Repatrianci osiedlą się na Limanowszczyźnie? Rodzina z Kazachstanu marzy od powrocie do kraju przodków

Laskowa. Swietłana i Roman wraz z dwoma synami - rodzina z Kazachstanu o polskim pochodzeniu, prosi o osiedlenie na terenie gminy Laskowa. Do władz gminy piszą, że o powrocie do kraju przodków marzą od lat.

Na stronie Urzędu Gminy Laskowa opublikowana została prośba czteroosobowej rodziny z Kazachstanu, która zwraca się do władz samorządu o rozważenie możliwości osiedlenia na terenie gminy.

Swietłana ma 44 lata, jest nauczycielką w przedszkolu, a jej o rok młodszy mąż Roman pracuje jako elektryk. Małżeństwo ma dwóch synów: starszy ma 24 lata i jest nauczycielem, młodszy – w wieku 16 lat, nadal się uczy. - Mieszkamy w Kazachstanie, jesteśmy z synami Polakami z pochodzenia. Dziadków wysiedlono w 1936 roku do stepu, bo byli Polakami. Od lat marzymy o powrocie do kraju przodków, posiadamy decyzje o pochodzeniu. Jesteśmy pracowici - pisze Swietłana, dodając że zna język polski na poziomie podstawowym i prosząc o pozytywne rozpatrzenie prośby jej rodziny.

Apel, który gmina opublikowała także w mediach społecznościowych, zainteresował mieszkańców, z których właściwie wszyscy opowiedzieli się za sprowadzeniem do swojej okolicy Polaków z Kazachstanu.

Wypadek autobusu. Droga Limanowa-Bochnia zablokowana Mikołajkowe spotkanie w Szczawie!

- Nie mam nic przeciwko, a nawet uważam, że należałoby tym ludziom pomóc w miarę naszych możliwości. Gmina Laskowa jest na tyle bogata, poza tym jej mieszkańcy są bardzo hojni, czego dowiedli już podczas kilku sytuacji, gdy potrzebna była pomoc potrzebującym - mówi w rozmowie z nami mieszkanka Laskowej. - Ci ludzie deklarują, że są pracowici, a mieszkańcy naszej gminy potrafią to dostrzec i docenić. Myślę też, że ta rodzina dobrze czułaby się wśród nas i żyła w znacznie lepszych warunkach, niż tam, w Kazachstanie - dodaje.

Co na to władze gminy? - Jeżeli są to repatrianci polscy, to jak najbardziej jesteśmy za tym, by tu przyjechali. Niestety, jako gmina nie mamy odpowiedniego lokalu. Opublikowaliśmy ten apel, bo może ktoś zechce przygarnąć tych ludzi pod swój dach - powiedział nam wójt gminy Laskowa, Piotr Stach.

Stalinowskie deportacje do Kazachstanu odbywały się w latach 1934–1936 oraz 1940–1941. Powstawały wtedy miejscowości nazywanie przez Polaków własnymi nazwami, jak choćby Kalinówka, Wiśniówka, Jasna Polana czy Zielony Gaj. Obecnie szacuje się, że na terenie samego Kazachstanu mieszka ponad 34 tysięcy osób narodowości polskiej, zaś osób posiadających polskie pochodzenie żyje tam nawet 100 tysięcy. 

W ubiegłym roku wróciło do Polski około 600 repatriantów. Mogli skorzystać z dwóch ścieżek powrotu: przyjechać na zaproszenie gminy albo pełnomocnika rządu do spraw repatriacji - wtedy przyjmuje ich ośrodek adaptacyjny. Wiza krajowa w celu repatriacji może być wydana osobie, która spełnia łącznie następujące warunki: jest polskiego pochodzenia, a przed dniem 1 stycznia 2001 r. zamieszkiwała na stałe na obecnych terytoriach niżej wymienionych państw: Republika Armenii, Republika Azerbejdżanu, Gruzja, Republika Kazachstanu, Republika Kirgiska, Republika Tadżykistanu, Turkmenistan, Republika Uzbekistanu lub w zjatyckiej części Federacji Rosyjskiej. Wiza w celu repatriacji może być wydana małżonkowi i zstępnym (dzieciom, wnukom) do czwartego pokolenia osoby, która spełnia powyższe warunki, a także ich małżonkom.

(Fot.: Gmina Laskowa)