8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Prace wstrzymane, inne granice i podrobiony podpis

Opublikowano 16.08.2014 08:21:13 Zaktualizowano 05.09.2018 08:00:41 top

Właściciele działki przy ul. Jabłonieckiej wstrzymali prace związane z budową drogi. Twierdzą, że wykonawca – MZGKiM – zmienił wytyczony przez geodetę przebieg granic i teraz droga budowana jest częściowo na ich gruncie.

Jak dodają, o sprawie dowiedzieli się przypadkiem, bo żadnego powiadomienia nie otrzymali, a podpis na tzw. zwrotce, którą posiada geodeta, został podrobiony.

We wtorek po zdecydowanym proteście mieszkańców wstrzymano prace przy remoncie odcinka ul. Jabłonieckiej w Limanowej. Na miejsce wezwano także policję. Zaprzestania robót nakazali właściciele gruntów znajdujących się obok drogi, którzy uważają, że prace nie mogą być kontynuowane bez ponownego, poprawnego wyznaczenia geodezyjnego przebiegu granic. Twierdzą, że wykonawca – Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Limanowej – przesunął granicę drogi o około pół metra, na długości kilkudziesięciu metrów, zajmując część ich działki.

Co więcej, działka rolna w wielu miejscach została zniszczona przez wjeżdżający tam ciężki sprzęt. - To przecież nasza działka, płacimy za nią podatki. Poza tym z tego pola korzystają nasze zwierzęta, a my bierzemy na to pole dopłaty. A teraz jego część została zniszczona - mówią oburzeni.

Do czasu wyjaśnienia sprawy właściciele nie chcą słyszeć o kontynuowaniu prac. - Niech pan burmistrz przyjedzie i zobaczy jak to wygląda. Ciekawe, czy byłby zadowolony gdyby ciężki sprzęt rozjechał jego działkę, a potem sobie odjechał - mówią.

Wczoraj udało nam się porozmawiać z burmistrzem Limanowej Władysławem Biedą, który o sprawie był informowany przez protestujących mieszkańców.

- Z naszej strony nie widzimy problemu, dlatego że przed realizacją tych prac został zamówiony geodeta, który wskazał granice i na tym terenie, który jest własnością miasta przeznaczonym pod ulicę Jabłoniecką, wykonywane są roboty - mówi burmistrz. - Natomiast zastrzeżenia do tego ma właściciel sąsiadującej z ulicą Jabłoniecką działki, który wnosi że nie ma wstawionych graniczników, a realizacja budowy drogi odbywa się po jego prywatnym terenie. Geodeta, który miał dokonać pomiarów, zawiadomił strony, również właściciela tej sąsiedniej działki, że na tym gruncie będzie stabilizacja granic działek, ale ze strony tego właściciela, pomimo tego że geodeta twierdzi, iż zawiadomienie było skuteczne, nikt nie przyszedł. A w związku z tym geodeta nie mógł ustabilizować granic tej działki. Dlatego wykonawcy drogi wskazano gdzie jest granica i wykonawca to zaznaczył, by nie doszło do naruszenia własności.

Właściciele gruntu twierdzą, że to co kilka tygodni wcześniej wyznaczył geodeta, ma się nijak do oznaczeń wprowadzonych przez pracowników MZGKiM. Jak mówią, obecny na miejscu geodeta potwierdził ten fakt. Wszystko ma się więc odbyć na nowo.

- Cała procedura oznaczenia granicznikami granic tej działki będzie przeprowadzona na nowo przez geodetę. Są jednak określone wymagania co do tej procedury, a więc geodeta ponownie musi ten zamiar zgłosić w ośrodku dokumentacji geodezyjno-kartograficznej, ośrodek takie zgłoszenie przyjmuje i dopiero po dwóch tygodniach można kolejny raz zawiadamiać właścicieli wszystkich sąsiednich działek, następnie wejść w teren i przy ich udziale spisać protokół graniczny i dopiero wtedy ustabilizować te granice granicznikami. Nie jest więc możliwe zrobienie tego od ręki, tylko musi zostać przeprowadzona procedura zgodnie z wymogami prawa budowlanego. A to wszystko wydłuży prace - tłumaczy Władysław Bieda. - Właściciel jest zdenerwowany, że nie da się tego zrobić już dzisiaj. Natomiast nie ma takiej możliwości. Ta procedura zostanie przeprowadzona, ale musi się to odbyć zgodnie z prawem.

Prace, jak mówią zbulwersowani właściciele gruntu - bez wiedzy zainteresowanych, rozpoczęły się we wtorek. Twierdzą także, że o wyznaczeniu granic pod budowę drogi nie zostali poinformowani, a na potwierdzeniu odebrania przesyłki ktoś podrobił podpis. - Nie wykluczamy, że sprawa trafi do prokuratury. Pójdziemy także na policję, żeby zgłosić uszkodzenie działki - mówią.

Burmistrz twierdzi jednak, że geodeta, który był odpowiedzialny za poinformowanie stron jest w stanie udowodnić, iż wszyscy zostali skutecznie poinformowani. - Geodeta nam wyjaśniał, że jest w stanie się wylegitymować stosownymi dokumentami, m.in. zwrotnymi potwierdzeniami odbioru powiadomień na ten temat - mówi Władysław Bieda.

Pokrzywdzeni właściciele mówią, że teraz za całe zamieszanie nikt nie chce wziąć odpowiedzialności. - Nam tylko zależy, żeby wszystko miało przysłowiowe „ręce i nogi”. Gdybyśmy otrzymali zawiadomienie, to byśmy się stawili, bo chcemy wszystko załatwić z korzyścią dla każdej ze stron - dodają.

Do tematu będziemy powracać.

Zobacz również:

Komentarze (30)

kojot548
2014-08-16 09:19:28
0 0
Panie Burmistrzu po co Pan takim ludziom robi drogi. Jest tyle dróg do remontu na osiedlach w mieście. Jak nie chcą niech się taplają w błocie.......
Odpowiedz
misiek33
2014-08-16 09:28:26
0 0
gdyby wszędzie byli tacy trudni ludzie to ile dróg by nie istniało do dziś...a do grobu nikt sobie działki domu i pola nie wezmie ...a zyje się raz i to szybko i coraz krócej niestety...
Odpowiedz
mb3
2014-08-16 10:23:57
0 0
Statystyki mówią, że żyje się coraz dłużej.
Odpowiedz
aple
2014-08-16 10:25:49
0 0
Ale pierdoły!Nigdy tam jeszcze nikt nie widział,żeby się jakieś zwierze pasło!Ani zkosić tego pola nie ma kto!A ta pani wyzywa robotników i rzuca ich sprzętem do pracy,ale ona jest święta jak pisze w tym artykule.A dojazd ma od ulicy Walecznych to innym musi utrudniać życie!Zachłanność ludzka i zawiść nie zna granic w tej sytuacji.O kawałek ugoru takie awantury robić i ludziom życie utrudniać.Jakoś inni sprzedali i się dogadali i nikt takich awantur nie robi!Jak by tak wszędzie było to by wszyscy po szczerych polach jeździli.
Odpowiedz
noting
2014-08-16 11:06:36
0 0
jabłko ta pani ma racje jest jej ta działką wiec jakim prawem ciężki sprzętem po nim jeżdżą fachowcy z MZGKiM A TY SOBIE JEZDZIJ po swoim polu
Odpowiedz
aple
2014-08-16 11:15:56
0 0
noting,ale ja nie mam pola,żeby sobie jeździć:)a po drugie kultura obowiązuje każdego i wszędzie a nie jakieś darcia i wyzwiska do Bogu Ducha winnych robotników.Kazali im robić to robią to jakim prawem ich wyzywa!!!
Odpowiedz
anilec
2014-08-16 11:53:06
0 0
Słowa 'poszkodowanych' cuchną chytrością. Nie powstałaby żadna droga, gdyby wszędzie byli ludzie chciwi i konfliktowi. To oczywista próba wyrwania kilku tysięcy złotych od urzędu miasta, lub wykonawcy drogi,
Uczciwy człowiek nie ukrywa swojego nazwiska i nie utrudnia życia sąsiadom.
Odpowiedz
zabawny
2014-08-16 12:07:10
0 0
ARiMR upomni się o zwrot dopłat, po niesłusznie pobranych kwotach, za pas pola należący do miasta. :)))
Odpowiedz
noting
2014-08-16 12:09:02
0 0
to nie jest utrudnianie życia tylko walka o swoje prawo do własnej działki a nie żeby jakiś robotnik jeździł po niej bez pozwolenia kultura nawet tego wymaga żeby spytać czy im wolno wjechać
Odpowiedz
aple
2014-08-16 12:14:36
0 0
Jak mi każą sprzątać kibel w pracy to sprzątam,jak mi każą wymyć podłogę to myję,bo to moja praca i nie pytam się czy mi wolno każdego z osobna,bo tak mi zlecił szef to robię!Tak samo i ci robotnicy!Szkoda,że z kawą i ciastkami do tej pani nie przyszli pod drzwi i nie zapytali czy mogą wjechać :)Różnych lokatorów widać Bozia ma!
Odpowiedz
Arwen
2014-08-16 12:57:01
0 0
Powinno się dokładnie zbadać sprawę, bo albo podwładni burmistrza, albo mieszkańcy lecą w h..., osoby winne powinny zapłacić z własnych kieszeni za ponowne wyznaczenie geodezyjne, bo nie będzie tak dobrze abyśmy wszyscy płacili z podatków,bo jakiś urzędas, lub mieszkaniec leci sobie jawnie w h... .
Odpowiedz
bearchen
2014-08-16 12:59:14
0 0
Wcale tym ludziom sie nie dziwie.
Wszystko mozna zalatwic i sie dogadac, ale najpierw trzeba podjac jakakolwiek konwersacje z wlascicielami a nie wjechac maszynami, zryc jak dzikie swinie i jeszcze pretensje miec.
Pracownikom wspolczuje, bo z doswiadczenia wiem( upierdliwa sasiadka) ile czasem musza sie nasluchac obelg i wyzwisk pod swoim adresem.
Pan Burmistrz i jego Szanowny nie przygotowal sie dobrze do tej inwestycji, a ludzie nie sa glupcy i zwyczajnie bronia swego.
Odpowiedz
wabo
2014-08-16 13:06:09
0 0
Zostawić tą panią w spokoju iść dalej, a ona niech się papla w błocie do końca swojego życia, przecież ona nie wie co to znaczy żyć w SPOŁECZNOŚCI.Pozdrawiam
Odpowiedz
mjm
2014-08-16 13:21:10
0 0
Właściciele działek po otrzymaniu zawiadomienia celowo nie biorą udziału w spotkaniach, bo wtedy muszą zając jednoznaczne stanowisko. A tak mogą w robić zamieszanie w trakcie wykonywania robót, pokazując własne granica które nie mają nic wspólnego z z rzeczywistością. Znam to z autopsji.
Przecież ci ludzie widzieli znaki które geodeta naniósł w czasie pomiarów, czemu wówczas nie zgłosili nieprawidłowości.
Cóż taki ten nasz naród kochany.
'Kali ukraść to dobrze, Kalemu ukraść to źle'.
Odpowiedz
CUDNA
2014-08-16 13:33:17
0 0
Granica drogi nie koliduje wzdłuż innych posiadłości tylko jednym inaczej życzliwym przeszkadza to świadczy o UPIERDLIWOŚCI konkretnych właścicieli którym Pan Bieda buduje drogę. Gościniec asfaltowy znacznie podniesie wartość ich działek budowlanych więc Burmistrzów powinni po rękach całować a nie bruździć jak przysłowiowe ....
Odpowiedz
kojot548
2014-08-16 13:38:48
0 0
Cóż typowe zachowanie przykładnych katolików. Niedobrze się robi. Chamstwo i warcholstwo typowe dla polaka.......... Niech sie ta Pani tapla w błocie, tylko czemu inni maja za to cierpieć????
Odpowiedz
aple
2014-08-16 13:46:06
0 0
Spaceruję tamtędy i słupki graniczne to już ze 2 miesiące tam były i ta Szanowna Pani i jej rodzina z pewnością to widziała!Tylko jak się chce z pieniędzy państwowych kamienie graniczne wstawić i granicę ustalić to się zadem rzuca i zamieszanie robi jak się coś zacznie dziać .I do tego jeszcze w mediach poszkodowaną z siebie robi!To niech wszyscy z tej ulicy co im działki pod drogę wytyczono wyjdą i zaczną się drzeć to nic nie będzie i się skończy,bo jak znam sprawę z urzędu to jakoś z wszystkimi się idzie dogadać a z tą panią NIE,chociaż papiery są i wszystko jest jawnie załatwione!
Odpowiedz
suri
2014-08-16 14:04:55
0 0
Powinniście się wstydzić - mieszkańcy przy ulicy Jabłonieckiej! Każdemu powinno zależeć na dobrym dojeździe do swojego domu. Ciekawe jak zdarzy się sytuacja, że będzie potrzebna komuś pomoc - karetka lub straż pożarna i nie dojedzie? Ciekawe czy wówczas Ci właściciele też tak strasznie będą mierzyć swoje działki co do centymetra!! Zapewne do grobu wtedy nikt sobie nie zabierze tych paru kawałków pola!!
Odpowiedz
Anowianna
2014-08-16 14:22:01
0 0
Drodzy państwo,pewnie podobnie jak wy nie znam do końca sprawy ale nasuwa mi się jedno podstawowe pytanie. Czy Wy posiadając działkę i płacąc za każdy jej metr kwadratowy pieniądze ze spokojem patrzylibyście gdy ktoś Wam ten metr zabiera bądź niszczy???Skoro tak bardzo Wam zależy to niech każdy który się tutaj rzuca i na dodatek kogoś oskarża?(Kali) się złoży i wykupi jeszcze większą część tej działki od właścicieli i wtedy i karetka i straż pożarna dojedzie.A nawet autostradę możecie zrobić. Pozdrawiam:)
Odpowiedz
aple
2014-08-16 15:47:01
0 0
droga Anowianna ta pani z pewnością odsprzedała urzędowi miasta tak jak wszyscy mieszkańcy ów sporny pas drogi w zamian za co wypłacono jej pieniądze tak jak i wszystkim.A karetka do tej pani dojedzie bo ona akurat mieszka przy innej ulicy i się nie przejmuje jak sobie poradzą mieszkańcy Jabłonieckiej.Ona asfalt ma ale innym utudnić trzeba,bo te parę metrów to takie drogocenne,że do grobu trzeba je zabrać sobie!
Odpowiedz
Anowianna
2014-08-16 16:05:47
0 0
Nikt nie lubi gdy się jego własność zabiera. Skoro jak się domyślam tej drogi do tej pory nie było to tydzień czy dwa, zapewne zdenerwowani mieszkańcy wytrzymają. Pomiary zostaną powtórzone prawda jakakolwiek by nie była udowodniona. Droga ,,zbudowana', mieszkańcy zadowoleni.Właścicielka metrów a zainteresowani drogi ,,do grobu nie zabiorą' i po co kogoś obrażać.
Odpowiedz
MarekS
2014-08-16 17:19:45
0 0
W tym temacie proszę o większą rozwagę przy ferowaniu wyroków i wstrzemięźliwość w płodzeniu obraźliwych komentarzy. Sprawy własnościowe, szczególnie przy drogach, są zagmatwane. Porozumienie na pewno zostanie osiągnięte. Społeczność jabłoniecka jest ofiarna i bezinteresowna. Przez lata, gdy organizowałem na Jabłońcu uroczystości rocznicowe bitwy, złazy, święto żołnierzy wyklętych, a przyległe do cmentarza działki będące prywatną własnością służyły za parkingi, złego słowa nie usłyszałem od ich właścicieli. Tak było i podczas ostatniej lipcowej eucharystii. Zawsze spotykałem się z życzliwością. Trzeba czasami porozmawiać, poprosić, czapka z głowy nie spadnie.
Odpowiedz
anilec
2014-08-16 18:14:42
0 0
@MarekS 'Trzeba czasami porozmawiać, poprosić, czapka z głowy nie spadnie.'
Masz rację. Wpierw spokojnie robotnicy drogę zbudować powinni, potem jest czas na wyjaśnienie, czy naprawdę doszło do zajęcia pasa 50 centymetrowego pod drogę i można ubiegać się o zadośćuczynienie. Wojenka z przerwaniem prac nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Marku S masz pozdrowienia od 'ziomnioka'
Odpowiedz
club
2014-08-16 20:07:38
0 0
ludzie do grobu weżmiecie ziemie peole,mi zabrali pole na droge i jestem zadowolony bo mam porządną droge przed domem i zero kurzu. Ale zacofany i chytry naród gdzie są katolicy sie żeby sie dzielo wspólneić na dobr
Odpowiedz
konto usunięte
2014-08-16 20:29:08
0 0
Club
Jak jest Pan tak łaskawy, to ja poproszę o kawałek Pana działki - Pan jej do grobu nie zabierze, a mnie się przyda, tak za 10-15a będę wdzięczna.
Jak to dobrze, że są tacy postępowcy i szczodrzy ludzie
Może ustalimy jakiś termin u notariusza?
Odpowiedz
marlehill
2014-08-16 20:41:38
0 0
nie jest dobrze

dzikie hordy niezidentyfikowanych ludzików prezydenta Biedy dokonały aneksji części Jabłońca
Odpowiedz
mysza
2014-08-16 20:42:03
0 0
@MarekS zgadzam się w 100%. Jest jeszcze jedna sprawa, dlaczego budując drogę w szczególności dla ludzi tam mieszkających zabiera się teren osobie, która tej drogi nie potrzebuje i jeszcze wymaga się od niej postawy pro publico bono. Przecież ta droga mogła iść po gruntach osób zainteresowanych, a nie wymagać od innych daleko idącej postawy społecznej a ,,mojego to nie ruszać'. Wyraźnie napisane jest, że Pani posiada dojazd od strony ul. Walecznych, to tylko jej dobra wola że godzi się na jakiekolwiek oddanie gruntu pod drogę z której nie będzie korzystać. A przy nowo budowanej drodze to nie jakieś paliki lecz graniczniki powinny być zabite.
Odpowiedz
kukurudza
2014-08-17 00:14:56
0 0
To jest jakaś farsa! drogę chcą im robić, a tu masz o pół metra NIEUŻYTKÓW na które NIELEGALNIE bierze dopłatę awantura!
TYPOWE POLACZKOWE podejście do sprawy! TYLKO BRAĆ, nie dając nic w zamian:D
Ot i polaczkowa filozofia!
NIE ROBIĆ ASFALTU! i szluz - niech brodzą w błocie po kostki jełopy! paranoja po polskiemu!
Odpowiedz
club
2014-08-17 11:47:43
0 0
Jak Pamietam w zimie ludzie mieli tam ale że toną w błocie na drodze nie mają dojazdu do domów,wielce ale mieli do władz,jak robią droge to sie nie umną dogadać iść na ustepstwa. Żenada
Odpowiedz
konto usunięte
2014-08-17 12:01:54
0 0
Witam Pana od mojej działki.

Panie Club i Kukurudza - widzę, że albo nie potraficie czytać ze zrozumieniem, albo w ogóle nie przeczytaliście powyższego artykułu. Jak można pisać takie komentarze? Ludzie chcą iść na rękę, dogadać się a tutaj jeszcze jakaś hołota się pieni.
Jeżeli nie potraficie czytać, nie bierzcie się za pisanie, ponieważ wstyd tylko sobie przynosicie.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Prace wstrzymane, inne granice i podrobiony podpis"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]