Przeczytaj rozmowę z 28-letnim Pawłem Porębą z Kamionki Małej, który już 6 listopada będzie reprezentował Małopolskę podczas wielkiej gali finałowej konkursu Mister Polski 2016. Do walki o tytuł najprzystojniejszego Polaka stanie łącznie 14 kandydatów z całej Polski.
Nadchodzi koniec panowania Rafała Joniksza. Wiele osób wierzy, że przejmiesz berło. Jak to się stało, że znalazłeś się w finale?
- Będąc w Warszawie poszedłem na casting, który odbywał się warszawskim Airport Hotel Okęcie. Planowałem to już rok wcześniej, ale nie byłem na tyle pewny siebie żeby spróbować. Pewności siebie dodał mi dopiero udział w programie TOP MODEL. Przeszedłem tam pierwszy etap bootcampu, jednak zabrakło dla mnie miejsca w domu TOP MODEL. Nie było to pokazane w programie, ale całe jury było za mną i Pani Katarzyna Sokołowska powiedziała na koniec, że najbardziej mnie żałują, że odpadłem. Zmotywowało mnie to do dalszego działania, więc poszedłem na casting Mistera Polski. Wszedłem jako pierwszy i odpowiedziałem na szereg pytań, a pozostałe dwa wejścia w stroju kąpielowym i garniturze raczej były już formalnością. Po przebyciu tej drogi przez wszystkich chętnych, usłyszałem pozytywny werdykt i zaproszono mnie na półfinał.
Co dla Ciebie oznacza tytuł Mistera Polski?
- Tytuł Mistera Polski to nie tylko zaszczyt, ale i zobowiązanie. Tytuł powoduje, że jesteśmy rozpoznawalni, a co za tym idzie musimy ciągle dbać o swój wizerunek. Codziennie należy godnie reprezentować ten tytuł. Mister powinien być mężczyzną z klasą, który jest zawsze pozytywnie nastawiony do życia, miły i otwarty dla ludzi. Dla mnie Mister Polski powinien mieć również misję, którą będzie spełniał przez cały rok swojej kadencji. Ja dzięki tytułowi i rozpoznawalności będę mieć większy wpływ na społeczeństwo w sprawach aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia. Będę mógł ich motywować do działania, pokazać na swoim przykładzie jak zdrowo żyć oraz przez działalność sportową, a także organizację zawodów i starty w nich zbierać środki na cele charytatywne.
Treningi, ciągła dieta. Jak wygląda przygotowanie do konkursu?
- U mnie trening i dieta to codzienność. Przygotowanie do konkursu w moim przypadku to zwiększenie częstotliwości treningu i bardziej rygorystyczna dieta. Trenuje 5-6 razy w tygodniu i jem 6-7 posiłków dziennie. Większy wpływ od naszego wyglądu na wygraną ma nasza elokwencja. Tutaj jednak nie da się przygotować, należy odpowiedzieć na zadane pytanie i wykazać się inteligencją przed jury.
Powiedziałeś, że kandydat na mistera powinien być charyzmatyczny. Na czym polega Twoja charyzma?
- Dla mnie człowiek charyzmatyczny, to osoba wyjątkowa charakteryzująca się cechami, które wyróżniają ją z pośród tłumów. Charyzma to również zdolność do wywierania bardzo wyraźnego wpływu na społeczeństwo. Jeśli chodzi o mnie to od 4 lat prowadzę zajęcia fitness, treningi personalne, startuje w zawodach i je organizuję. Poprzez treningi i zajęcia mam wpływ na ćwiczących przede wszystkim pod kątem dbania o zdrowie i nawyków żywieniowych, ale i spraw codziennych. Moje osiągnięcia w zawodach sportowych, a także ich organizacja w jakimś stopniu wyróżnia mnie na tle innych osób. Jako mister chciałbym kontynuować tą misję na większą skale, zwracać uwagę na dbanie o zdrowie i przeciwdziałanie chorobom cywilizacyjnym. Jako sportowiec i organizator chcę wspierać potrzebujących pozyskując środki poprzez starty w zawodach i imprezy charytatywne.
Twarz modela, ciało sportowca. Pod Twoimi zdjęciami na facebooku, jest mnóstwo wpisów typu ,,super ciacho”. Kiedy patrzysz na siebie, myślisz 'fakt, super ciacho ze mnie?'
- Nie. Jestem normalnym mężczyzną, który dba o siebie i swoje zdrowie, a wygląd to efekt uboczny ciężkiej pracy. Każdy z nas może do tego dojść, tylko trzeba chcieć. Nie czyni mnie to wyjątkowym 'super ciachem'.
To jak wyglądasz to zasługa Twojej ciężkiej pracy nad sobą. Od dawna prowadzisz taki healthy lifestyl?
- Healthy lifestyl towarzyszy mi od dziecka, już rodzice dbali o moje zdrowe odżywianie, a ja uprawiałem sport: biegałem, jeździłem na rowerze, grałem w piłkę nożną i siatkówkę. Później doszły ćwiczenia siłowe, najpierw wykonywane w domu, a następnie na studiach zacząłem ćwiczyć gimnastykę oraz uczęszczać na siłownię.
Wyglądasz jak modele z lat 90-tych z najlepszych domów mody. Tylko jest jeden problem z Tobą. Jesteś kompletnie zamknięty i nie gotowy na ten świat – podsumował Twój pobyt w programie Top Model Dawid Woliński. Zgadzasz się z tą decyzją? Jesteś niegotowy?
- Jeśli chodzi o Top Model, to jak usłyszeliśmy przed castingiem jest to program, który ma stworzyć osobowość medialną, a nie modeli. Ja nie jestem osobą, która lubi opowiadać o traumatycznych sytuacjach ze swojego życia i robić z siebie ofiary, a jak oglądamy program to widzimy wiele takich historii. Mimo, że znalazłoby się coś do pokazania to wolę zatrzymać to dla siebie, a nie karmić tym widzów i na tym polega moje zamknięcie. Czy jestem nie gotowy? Myślę że już pokazałem że jestem gotowy. Po udziale w programie mam wiele sesji i zleceń, zostałem polecony przez niektórych członków jury Top Model do najlepszych agencji modelingowych i produkcyjnych w Polsce. Z Dawidem Wolińskim wielokrotnie po programie spotkałem się w różnych okolicznościach i myślę, że w tym momencie zaprzeczyłby tym słowom.
Świat mody jest często bardzo brutalny. – Ja nie przyjechałem tu nawiązywać przyjaźnie, tylko wygrać ten program. Myślę, że jeszcze po trupach nikt nie biegnie, ale to tylko kwestia czasu – wyznał jeden z uczestników Top Model. Rzeczywiście nie można nawiązać tam pozytywnych relacji? Jak wygląda ten program od kuluarów, z drugiej strony ekranu?
- Z mojej strony nie było takiego dążenia po trupach do celu i może to był jeden z powodów dlaczego nie przeszedłem dalej. Pomagaliśmy sobie nawzajem, była miła atmosfera. Ja wole zrobić wszystko, żebym wypadł jak najlepiej, niż podkładać komuś nogi. Co robili inni, to widać w programie.
Skończyłeś m. in. informatykę na Akademii Górniczo-Hutniczej. Zapytam trochę z przekąsem, w czym wybieg jest lepszy od komputera?
- Na pewno jest więcej emocji. Informatykę skończyłem podyplomowo, a moim wiodącym kierunkiem było Wychowanie Fizyczne na AWF Kraków. Długie siedzenie przy komputerze nie sprawia mi przyjemności w przeciwieństwie do sportu i modelingu. Zdecydowanie wolę być w ruchu i mieć kontakt z ludźmi.
Sport to Twoja największa pasja. Masz czas na inne zainteresowania?
- Moje inne zainteresowania to informatyka i dietetyka. Z tego względu poszedłem na studia podyplomowe z informatyki, a na co dzień interesuje się dietetyką, ponieważ jest to związane z moją pasją, a zarazem zawodem. Lubię też organizować zawody sportowe i z tego względu skończyłem studia podyplomowe Manager Sportu.
Zobacz również:
Komentarze (6)