7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Ostatnie godziny na zabawę

Opublikowano 09.02.2016 13:29:40 Zaktualizowano 04.09.2018 19:19:15

Kiedyś mieszkańcy Sądecczyzny bawili się we wtorek poprzedzający Popielec aż do północy.

Po staropolsku nazywano ten dzień „śledzikiem”, bo kończył czas karnawału i suto zastawionych stołów. Następnego dnia obowiązywało już postne menu.

Mieszkańcy Sądecczyzny obchodzili hucznie cały karnawał, który był czasem zimowych balów, sprzyjających swataniu par. Kojarzenie małżeństw w tym czasie było tradycją, a ci, którzy nie znaleźli odpowiedniej kandydatki bądź kandydata padali ofiarą żartów. - Istniał taki zwyczaj, że w czasie ostatków starym pannom przypinano kloc drewna, tak zwaną „kłodę popielcową”, którą musiały ciągnąć do karczmy, gdzie musiały się wykupić - tłumaczy Bogusława Błażewicz, etnograf.

Dziś najczęściej mieszkańcy regionu hucznie bawią się w ostatni weekend karnawału. Wtedy organizują bale, prywatki, domówki czy wybierają się na dyskoteki. W środku tygodnia nie każdy jest w stanie bawić się do północy np. ze względu na pracę czy naukę.

fot. Patricia Fortes Pereiro, freeimages.com

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Ostatnie godziny na zabawę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]