6°   dziś 5°   jutro
Poniedziałek, 18 listopada Roman, Klaudyna, Anielia, Karolina

'Wycinki z przedwojennej prasy' cz. XXIV - Limanowa odcięta od świata

Opublikowano 22.07.2018 07:53:00 Zaktualizowano 17.09.2018 15:53:47 pan

W tym tygodniu w ramach cyklu dalsza część prasowych doniesień na temat powodzi stulecia na Limanowszczyźnie sprzed dokładnie 84 lat, publikowanych w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym.

Ilustrowany Kuryer Codzienny
Kraków, czwartek 19 lipca 1934.
Limanowa odcięta od świata – wody Mordarki opadają.
Z Limanowej donosi (PJ). Mimo nieprzerwanie padającego deszczu Mordarka znacznie opada, woda jednak zabrała trzy dalsze domostwa w Limanowej. Most drewniany przy ul. Becka, a względnie pozostała jego reszta pod naporem wody chwieje się. Około godz. 7-ej rano z hukiem wyłamuje się drugie przesło – i z całego mostu utrzymuje się jedynie porysowana i pochylona część przy przyczółku od strony Sowlin. Wraz z zerwaniem mostu przerwany został kabel, doprowadzający prąd z pobliskiej rafinerji. Limanowa pozbawiona jest światła elektrycznego.
Wśród nadrzecznych chałup po brzegach rozhukanej rzeki, uwijają się grupy chłopów z organizacji młodzieży pracującej w strojach kąpielowych i z narażeniem życia wzmacniają tamy, usuwając zatory, potworzone ze zniesionych drzew i belek. W Sowlinach koło Limanowej rzeka wyżłobiwszy sobie olbrzymie koryto, podmyła fundamenty wielu domostw. Ochotnicze kadry ratownicze przystąpiły od świtu do rozbiórki kilku budynków najbardziej zagrożonych.
Most na Sowlince na drodze z Sowlin do Tymbarku, grozi każdej chwili zawaleniem. Jedno przęsło pod naporem spiętrzonej wody załamało się. Most kolejowy na Sowlince, na drodze Limanowa – Łososina Górna, mimo betonowych przyczółków, również zagrożony. Woda porobiła olbrzymie wyrwy, w nasypie kolejowym i podmyła jeden z filarów mostu. W poniedziałek o godz. 14-tej przyjechała ostatnia lokomotywa z Tymbarku. Pociąg, który przyjechał w poniedziałek około godz. 21-ej już mostu nie przejechał. Odległy o półtora kilometra od mostu kolejowego nowy most drewniany na Sowlince jeszcze się utrzymuje. Woda zabrała jednak część mostu przy prawym przyczółku. W poniedziałek o godz. 14-tej olbrzymie masy wód zalały ten most, łamiąc w niektórych miejscach barjery. We wtorek w porównaniu z poniedziałkiem woda opadła o jakie 4 i pół metra. Również rzeczka Łososina nagle wezbrała i poczyniła znaczne szkody zabierając kilka stodół i podmywając wiele domostw. Most w Młynnem zerwany.
Według ostatnich wiadomości, most w Limanowej koło Sokoła został częściowo zabrany przez wodę, wobec czego Limanowa odcięta jest od świata. Mimo wciąż jeszcze padającego deszczu, groza niebezpieczeństwa już minęła, wody pomału opadają.
Grafika – TUTAJ.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Kraków, piątek 20 lipca 1934.
Limanowa, 18 lipca (SA). Powódź w pow. limanowskim wyrządziła olbrzymie szkody. Obecnie nadchodzą z różnych stron powiatu meldunki o sytuacji. Wezbrane rzeki i potoki górskie zwolna zaczynają opadać i o ile nie nadejdą nowe deszcze, należy liczyć się, że punkt kulminacyjny powodzi już minął.
Bardzo groźnie przedstawia się sytuacja w okolicy Mszany Dolnej. Wsie Łostowska, Mszana Górna i Kasina Mała są pod wodą. W Mszanie Dolnej zalana jest fabryka konserw Warchanka, oraz budynek poczty, który jednak mimo to utrzymuje połączenie telegraficzne i telefoniczne. Urzędnikom pracującym na poczcie dowożona jest żywność na łodziach.
W Kamienicy dzięki energicznej akcji miejscowej straży pożarnej, kolonji harcerskiej z Tarnobrzegu oraz drużyny Zw. osadników wojskowych z Warszawy, uratowano mienie zagrożonej ludności. Również zakłady przemysłowe „Saturn” ochroniono należycie. W Starej Wsi obok Limanowej wezbrany potok zebrał domy mieszkalne służby folwarcznej. Nadto woda poczyniła olbrzymie spustoszenia w zabudowaniach gospodarczych.
Należy stwierdzić, że w Starej Wsi dopiero pod groźbą karabinów policji, chłopi zmuszeni zostali do wzięcia udziału w akcji ratowniczej.
W Jastrzębiu woda zabrała młyn p. Hyclaląka, zaś w Jadamwoli młyn p. Tokarczyka. Droga powiatowa i most do miejscowości letniskowej Krzyszowej zupełnie zniszczone. Dotychczas zanotowano dwa wypadki w ludziach. Jedno dziecko utonęło w Glisnem, a w Mszanie Górnej utopiła się 18-letnia dziewczyna.
Grafika – TUTAJ.
Zobacz również:

Komentarze (3)

thenever1
2018-07-22 08:07:47
6 1
a teraz jest znacznie gorzej,kurdupel odciął kraj od rozumu....
Odpowiedz
zabawny
2018-07-22 11:34:14
1 1
'Należy stwierdzić, że w Starej Wsi dopiero pod groźbą karabinów policji, chłopi zmuszeni zostali do wzięcia udziału w akcji ratowniczej.'

To tragiczna karta historii, że milicja w wolnej przedwojennej Polsce zmuszała chłopów do ratowania(kogo/czego - dworu? , Żydowskiego mienia? publicznych obiektów) a swojej rodziny i swojego dobytku automatycznie nie mieli czasu ratować.

Przedwojenna i obecna policja służy ludziom, tymczasem stanie z wycelowanym karabinem przed niezagrażającym zdrowiu i życiu innych osób, to służba chyba diabłu . :)
Odpowiedz
konto usunięte
2018-07-22 16:19:16
0 1
Zabawny przed II wojną nie było milicji tylko policja a milicjia to wymysł PRL, wróć do szkoły albo poczytaj w Internecie.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"'Wycinki z przedwojennej prasy' cz. XXIV - Limanowa odcięta od świata"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]