7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Odbył się kolejny 'Jam w Lesie'

Opublikowano 22.06.2017 07:09:17 Zaktualizowano 04.09.2018 16:25:43 pan

Kasinka Mała. Kolejna edycja festiwalu 'Jam w Lesie', która odbyła się w weekend, pozwoliła na spotkanie ludzi, których łączą wspólne pasje – muzyka, podróże i ciekawość innych kultur.

Impreza odbyła się w Bazie Szkoleniowo-Wypoczynkowej na zboczach Lubogoszczy, jednego ze szczytów Beskidu Wyspowego, górującego nad wsią Kasinka Mała, z dala od zgiełku świata, w zielonym, gęstym lesie. Charakter miejsca przywoływał skojarzenia z wakacjami na koloniach w dzieciństwie, co dodawało nostalgicznego klimatu całemu wydarzeniu.
Opowieści podróżnicze
Uczestnicy wysłuchali sześciu konkursowych i jednej poza konkursem opowieści z podroży. Sobotnie historie prelegentów przeniosły wszystkich do Peru, na Bliski Wschód (Turcja, Iran, Pakistan) oraz na Madagaskar. Autorami prezentacji byli kolejno: Joanna Golińska, Jakub Duliszewski i Arun Milcarz.
W sobotę można było wysłuchać ciekawych relacji o drodze do Machu Picchu, pumach czających się na turystów i zakazanych pociągach. Kuba, który wygrał sobotni konkurs prezentacji, opowiedział między innymi o niezwykłej gościnności Irańczyków i o ochronie policyjnej, którą dostał w Pakistanie. Arun zaprezentował filmy, które pokazują niezwykłą muzykalność i radość życia mieszkańców Madagaskaru, tanecznie obchodzoną Wielką Niedzielę i troskę „czarownika” o jego zdrowie.
W niedzielę uczestnicy „przenieśli się” się do Omanu, w okolice podbiegunowe – na Spitsbergen oraz na Wyspę Króla Jerzego (gdzie znajduje się polska stacja antarktyczna), na południowy zachód Stanów Zjednoczonych oraz na Sumatrę. Prezentacje prowadzili kolejno: Sylwia Nowak i Łukasz Rogowski, Dagmara Bożek - Andryszczak i Piotr Andryszczak, Marek Kosiba oraz Bartek Zobek.
Sylwia i Łukasz, którzy podobali się najbardziej, przedstawili Oman jako najbezpieczniejszy kraj świata, kraj o pięknych plażach, zamieszkały przez radosnych mieszkańców, którzy zajmują się niczym innym, tylko „uszczęśliwianiem” turystów. Zostaliśmy poczęstowani omańską kawą i daktylami, a podczas słuchania opowieści unosił się egzotyczny zapach kadzidła.
Dagmara i Piotr pokazali, że okolice podbiegunowe, mimo niesprzyjających warunków, ciemności i zimnych wiatrów, są zamieszkałe przez liczne zwierzęta, groźne i sympatyczne, a człowiek złakniony słońca potrafi je przywoływać na różne sposoby.
Marek zauroczył wszystkich zdjęciami niespotykanych form skalnych na zachodzie USA, skał w kształcie grzybów, wąwozów o pokręconych ścianach, mieniących się zadziwiającą feerią barw – żeby ją zobaczyć, fotograf musiał znaleźć się w niedostępnym miejscu o świcie, co wymagało wędrówek w nocy.
Z kolei Bartek próbował przybliżyć los i charakter orangutanów z Sumatry. Wyjaśniał, co ma wspólnego olej palmowy ze zmniejszaniem się populacji orangutanów.
Zdjęcia i filmy doskonale pokazywały jaką inteligencją wykazują się te sympatyczne małpy.
Wszyscy podróżnicy zaprezentowali cudowne zdjęcia wywołujące okrzyki zdziwienia, radości i podziwu. Większość oglądających pakowała w myślach plecak i snuła plany, jakby tu i gdzie się wybrać
Muzyka
W piątkowy wieczór wszyscy wysłuchali koncertu Asi Kuklińskiej, która próbowała przenieść uczestników do „krainy łagodności”. Podczas występu nie zabrakło wątków kabaretowych, w których duży udział miały żarówki i dzielni specjaliści od ich wkręcania, którzy niezamierzenie zilustrowali piosenkę „Kochaś”.
W sobotę, dzień rozpoczęły Freaki z Afrotoniki, które zaprezentowały układy taneczne inspirowane Afryką, naturą, charakteryzujące się energią kojarzącą się z czymś pierwotnym, radosnym, nieskrępowanym i wolnym. Grupa tancerek pochodzi z Wrocławia i jest prowadzona przez Alinę Wilk.
Wieczorem odbył się energetyczny koncert zespołu Ateya z Łodzi w składzie: Radek Sadura – bas, Wojciech Grzelak – gitara, Filip Wajs – djembe,l Sara Rogowska – wiolonoczela, Karolina Kolasa – wokal. Muzycy sami określają się mianem „zespołu muzyki emocjonalnej”. Grają autorskie etno. Emocje niesione przez bogate instrumentarium i ciekawy wokal dało się odczuć – mimo deszczowej pogody publiczność zerwała się do tańca.
Po każdym z koncertów rozpoczynała się spontaniczna jam session. Improwizacje muzyczne na bębny, gitary, obój, rożne instrumenty pochodzące z Afryki i Australii trwały do późnych godzin nocnych. Czasem do muzyki dołączali tancerze, a czasem wokal.
Inne atrakcje
To m.in. warsztaty z jogi śmiechu, czyli zajęcia prowadzone przez Andrzeja Wiekiera i Jacka Golańskiego, które uczą, jak się śmiać, kiedy wydaje nam się, że jest nam „nie do śmiechu”. Ćwiczenie o nazwie „myjnia dotykowa” wzbudzało salwy śmiechu. Ogniska integracyjne – tradycyjny sposób bratania się nie tylko podróżników; na grillu ustawionym nad ogniskiem piekły się, oprócz tradycyjnych kiełbasek, również potrawy wegetariańskie. Rozmowy o wszystkim i o niczym – ludzie, którzy lubią góry, podróże i muzykę akustyczną zawsze znajdą wspólny temat.
Możliwość spotkania się wszystkich, ciekawość i chęć podzielenia się tym, gdzie kto był i co widział, jest atrakcją „Jamu w Lesie”. Natomiast zabawa w słowa – klucze była okazją do podzielenia się anegdotami z podróży.
- Klimatyczne miejsce, ciekawi ludzie, pasjonujące opowieści i dobra, niekomercyjna muzyka - to atuty, dla których warto tu przyjechać - zgodnie podkreślają uczestnicy „Jamu”.
Wśród uczestników festiwalu rozlosowano ciekawe i cenne nagrody ufundowane przez sponsorów. Nagrodą główną był tygodniowy pobyt w luksusowej willi Ting Ting na Bali. Następna edycja „Jamu” już we wrześniu tego roku.
(Źródło/fot.: UG Mszana Dolna)
Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Odbył się kolejny 'Jam w Lesie'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]