Mieszkańcy chcą kładki na czas budowy mostu

Limanowa. Mieszkańcy żądają budowy tymczasowej kładki, która ma służyć pieszym w przechodzeniu na drugą stronę potoku Starowiejskiego na czas budowy nowego mostu. Inwestycja ma potrwać prawie dwa lata.

Temat został poruszony podczas ostatniej sesji Rady Miasta Limanowa. Interpelację w tej sprawie złożył radny z Sowlin, Adam Król. 

- Mieszkańcy są bardzo zadowoleni z tej inwestycji, ale i zaskoczeni informacjami, które przeczytali na Limanowa.in - mówił radny Adam Król. Jak wyliczał, po drugiej stronie rzeki znajduje się m.in. kościół, szkoła podstawowa i przedszkole, a także liceum oraz sklepy, z których korzysta bardzo wielu mieszkańców.

- Mieszkańcy przeczytali, że nikt nie planuje kładki dla pieszych. Jest tam też opis, że nie możemy wykonać prowizorycznej kładki obok dawnej karczmy, bo zniszczony obiekt jest własnością prywatną - przypomniał radny. - Inwestycja ma potrwać dwa lata. Oczekiwania mieszkańców są jasne. W imieniu mieszkańców nie tyle proszę, a żądam, by ta kładka została wykonana – powiedział. 

Stan wojenny mógł wymusić interwencję Rosjan (wywiad) Woda w kolorze kawy

Burmistrz Władysław Bieda zapowiedział, że udzieli na piśmie odpowiedzi na wszystkie interpelacje radnych. 

Na początku marca w jednej z naszych publikacji przedstawiliśmy wypowiedź zastępcy burmistrza Limanowej Wacława Zonia, która padła podczas wideo-czatu z mieszkańcami miasta. Jak mówił wówczas wiceburmistrz, budowa tymczasowej przeprawy w formie kładki dla pieszych nie była ujęta w zakresie przedsięwzięcia. 

- Myśleliśmy nad modernizacją starego, znajdującego się w bardzo złym stanie mostu w ciągu ulicy Lipowej, obok zajazdu. Obawialiśmy się jednak zarzutu, że będziemy budować przeprawę dla osoby prywatnej, czyli właściciela zajazdu. Przepraszamy za to, ale zdajecie państwo sobie sprawę, że zaraz podniosłyby się głosy, że działamy w interesie osoby prywatnej, a nie miasta Limanowa - tłumaczył Wacław Zoń.