Pogodny Orlik
Pogodny, uśmiechnięty, energiczny, harcerz, nieoficjalny kapelan lotników, zakonnik – kapucyn – Tyle wydarzeń jest w moim życiu, że mógłbym opowiadać przez kilkadziesiąt lat – śmieje się. - Ale ostrzegam, coraz częściej pamiętam, że … mam sklerozę - w ten sposób ojciec Dominik Orczykowski zaczyna opowieść o swoim niezwykłym życiu.
Urodził się w więzieniu
Jak głosi wyciąg metrykalny, Marian Władysław Orczykowski urodził się w Drohobyczu … w zakładzie karnym.
– Przy więzieniu były budynki dla pracowników. Mój tata - Jan został ściągnięty z Męciny do Drohobycza jako czeladnik stolarski na instruktora w dziale pracy dla więźniów. Stąd niezwykłe miejsce moich narodzin – wyjaśnia.
Uczył się w szkole powszechnej w Drohobyczu.
- Byłem niespokojnym duchem - przyznaje. - Pochodzę przecież z Męciny. Moja mama Anna była z domu Smoleń, Smo – leń, czyli leń, który coś zesmolił – żartuje.
Opowiada jak kiedyś pobił kolegę. Nauczycielka nie uwierzyła w winę małego, grzecznego ucznia. Nie wiedziała, że Rysiu, jak go wtedy nazywano, wyszedł na ławkę, żeby dosięgnąć kolegi i solidnie go sprać.
W 1942 r. przyjechał do Męciny. Z sentymentem wspomina tamte czasy.
- Pamiętam je, bo to dawne lata, najpiękniejszy czas młodości – mówi.
W Limanowej zaliczył jedną klasę Szkoły Handlowej i w 1945 r. zdał małą maturę.
Poszedł służyć Bogu i ludziom
Po egzaminie maturalnym pojechał ze stryjem Józefem na Kalwarię, a stamtąd do ojców kapucynów prowincji krakowskiej w Sędziszowie Małopolskim. Dlaczego wybrał zakon kapucynów?
- Gdy byłem dzieckiem i chodziłem do szkoły w Drohobyczu, codziennie po drodze mijałem kapucyna – ojca Apolinarego Borkowskiego. Zmierzał on do więzienia z posługą jako kapelan. Potem, w okresie okupacji, zgłosiłem się do kapucynów na ministranta. Tak się zaczęło. Gdy po latach wstąpiłem do zakonu, składając deklarację, napisałem: przyszedłem służyć Bogu i ludziom.
W 1949 r. złożył śluby zakonne, w 1954 r. miał święcenia kapłańskie. Jako kaznodzieja, spowiednik, katecheta, kapelan pracował m.in. w Skomielnej Czarnej, Krośnie, Bytomiu, Gorzowie Wielkopolskim, Nowej Soli, Ostrowie Wielkopolskim, Wałczu, Pile i Krakowie. Niby zwykły zakonnik, ale… czy „normalny” ojciec kapucyn chodzi w krótkich harcerskich spodenkach, lata na szybowcach, albo bierze udział w „Sabatach czarownic”?
„Starcze zdziecinnienie” w krótkich spodenkach
Był zuchem jeszcze w Drohobyczu, później w Męcinie pełnił funkcję nieformalnego drużynowego. To był zaczątek harcerstwa, do którego wrócił w 1957 r. w Gorzowie Wielkopolskim. W 19. Krakowskiej Lotniczej Drużynie Harcerskiej zdobył dwa najwyższe stopnie harcerskie: Harcerza Orlego i Harcerza Rzeczypospolitej oraz wszystkie stopnie instruktorskie: przewodnika, podharcmistrza i harcmistrza. Otrzymał harcerskie miano puszczańskie z totemem „Pogodny Orlik” i został przyjęty do Komandorii Szczepów Lotniczych 19. Na swoim koncie ma udział w 50 obozach harcerskich.
- To starcze zdziecinnienie i głupota, włóczyć się i marznąć – komentuje z uśmiechem.
Hobby to człowiek, który lata
Ojciec Dominik został nieformalnym kapelanem lotników.
- Tak mnie przezwano – śmieje się.
Nawet przedstawiono go w ten sposób kardynałowie Glempowi. Kardynał zdziwił się, że nic nie wie o istnieniu takiej funkcji, ale o.Orczykowski wytłumaczył, że został powołany nie przez kościół lecz przez lud.
- Służę lotnikom. Moim hobby nie jest lotnictwo, ale człowiek, który lata. Zauważyłem, że ci ludzie nie mają wielkiego kontaktu z księdzem, więc ja z nimi jestem w kontakcie. Oni mnie potrzebują.
Ojciec Dominik, towarzysząc lotnikom, na różnych maszynach latających nalatał ponad 50 godzin. Na pierwszy, dziesięciominutowy przelot zabrał go pilot Henryk Selwa w Krośnie nad Wisłokiem. To był samolot CSS-13. A później były i szybowce: „Bocian”, „Czapla”, „Żuraw”, „Puchacz”, i samoloty: „Junak 2”, „Wilga”, „Jak 12”, „Cesna”, „Tulak”, „Bies”, „Gawron”, „Robin”, „An-2”, i motoszybowce „Falke” i śmigłowce „Mi-2”, „Mi-8”. Teraz marzy jeszcze o locie balonem.
Sam ze względów zdrowotnych nie może pilotować.
- Niedowidzę na lewe oko, teraz mam także osłabione prawe i nie mogłem zdobyć licencji pilota. Piloci wprawdzie chcieli mnie jakoś przemycić, ale to nie byłoby w porządku – wyjaśnia.
Zaraz uśmiecha się szelmowsko. – Raz pilotowałem! Dostałem stery w swoje ręce i skończyło się wystrzeleniem czerwonej rakiety.
Jest wszędzie tam, gdzie lotnicy. Zjawia się nawet na „Sabacie czarownic” – zlocie polskich pilotek zainicjowanym przez Pelagię Majewską. Ojciec Dominik jest tam czarodziejem, dostał nawet specjalną białą miotłę. Od 29 lat 10 grudnia w Święto Loretańskie odprawia specjalną mszę dla lotników. Jest tam, gdzie go potrzebują. Teraz mieszka w Krakowie, ale wystarczy jeden telefon, by ruszył do Krosna, Kłobudzka czy Limanowej.
Pan Bóg siły daje
Bardzo często odwiedza rodzinną Męcinę. – Stale tu wracam, to znaczy, ze moje korzenie tu tkwią – twierdzi. Świetnie orientuje się w dziejach swego rodu i historii rodzinnej wsi. W lipcu 1998 r. był na zjeździe Smoleniów w Męcinie, w 2003 r. sam zorganizował taki zjazd, a 20 czerwca 2004 r. świętował jubileusz 50-lecia święceń kapłańskich, oczywiście w Męcinie.
Skąd ojciec Dominik ma tyle sił?
- Przez sześć lat jadłem piasek – mówi z poważną miną. – Miałem szwagra, specjalistę od szkła i ceramiki. Wyczytał on w starych pismach, że Chińczycy stosują herbatę ze skrzypem, który ma wysoką zawartość krzemionki i dożywają oni długich lat w zdrowiu. W ten sposób wynalazł kompendium krzemowe, teraz nazywane balsamem krzemowym. A autentyczne tłumaczenie jest takie, że mam siły, bo chcę służyć ludziom i Pan Bóg siły mi daje.
Przez lata swoim pogodnym usposobieniem, otwartością zaskarbił sobie przyjaźń i sympatię wielu osób. Sam, mówiąc o sobie, zachowuje franciszkańską pokorę. powtarza: – Jestem sługa Boży nieużyteczny.
Materiał archiwalny
Może Cię zaciekawić
Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
Ks. Prałat mgr Stefan Wal urodził się 20 lipca 1935 roku w Dębowej, jako syn Ignacego i Julii z domu Antas. Pochodził z parafii pw. św. Stanisł...
Czytaj więcejKolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
Jak wyjaśnił wojewoda Krzysztof Jan Klęczar podczas czwartkowego briefingu, wydanie rozporządzenia jest związane ze stwierdzeniem ogniska rzekome...
Czytaj więcejDobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
Problem tzw. emerytur czerwcowych dotyczył osób, które w latach 2009–2019 zakończyły aktywność zawodową właśnie w tym miesiącu. Ze wzglę...
Czytaj więcejPolicjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
W drugiej połowie listopada policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości przeprowadzili kolejną operację uderzającą w przestę...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł śp. ks. Józef Żurkowski
Ks. Józef Żurowski urodził się 22 marca 1955 roku w Pilźnie, jako syn Edwarda i Ireny z domu Kotlarz. Pochodził z parafii Najśw. Maryi Panny Kr...
Czytaj więcejZaginął 9-letni Nikodem Nawrocki-Salabura z Nowego Sącza
Chłopiec wyszedł dzisiaj, tj. 17 sierpnia br. ok. godz. 14:00 z domu przy ul. Szarych Szeregów w Nowym Sączu i do chwili obecnej nie powróci...
Czytaj więcejZmarł ks. Marek Usarz - emerytowany proboszcz parafii Ujanowice
Ks. Marek Usarz urodził się 21 listopada 1950 roku w Tarnowie, jako syn Romana i Weroniki z domu Łakoma. Egzamin dojrzałości złożył w 1968 rok...
Czytaj więcejZmarł ks. Stanisław Skowron
Ks. Stanisław Skowron urodził się 12 listopada 1950 roku w Żabnie, jako syn Edwarda i Emilii z domu Baran. Egzamin dojrzałości złożył w 1968 ...
Czytaj więcej- Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
- Kolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
- Dobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
- Policjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
- 2 osoby z zarzutami w sprawie nielegalnego obrotu maszynami budowlanymi pochodzącymi zza granicy
Komentarze (2)