Papież na 53. Światowy Dzień Pokoju apeluje o dialog, pojednanie i nawrócenie ekologiczne
O postrzeganie pokoju jako drogi nadziei, w której nie ma miejsca na strach, ale obejmującej dialog, pojednanie i nawrócenie ekologiczne, zaapelował Ojciec Święty w orędziu na 53 Światowy Dzień Pokoju, obchodzony 1 stycznia 2020 roku. Tradycyjnie już treść tego dokumentu została podpisana w Watykanie 8 grudnia.
Publikujemy pełną treść orędzia:
POKÓJ JAKO DROGA NADZIEI: DIALOG, POJEDNANIE I NAWRÓCENIE EKOLOGICZNE
1. Pokój, droga nadziei w obliczu przeciwności i prób
Zobacz również:Pokój jest dobrem cennym, przedmiotem naszej nadziei, do którego dąży cała ludzkość. Nadzieja na pokój to postawa ludzka, która zawiera napięcie egzystencjalne, ze względu na które nawet niekiedy uciążliwą teraźniejszość „można przeżywać i akceptować, jeśli ma jakiś cel i jeśli tego celu możemy być pewni, jeśli jest to cel tak wielki, że usprawiedliwia trud drogi” [1]. Dzięki temu nadzieja jest cnotą, która każe nam wyruszyć w drogę, daje nam skrzydła, by iść naprzód, nawet gdy przeszkody wydają się nie do pokonania.
Nasza ludzka wspólnota nosi w pamięci i ciele znaki wojen i konfliktów, które następowały po sobie z coraz większymi możliwościami zniszczenia, a które nie przestają dotykać szczególnie najuboższych i najsłabszych. Nawet całym narodom trudno wyzwolić się z okowów wyzysku i korupcji, podsycających nienawiść i przemoc. Do dziś, wielu mężczyznom i kobietom, dzieciom i osobom starszym odmawia się godności, nietykalności fizycznej, wolności, w tym wolności religijnej, solidarności wspólnotowej, nadziei na przyszłość. Wiele niewinnych ofiar znosi udrękę upokorzenia i wykluczenia, żałoby i niesprawiedliwości, a nawet urazów wynikających z systematycznych zaciekłych prześladowań przeciw swemu ludowi i swoim bliskim.
Straszliwe doświadczenia konfliktów wewnętrznych i międzynarodowych, często pogłębiane przemocą bez jakiejkolwiek litości, odcisnęły piętno na ciele i duszy ludzkości. Każda wojna okazuje się bowiem bratobójstwem, które niszczy sam projekt braterstwa, wpisany w powołanie rodziny ludzkiej.
Wiemy, że wojna często zaczyna się od nietolerancji wobec odmienności drugiego, co wywołuje chęć posiadania i wolę panowania. Rodzi się w sercu człowieka z egoizmu i pychy, z nienawiści prowadzącej do zniszczenia, aby zamknąć drugiego w obrazie negatywnym, żeby go wykluczyć i usunąć. Wojna jest podsycana przez wypaczanie relacji, ambicje hegemoniczne, nadużycia władzy, lęk przed drugim i różnicę postrzeganą jako przeszkodę; i jednocześnie to wszystko podsyca.
Paradoksalne jest, jak zauważyłem podczas ostatniej podróży do Japonii, że „nasz świat żyje przewrotną dychotomią chęci obrony i zapewnienia stabilności i pokoju, opartych na fałszywym bezpieczeństwie wspieranym mentalnością strachu i nieufności, co doprowadza do zatrucia relacji między narodami i uniemożliwienia jakiegokolwiek dialogu. Nie da się pogodzić pokoju między narodami i stabilności z jakimkolwiek usiłowaniem budowania na strachu przed wzajemnym zniszczeniem lub na groźbie całkowitej zagłady. Jest to możliwe jedynie wychodząc z globalnej etyki solidarności i współpracy w służbie przyszłości kształtowanej przez współzależność i współodpowiedzialność całej rodziny ludzkiej dziś i jutro” [2].
Każda sytuacja zagrożenia wywołuje nieufność i skupienie się na swoim statusie. Nieufność i strach zwiększają kruchość relacji i zagrożenie przemocą, w błędnym kole, które nigdy nie może prowadzić do relacji pokojowych. W związku z tym, nawet odstraszanie nuklearne może stworzyć jedynie złudne bezpieczeństwo.
Dlatego nie możemy oczekiwać utrzymania stabilności na świecie poprzez strach przed unicestwieniem, w bardzo niestabilnej równowadze, zawieszonej na skraju otchłani nuklearnej i zamkniętej w murach obojętności, gdzie podejmowane są decyzje społeczno-gospodarcze otwierające drogę do dramatów odrzucenia człowieka i stworzenia, zamiast strzec siebie nawzajem [3]. Jak zatem zbudować drogę pokoju i wzajemnego uznania? Jak przełamać chorobliwą logikę pogróżek i strachu? Jak pokonać dominującą obecnie dynamikę nieufności?
Musimy dążyć do prawdziwego braterstwa opartego na wspólnym pochodzeniu od Boga, braterstwa realizowanego w dialogu i wzajemnym zaufaniu. Pragnienie pokoju jest głęboko zakorzenione w sercu człowieka i nie wolno nam rezygnować, godząc się na coś, co byłoby od niego mniejsze.
2. Pokój, droga słuchania oparta na pamięci, solidarności i braterstwie
Hibakusha, osoby, które przeżyły bombardowania atomowe w Hiroszimie i Nagasaki, należą do tych, którzy dziś podtrzymują płomień zbiorowej świadomości, świadcząc następnym pokoleniom o potworności tego, co wydarzyło się w sierpniu 1945 r. oraz o niewypowiedzianych cierpieniach, jakie po tym nastąpiły aż po dzień dzisiejszy. Ich świadectwo rozbudza i zachowuje w ten sposób pamięć o ofiarach, aby ludzkie sumienie stawało się coraz silniejsze w obliczu wszelkiej woli dominacji i zniszczenia: „nie możemy pozwolić, by obecne i nowe pokolenia utraciły pamięć o tym, co się wydarzyło, tę pamięć, która jest gwarantem i bodźcem do budowania bardziej sprawiedliwej i braterskiej przyszłości” [4].
Podobnie jak oni, wiele osób na całym świecie oferuje przyszłym pokoleniom nieodzowną posługę pamięci, której należy strzec nie tylko po to, aby nie popełniać na nowo tych samych błędów, albo by nie proponowano na nowo złudnych wzorców przeszłości, ale także dlatego, aby jako owoc doświadczenia stanowiła ona korzeń i podpowiadała drogę dla obecnych i przyszłych decyzji pokojowych.
Co więcej, pamięć jest perspektywą nadziei: często w mrokach wojen i konfliktów, pamięć o nawet niewielkim otrzymanym geście solidarności może zainspirować decyzje odważne, a nawet heroiczne, może uruchomić nowe energie i rozpalić nową nadzieję w poszczególnych osobach i wspólnotach.
Otwarcie i wytyczanie drogi pokoju jest wyzwaniem o tyle bardziej złożonym, o ile wchodzące w grę interesy w stosunkach między osobami, wspólnotami i narodami są wielorakie i sprzeczne. Przede wszystkim należy odwoływać się do sumienia moralnego oraz do woli osobistej i politycznej. Pokój czerpiemy bowiem z głębi ludzkiego serca, a wola polityczna zawsze musi być umacniana, aby rozpocząć nowe procesy, które jednają i jednoczą osoby i wspólnoty.
Świat nie potrzebuje pustych słów, ale przekonanych świadków, budowniczych pokoju otwartych na dialog, bez wykluczenia i manipulacji. Nie można bowiem naprawdę osiągnąć pokoju, jeśli nie będzie pełnego przekonania dialogu mężczyzn i kobiet, którzy szukają prawdy pomijając ideologie i różne opinie. Pokój „należy budować bezustannie” [5], jest drogą, którą przebywamy razem, zawsze szukając dobra wspólnego i zobowiązując się do dotrzymywania danego słowa i poszanowania prawa. We wzajemnym słuchaniu mogą też wzrastać poznanie i szacunek dla drugiego, aż po rozpoznanie w nieprzyjacielu twarzy brata.
Proces pokojowy jest zatem zaangażowaniem, które trwa w czasie. Jest to cierpliwe dzieło poszukiwania prawdy i sprawiedliwości, szanujące pamięć ofiar i otwierające krok po kroku wspólną nadzieję, silniejszą niż zemsta. W państwie prawa demokracja może być znaczącym paradygmatem tego procesu, jeżeli opiera się na sprawiedliwości i dążeniu do ochrony praw każdego, zwłaszcza słabych lub zmarginalizowanych, w nieustannym poszukiwaniu prawdy [6]. Chodzi o konstrukcję społeczną i dzieło w toku, w które każdy odpowiedzialnie wnosi swój wkład na wszystkich poziomach społeczności lokalnej, krajowej i ogólnoświatowej.
Jak podkreślał św. Paweł VI, „podwójna tendencja, do równości i do udziału w zarządzaniu zmierza do wytworzenia pewnego typu społeczeństwa demokratycznego […]. Stąd wynika doniosłość wychowywania do życia społecznego, wychowania, w którym obok pouczenia o prawach należnych każdemu znajdzie się przypomnienie o wzajemnych obowiązkach, które są koniecznym odpowiednikiem praw. Świadomość zaś obowiązków i wykonywanie ich zależą najbardziej od panowania nad sobą, a także od podjęcia odpowiedzialności i uznania granic wolności jednostki czy grupy” [7].
Przeciwnie, rozdźwięk między członkami społeczeństwa, wzrost nierówności społecznych i odmowa użycia narzędzi służących integralnemu rozwojowi człowieka zagrażają dążeniu do dobra wspólnego. Natomiast cierpliwa praca, oparta na sile słowa i prawdy, może rozbudzić w osobach zdolność do współczucia i twórczej solidarności.
W naszym chrześcijańskim doświadczeniu nieustannie upamiętniamy Chrystusa, który oddał swoje życie dla naszego pojednania (por. Rz 5, 6-11). Kościół w pełni uczestniczy w dążeniu do sprawiedliwego ładu, nieustannie służąc dobru wspólnemu i pielęgnując nadzieję pokoju, poprzez przekaz wartości chrześcijańskich, nauczanie moralne oraz dzieła społeczne i wychowawcze.
3. Pokój, droga pojednania w braterskiej komunii
Biblia, zwłaszcza poprzez słowo proroków, nawołuje sumienia i ludy do przymierza Boga z ludzkością. Chodzi o porzucenie chęci panowania nad innymi i nauczenie się patrzenia na siebie nawzajem jako na osoby, jako na dzieci Boże, jako na braci. Drugi nigdy nie powinien być spychany do tego, co mógł powiedzieć lub uczynić, ale powinien być widziany przez pryzmat obietnicy, którą w sobie niesie. Tylko wybierając drogę szacunku można przełamać spiralę zemsty i wejść na drogę nadziei.
Prowadzi nas fragment Ewangelii przytaczający następującą rozmowę między Piotrem a Jezusem: „«Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?». Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy»”(Mt 18, 21-22). Ta droga pojednania wzywa nas do odnalezienia w głębi naszych serc siły przebaczenia i umiejętności uznania siebie za braci i siostry. Uczenie się życia w przebaczeniu zwiększa naszą zdolność do stawania się kobietami i mężczyznami pokoju.
To, co jest prawdą o pokoju w sferze społecznej, jest również prawdziwe w sferze politycznej i gospodarczej, ponieważ kwestia pokoju przenika wszystkie wymiary życia wspólnotowego: nigdy nie będzie prawdziwego pokoju, dopóki nie będziemy zdolni do zbudowania bardziej sprawiedliwego systemu gospodarczego. Jak dziesięć lat temu napisał Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate: „Przezwyciężenie niedorozwoju wymaga interwencji nie tylko w zakresie polepszenia transakcji opierających się na wymianie, nie tylko tworzenia struktur opiekuńczych natury publicznej, ale przede wszystkim stopniowego otwarcia, w kontekście światowym, na formy działalności ekonomicznej charakteryzujące się elementami darmowości i komunii” (n. 39).
4. Pokój, droga nawrócenia ekologicznego
„Jeśli złe zrozumienie naszych zasad prowadziło nas czasami do usprawiedliwiania nadużyć w traktowaniu natury lub despotycznego panowania człowieka nad stworzeniem czy też wojen, niesprawiedliwości i przemocy, to jako ludzie wierzący możemy uznać, że w ten sposób byliśmy niewierni względem skarbu mądrości, którego powinniśmy strzec”[8].
W obliczu następstw naszej wrogości wobec innych, braku szacunku dla wspólnego domu i rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych – postrzeganych jako użyteczne narzędzia wyłącznie dla doraźnego zysku, bez poszanowania wspólnot lokalnych, dobra wspólnego i dobra przyrody – potrzebujemy nawrócenia ekologicznego.
Niedawny Synod na temat Amazonii pobudza nas do skierowania w nowy sposób apelu o pokojową relację między wspólnotami a ziemią, między teraźniejszością a pamięcią, między doświadczeniami a nadziejami.
Ta droga pojednania jest także słuchaniem i kontemplacją świata, który został nam dany przez Boga, abyśmy go uczynili naszym wspólnym domem. Istotnie, zasoby naturalne, liczne formy życia i sama Ziemia zostały nam powierzone, abyśmy je „uprawiali i strzegli” (por. Rdz 2, 15), także dla przyszłych pokoleń, z odpowiedzialnym i aktywnym udziałem każdego. Ponadto potrzebujemy przemiany przekonań i spojrzeń, która otworzyłaby nas bardziej na spotkanie z drugim człowiekiem i na przyjęcie daru stworzenia, które odzwierciedla piękno i mądrość Stwórcy.
Stąd wypływają zwłaszcza głębokie motywacje i nowy sposób zamieszkiwania we wspólnym domu, bycia obecnymi jedni dla drugich ze swoimi różnorodnościami, celebrowania i szanowania życia otrzymanego i dzielonego z innymi, zatroszczenia się o warunki i modele społeczeństwa, które sprzyjałyby rozkwitaniu i trwałości życia w przyszłości, rozwijania dobra wspólnego całej rodziny ludzkiej.
Nawrócenie ekologiczne, o które apelujemy, prowadzi nas zatem do nowego spojrzenia na życie, biorąc pod uwagę szczodrość Stwórcy, który dał nam Ziemię i który wzywa nas do radosnej wstrzemięźliwości dzielenia się. Takie nawrócenie należy rozumieć w sposób integralny, jako przekształcenie relacji utrzymywanych z naszymi siostrami i braćmi, z innymi istotami żywymi, ze stworzeniem w jego niezwykle bogatej różnorodności, ze Stwórcą, który jest źródłem wszelkiego życia. Dla chrześcijanina wymaga to „rozwijania wszystkich konsekwencji swego spotkania z Jezusem w relacjach z otaczającym go światem” [10].
5. Tyle się zyskuje, ile się spodziewa[10]
Droga pojednania wymaga cierpliwości i zaufania. Nie można osiągnąć pokoju, jeśli się go nie spodziewamy.
Chodzi przede wszystkim o wiarę w możliwość pokoju, wiarę w to, że druga osoba ma – tak samo, jak my – potrzebę pokoju. Może nas w tym inspirować miłość Boga do każdego z nas, miłość wyzwalająca, miłość nieograniczona, darmowa, niestrudzona.
Często źródłem konfliktu jest strach. Dlatego ważne jest, aby wyjść poza nasze ludzkie obawy, uznając siebie za potrzebujące dzieci, w obliczu Tego, który nas miłuje i na nas czeka, jak Ojciec na syna marnotrawnego (por. Łk 15, 11–24). Kultura spotkania między braćmi i siostrami zrywa z kulturą pogróżek. Sprawia, że każde spotkanie staje się szansą i darem szczodrej miłości Boga. Prowadzi nas do przekroczenia granic naszych ograniczonych horyzontów, aby zawsze zmierzać do życia w powszechnym braterstwie, jako dzieci jednego Ojca Niebieskiego.
Dla uczniów Chrystusa droga ta jest także wspierana sakramentem Pojednania, danym przez Pana na odpuszczenie grzechów osób ochrzczonych. Ten sakrament Kościoła, który odnawia osoby i wspólnoty, wzywa nas, byśmy patrzyli na Jezusa, który pojednał „wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1, 20); i prosi nas, byśmy zrezygnowali z wszelkiej przemocy w naszych myślach, słowach i czynach, zarówno wobec bliźniego, jak i wobec stworzenia.
Łaska Boga Ojca daje się jako miłość bez warunków. Otrzymawszy Jego przebaczenie w Chrystusie, możemy wyruszyć w drogę, aby je ofiarować mężczyznom i kobietom naszych czasów. Dzień po dniu Duch Święty podpowiada nam postawy i słowa, abyśmy stali się budowniczymi sprawiedliwości i pokoju.
Niech Bóg pokoju nas błogosławi i przyjdzie nam z pomocą.
Niech Maryja, Matka Księcia Pokoju i Matka wszystkich ludów ziemi towarzyszy nam i wspiera nas na drodze pojednania, krok po kroku.
I oby każda osoba, przychodząc na ten świat, mogła zaznać życia w pokoju i w pełni rozwinąć obietnicę miłości i życia, jaką w sobie nosi.
Watykan, 8 grudnia 2019 r.
Franciszek
PRZYPISY
1. BENEDYKT XVI, Enc. Spe salvi (30 listopada 2007), 1.
2. Przemówienie o broni nuklearnej, Nagasaki, „Atomic Bomb Hypocenter”, 24 listopada 2019.
3. Por. Homilia na Lampedusie, 8 lipca 2013.
4. Przemówienie na temat pokoju, Hiroszima, Pomnik Pokoju, 24 listopada 2019.
5. SOBÓR WATYKAŃSKI II, Konst. duszp. Gaudium et spes, 78.
6. Por. BENEDYKT XVI, Discorso ai dirigenti delle Associazioni Cristiane Lavoratori Italiani, 27 stycznia 2006.
7. List apost. Octogesima adveniens (14 maja 1971), 24.
8. Enc. Laudato si’ (24 maja 2015), 200.
9. Tamże, 217
10. Por. ŚW. JAN OD KRZYŻA, Noc ciemna, II, 21, 8.
Może Cię zaciekawić
Zmiany w wystawianiu recept na bezpłatne leki dla dzieci i seniorów
Chodzi o przygotowany w Ministerstwie Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Ma...
Czytaj więcejŚwiadkowie uniemożliwili jazdę pijanej matce wiozącej 9-letnią córkę
Oficer prasowa komendy powiatowej policji w Olkuszu kom. Katarzyna Matras poinformowała we wtorek, że do zdarzenia doszło w ostatnim dniu paździer...
Czytaj więcejPGG obniża ceny węgla
Jak wynika z informacji na stronie sklep.pgg.pl, obniżka na groszki obowiązuje od 5 listopada do 20 grudnia br. i dotyczy wybranych, oznaczonych pro...
Czytaj więcejPallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Trwa liczenie katolików podczas niedzielnych praktyk religijnych
Liczenie wiernych w kraju odbywa się tradycyjnie raz w roku, w jedną z niedziel października. W tym roku, zgodnie z uchwałą Konferencji Episkopat...
Czytaj więcejMEN nie rozważa uczynienia z religii lekcji obowiązkowych
Metropolita warszawski kard. Nycz powiedział PAP, że godzina lekcji religii w tygodniu powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów, skoro żyj...
Czytaj więcejW niedzielę odbędzie się liczenie wiernych
Liczenie wiernych w kraju odbywa się tradycyjnie raz w roku, w jedną z niedziel października. W tym roku, zgodnie z uchwałą Konferencji Episkopa...
Czytaj więcejMniej alumnów w Wyższym Seminarium Duchownym
"Widzimy mniejszą liczbę zainteresowanych. Prowadzimy wiele projektów zachęcających młodych do kapłaństwa. Przede wszystkim cieszymy się tymi...
Czytaj więcej
Komentarze (31)
Nieopanowana zachłanność polskiego kleru bez patrzenia skąd pochodzą pieniądze i w jakim celu zostały przekazane dopełniają całość.
W moim kościele, ksiądz często powołuje się (odnosi) na słowa obecnego "papieża" - ale powiem Tobie szczerze, że bardzo mnie to smuci...
Na szczęście są tacy (w tym duchowni), którzy mają odwagę sprzeciwić się obecnemu "papieżowi" gdy głosi naukę, która nijak się ma do tego, czego nauczał Jezus.
Piszesz : "a jak wiemy " firma " ta przetrwała tyle czasu dzięki BEZWZGLĘDNEMU posłuszeństwu funkcyjnych" - bzdura, Kościół trwa i będzie trwał bo jego założycielem jest sam Bóg! Ale biorąc pod uwagę, to co obecnie dzieje się w Kościele (a co było zapowiedziane) należy przypuszczać, że ostateczna próba, przez jaką Kościół musi przejść (przed końcem) jest już bardzo blisko...
Co do sił większych od mocy piekielnych, to tu się mylisz - jak najbardziej są to właśnie zakamuflowane siły piekielne, zakamuflowane również na samych szczytach hierarchii Kościoła.
Już niedługo dojdzie do ostatecznej rozgrywki i ostatniego podziału...
Prośba Franciszka o pokój i sprawiedliwość na świecie, bardzo niektórych oburza - więc ..........
Duch Święty nie wybiera - daje natchnienie do dobrego wyboru, ale każdy ma wolną wolę... Papież jest nieomylny w sprawach wiary - tylko wtedy, gdy jego nauczanie jest zgodne z nauczanie Chrystusa i Jego Ewangelią.
Akurat rozpoznanie dobra od zła jest stosunkowo proste : Jest Ewangelia Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa i "inna Ewangelia" - fałszywa.
Jezus mówi np. nie cudzołóż a udziela się Komunii Świętej rozwodnikom.
Pan mówi: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem [...]" a inni mówią : nie ważne w co/kogo wierzysz, może być pachamama, wszystko jedno.
Bóg mówi: Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo - kto inny mówi: kryzys powołań - weźmy żonatych...
Bóg niszczy Sodomę i Gomorę, kto inny powie: Bóg kocha grzesznika. Owszem Kocha, ale takiego który pragnie się nawrócić!
Można tak do wieczora wymieniać. Chodzi o to, by trzymać się Prawdziwej Ewangelii a nie "innej Ewangelii", bo innej Ewangelii nie ma...
Co do ostatniej próby, to wiele jest o tym napisane, trzeba zadać sobie trochę trudu, poszperać tu i tam, a wtedy wiele rzeczy stanie się jasnych...
PS. życzę sobie i wszystkim Łaski Bożej i Bożego Miłosierdzia w Nowym Roku...
Nigdy nie wierzyłeś w moc szatana!??? To ja Tobie powiem - ma taką moc, że wielu weźmie go za Zbawiciela, gdy się pojawi...
Każdy ma wolną wolę, zgłębia co chce, robi co chce, jak chce i z kim chce... prosi Boga o zmiłowanie, albo nie...
Miłego dnia.
https://www.youtube.com/watch?v=NdBRxXlO2-A&ab_channel=ShamsanYvonne
"Watykan, KRK, kulty i rytualy. film Sekielskiego i WIECEJ w temacie... "
https://www.youtube.com/watch?v=y25xxjxGV28&t=1090s&ab_channel=ShamsanYvonne
"Pani Iwono, a co Pani sadzi o satanizmie w Watykanie ?" - czesc 1. "
https://www.youtube.com/watch?v=4khYnXGdWKw&t=3s&ab_channel=ShamsanYvonne
https://www.youtube.com/watch?v=B7Lby0aCXoU&t=343s&ab_channel=ShamsanYvonne
Ludzie myślą, że jakoś to będzie, przyjdzie kolejny papież, a po nim jeszcze inny...
Otóż bracia i siostry w Chrystusie Panu - dojdzie do takich rzeczy, że już nie da się chować głowy w piasek, nastąpi rozłam i konieczne będzie opowiedzenie się po jednej ze stron!
Stan obecnego instytucjonalnego Kościoła, przepowiedziany był już przez Proroków Starego Testamentu! Wyjście Niewiasty z upitej krwią sprawiedliwych, nierządnicy, opisuje Apokalipsa Św. Jana!!!
To nie ma nic wspólnego z inteligencją - a ci, którzy opowiedzą się po stronie prawdy, będą cierpieć z tego powodu, a będą oni raczej w mniejszości...
I dlatego dziwi mnie, że ludzie nie widzą/rozumieją co się dzieje i dlaczego, no ale to też było przepowiedziane...
Spokojnej nocy.
Ta łapka to przez przypadek. Pozdrawiam.
Ile razy się ze mnie wyśmiewano trudno byłoby zliczyć.
Począwszy od kilkuletniej dziewczynki , która wymyśliła dzisiejszy magnetowid. l-))
Jestem współautorką kilku patentów, wiele moich pomysłów , przyszłych patentów obśmiano, a potem te same osoby zgłosiły te moje pomysły jako późniejszy PATENT i niezłą kasę zarobiły na mojej pracy twórczej.
Tak było też z docentem Umbraitem szefem pracowni chemii analitycznej na kierunku Farmacji w Akademii Medycznej w Poznaniu.
Wymyśliłam bowiem wiele reakcji tzw. grupowych zapisałam je w swoim kajecie, jako jedna z pierwszych zaliczyłam wykrywanie kationów i anionów , ich mieszanin w roztworach i pomagałam innym potajemnie , bo wiele reakcji grupowych było nieskutecznych.
Ktoś na mnie doniósł, że pomagam innym, powiedzieli o moich wynalazkach, a ten skurczy byk zaszantażował mnie i zażądał ode mnie moje nowe metody badawcze w zamian za nie zgłaszanie mnie do Dziekana,, Rektora uczelni.
ZAWSZE szokowałam ludzi swoim NOWACJAMI, w tym tymi analizami polityczno-społecznymi.
Przewidziałam ogromny rozwój gospodarczy Chin i ich dominację gospodarczą.
Wszyscy pukali się w czółko, potem przestali i wierzyli mi w ciemno.
;-)
PEWNE RZECZY nigdy SIĘ NIE ZMIENIĄ W MOIM ŻYCIU , Są STALE, TO JEST :
OGROMNA ZAZDROŚĆ wokół mnie
i chęć wykorzystania moich talentów na ich własny użytek , na użytek innych.
Ja je jednaj dobrowolnie ofiaruje innym , gdyż ma dług wobec Pana Boga.
Trzykrotnie uratował moje życie.
NIE przejmuje się oszołomami , bo oni prędzej czy później mnie naśladowali i chcieli być moimi przyjaciółmi.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO życzę tobie drogi Andrzeju, wiele dobrego zdrowia i nie gasnącego uśm iechu na Twojej twarzy.
;-))
Lubię bardzo Twoje komentarze, bo jesteś niezwykle mądrą, spostrzegawczą i inteligentną osobą.
Niech Pan Bóg błogosławi Ciebie i całą Twoją rodzinę.
Przepraszam za poprzedni błąd.