8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

'Dziki' targ żywymi zwierzętami. Problem wciąż nierozwiązany

Opublikowano 27.04.2015 06:34:57 Zaktualizowano 05.09.2018 07:31:33 top

Samorządowcy powracają do tematu utworzenia na terenie Limanowszczyzny targowiska, którego przeznaczeniem byłby handel żywymi zwierzętami. Sprawę podniesiono podczas konwentu wójtów i burmistrzów powiatu limanowskiego.

Przed dwoma laty inicjatywę utworzenia miejsca do handlu żywymi zwierzętami podjęły władze miasta Limanowa. Miało to rozwiązać problem „dzikiego' targu znajdującego się przy ul. Józefa Marka. Jak podkreślał wtedy burmistrz Władysław Bieda, handel odbywał się tam w katastrofalnych warunkach, dlatego planowano wyposażenie targowiska m. in. w sanitariaty, pomieszczenia dla weterynarzy, wagę i rampę do rozładunku. W jego pobliżu miał również powstać parking dla użytkowników.
- To byłoby miejsce najlepsze do tego, by przywrócić obrót żywymi zwierzętami. Jest to pewna tradycja, ludzie są przyzwyczajeni do tego miejsca. Wtedy był jeszcze kolejny nabór do PROW-u na program „Mój Rynek” - mówił podczas konwentu burmistrz Limanowej. - Przy okazji przygotowań do jubileuszu 450-lecia miasta, przeglądając różne źródła historyczne, dowiedziałem się że w roku 1900 w Limanowej zawierano 25 procent z całej Galicji umów kupna-sprzedaży koni - dodał Władysław Bieda.
Dwa lata temu, gdy planowano uruchomienie targowiska, sprawa rozbiła się o to, że miasto nie posiadało własnego gruntu, a właściciel wspomnianej działki przy ul. Józefa Marka – Rejonowa Spółdzielnia Zaopatrzenia i Zbytu, nie zechciała sprzedać swojego gruntu.
- Argument był nie do zbicia, bo pani prezes powiedziała, że spółdzielnia nie potrzebuje pieniędzy. RSZiZ nie korzysta z tego terenu, tylko go wynajmuje. A na słowa „pieniądze nie są nam potrzebne” ciężko jest znaleźć kontrargument. W każdym razie cały czas nad tym pracujemy, jest więc tutaj prośba, żeby próbować przekonać władze spółdzielni, że takie miejsce jest ludziom potrzebne - zwrócił się Władysław Bieda do pozostałych samorządowców obecnych na konwencie.
Jako argumentu władze miasta w zainicjowanych niedawno rozmowach z władzami spółdzielni używają planów na rewitalizację miasta, do której przygotowuje się samorząd. - Budynki RSZiZ będą również objęte tą planowaną rewitalizacją, a gdy dojdzie ona do skutku, będzie potrzebny wkład własny - tłumaczył burmistrz, wskazując że pozyskane ze sprzedaży środki spółdzielnia mogłaby przeznaczyć właśnie na ten cel.
Miasto rozważało także inną lokalizację, jednak zakup terenu przerastał możliwości finansowe samorządu, a pozostałe gminy nie kwapiły się do tego, by inwestycję współfinansować. - Był taki moment, że gdy nie mieliśmy zgody Rejonowej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu na sprzedaż interesującego nas terenu, zastanawialiśmy się nad inną lokalizacją, tzn. tym terenem pod cmentarzem komunalnym, natomiast tam były bardzo wysokie koszty zakupu tego terenu. Wystąpiłem nawet do gmin, czy zechcą się do tego dołożyć, ale zainteresowanie było słabe - przypomniał burmistrz, dodając że temat, póki co, jest „zawieszony w próżni”.
Wójtowie i burmistrzowie rozważali przy tym, czy targowisko – nawet jeśli powstanie – będzie cieszyło się wystarczającą popularnością u miejscowych rolników. Czesław Stanisławczyk, wójt gminy Laskowa, powiedział że na terenie jego gminy funkcjonuje takie miejsce i na handel zjeżdżają tam nie tylko mieszkańcy powiatu limanowskiego, ale i rolnicy z gminy Łososina Dolna czy gmin powiatu brzeskiego.
Z kolei wójt Adam Sołtys przekonywał, że rolnicy coraz częściej handlują w sieci. - Obserwujemy taką tendencję, że nowoczesność wchodzi również do rolnictwa. Wielu rolników handluje teraz w internecie - stwierdził wójt.
Wszyscy samorządowcy zgodnie przyznali, że sprawa wymaga przeanalizowania i podjęcia dalszych kroków, a istniejące „umowne” miejsca handlu zwierzętami, które nie spełniają wymogów, zresztą dość wysokich, będą dalej funkcjonować, dopóki „ktoś nie zacznie tego ścigać”.
Zobacz również:

Komentarze (4)

Arwen
2015-04-27 07:10:33
2 3
Co za pierdoły piszą urzędasy, w Nowym SĄCZU NORMALNIE NA TARGU MOŻNA HANDLOWAĆ ŻYWYMI ZWIERZĘTAMI, poprzewracało się burmistrzowi i urzędasom w głowie,panie Bieda niech pan jedzie we wtorek do N.Sącza i zobaczy w jakich tam warunkach handlują kurami,królikami i nikt z tamtejszych urzędasów nie wtyka nosa w sprawy handlu, więc niech sołtysi,burmistrz i cała reszta urzędasów weźmie młotek i puknie się mocna w czoło to może wróci im rozum i normalny tok myślenia i odpier..... się od wolnego handlu.Czyżby pan Bieda chciał zrekompensować straty po nieudanej inwestycji w dołku nowymi opłatami dla handlujących ?
Odpowiedz
kinia434
2015-04-27 09:08:25
2 2
Się będzie teraz na siłę szukało pieniążków....i nie ważne czyim kosztem eh....
Odpowiedz
konto usunięte
2015-04-27 12:38:51
2 2
Na dworzec PKS panie żon.na dworzec hehe
Odpowiedz
mik
2015-04-28 12:06:21
0 0
PAZERNOŚĆ NIE LEŻY PO STRONIE SPÓŁDZIELNI.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"'Dziki' targ żywymi zwierzętami. Problem wciąż nierozwiązany"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]