobić wielkie pospolite ruszenie i uzbierać sumę jaka jest potrzebna!!!Pamiętajmy że nie ważne ile mamy ważne ile umiemy się podzielć z potrzebującym!!!!
Odpowiedz
ewa
2015-08-28 10:24:17
0 0
Pamiętajmy ,że dobro powraca ze zdwojoną siłą więc nie bójmy się pomagać innym.
Odpowiedz
pieguska87
2015-08-28 13:50:40
0 1
Chciałam zapytać, czy rodzina Marcinka ma jakieś swoje konto,albo w innej organizacji, na które można by przelewać pieniądze. Ostatnio sporo było słychać o nieprawidłowościach w Limanowskiej Akcji Charytatywnej, o tym, że rodzice nie byli zadowoleni z rozdysponywania pieniędzy. Nie do końca ufam tej organizacji, myślę, że inni też. Wolelibyśmy wpłacać bezpośrednio rodzinie.
Odpowiedz
rysio68
2015-08-28 16:11:53
0 0
Są inne metody leczenia raka, może ktoś podpowie rodzicom:
http://www.polacydlapolakow.pl/
http://martabrzoza.pl/rak/metody-leczenia-nowotworow/
Na stronie jest film z lektorem PL.
Odpowiedz
MamaM
2015-08-28 17:54:16
0 0
Witam serdecznie, jestem mamą Marcinka. Dziękuję za pomoc, wsparcie, modlitwę i każdy pomysł , który podrzucacie. Wokół nas jest bardzo dużo potrzebujących a mimo to dostrzegacie nas i naszego synka. Wiem, że wokół naszego Stowarzyszenia było dużo zamętu, w końcu jesteśmy bezpośrednio zainteresowani, ale NIGDY nie zawiedli naszego zaufania, spotkaliśmy się z ogromną pomocą i mamy pełne zaufanie do nich i mam nadzieję, że z wzajemnością. Jeśli chcecie nam pomóc i chcecie wpłacić dla Marcinka, proszę, zróbcie to na konto Stowarzyszenia. Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, pytania kierujcie je bezpośrednio do nas.
http://www.marcin-sporek.blogspot.com/

http://lach.limanowa.eu/50_marcinek-sporek.htm
Odpowiedz
konto usunięte
2015-08-28 20:01:35
0 1
Jak cudownie że istnieje taka instytucja jak LACH ,a przedewszystkim cudowny zarząd.
Odpowiedz
diablica
2015-08-28 21:15:02
0 1
Jestem pod wrażeniem pomocy Lachu , jak cudownie że wszystkie chore dzieci objęte tą instytucją mają taką cudowną opiekę , gdy mają nawroty choroby i pogorszenie stanu zdrowia , Marcinowi dużo zdrówka i wyjścia z choroby życzę .
Odpowiedz
paw12
2015-08-28 21:44:16
0 0
W tym Stowarzyszeniu niestety są dzieci lepsze i gorsze .Niektóre nie zasługują nawet na odrobinę szacunku. Nie mówiąc o rodzicach dociekających prawdy, której mimo zachodu Zarządu i tak nie da się ukryć. Oby cudowne dziecko jakim jest Marcinek powrócił do zdrowia. Dużo sił Marcinku w walce z tą straszną chorobą.Całym sercem jesteśmy z Tobą.
Odpowiedz
maciek333
2015-08-28 23:48:01
0 0
Nawrót choroby ? Teraz to wszystko w rękach BOGA życzę dużo wiary ze będzie dobrze :)
Odpowiedz
LimanoVianie
2015-08-29 11:49:29
0 0
Kibice MKS Limanovii dołączają się do akcji. Na następnym meczu ligowym (6 września) na trybunach zostanie przeprowadzona zbiórka pieniążków na rzecz Marcinka. Śledźcie stronę klubową, stronę Stowarzyszenia kibiców i dzięki uprzejmości portalu limanowa in będzie też info na temat pomocy kibiców.
Odpowiedz
antymon
2015-08-29 13:08:28
0 0
Tego rodzaju operacje w Polsce nie są refundowane przez NFZ?
Kolejna chora sytuacja w naszym systemie?
Jak to wygląda?
Marcinkowi dużo zdrowia i sił do walki życzę!
Odpowiedz
wodnik
2015-08-30 21:06:04
0 0
Witam
A nie ma mozliwosci zorganizowania jakies zbiorki pieniedzy do puszek np gora grosza w szkolach czy przedszkolach na terenie naszego powiatu? Jest wiele osob napewno co chetnie przekaza pieniądze a nie maja mozliwosci na konto. Nie znam sie na przepisach odnosnie zbiorek ale napewno fundacja jest zorientowana
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Marcinek za dwa tygodnie musi przejść operację. Potrzeba 150 tys. zł"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]