8°   dziś 10°   jutro
Środa, 06 listopada Feliks, Leonard, Ziemowit, Jacek, Arletta

Śpiewam dla pieniędzy

Opublikowano 28.02.2010 18:59:49 Zaktualizowano 05.09.2018 12:16:31 JOMB

Najpierw został laureatem 45. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, a kilka tygodni później zdobył Grand Prix za piosenkę kabaretową na 25. OSPA w Ostrołęce. A jednak twierdzi, że nie interesuje go piosenka poetycka czy autorska, woli muzykę ludową. Nie śpiewa też dla szczytnych idei, a zwyczajnie - dla pieniędzy.

Pochodzący z Limanowej Łukasz Jemioła jest świeżo upieczonym absolwentem politologii z dziennikarstwem na UMCS w Lublinie.
– Nie byłem tymi studiami bardzo zainteresowany, ponieważ nie interesuje mnie polityka. Ale miałem dzięki nim dużo wolnego czasu, który mogłem poświecić na muzykę – przyznaje.
We wrześniu obronił pracę magisterską na temat jednego z pism muzycznych, a od października jest studentem pierwszego roku edukacji muzycznej.
- Dzięki zarobionym w konkursach pieniądzom, nie muszę iść do pracy. A nie ma lepszego sposobu na ulokowanie pieniędzy jak inwestowanie w swój rozwój – tłumaczy.
Zarobione w konkursach pieniądze to, jak bez ogródek przyznaje, brutto 15 tys. zł w Krakowie i 6 tys. w Ostrołęce.
Zaraz wyjaśnia: - Zawsze jeździłem na festiwale dla pieniędzy. Po prostu z tego się utrzymuję.
Jego słowa brzmią dość prowokacyjnie, ale to jedna z cech jego osobowości. Ciągle zaskakuje swoimi niestereotypowymi poglądami. Na Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie trafił po eliminacjach w Radomiu. Planował zaśpiewać piosenkę, która będzie drwiną z imprezy dla śpiewających poetów, ale w ostatniej chwili mu to odradzono. Został doceniony za osobowość sceniczną i wyrazistość. Niektórzy „grożą” mu występem na festiwalu w Opolu.
- Jeżeli bym tam pojechał, to tylko po to, żeby zakpić sobie z tego festiwalu. Nie podoba mi się muzyka popularna i to co stało się z tym festiwalem -  półnagie dziewczyny wyskakują na scenę i śpiewają z playbacku, a ludzie huśtają się na ławkach i piją piwo.
Pytany o swoje preferencje muzyczne, przyznaje, że nie interesuje go piosenka poetycka, daleko mu do Stachury czy Starego Dobrego Małżeństwa. Irytują go też współczesne kryteria pięknego śpiewania: harmonijna fraza, ładna artykulacja, optymalna głośność.
- Wolę piękno w innym znaczeniu. Lubię ludzi, którzy są naturalni, tak samo zachowują się na scenie i poza nią, nie mają „ciśnienia na sławę”. A taki klimat znajduję właśnie w utworach ludowych.
Od kiedy pamięta, muzyka była obecna w jego życiu. W dzieciństwie ulubioną zabawką był gramofon i mnóstwo płyt. Biegał też z paletką do badmintona udając, że gra na gitarze. Potem, już w czasach liceum, wspólnie z kolegami założył zespół punkowy „Chór rzeźników”. Wprawdzie przez dwa lata chodził do ogniska muzycznego, śpiewał też w chórze chłopięcym, ale instrumentalnie jest stuprocentowym samoukiem. Gra na gitarze, bandżoli, ma też greckie buzuki, teraz marzy mu się jeszcze akordeon.
Po Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie rozdzwoniły się telefony z zaproszeniami. Do końca lipca ma zajęty terminarz. Przed nim OPPA – Międzynarodowy Festiwal Bardów w Warszawie, OFPA – Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej w Rybniku, Ogólnopolskie Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie i szereg recitali.
- Po raz pierwszy mogę też oficjalnie powiedzieć, że pojawi się moja płyta. Kolega z liceum otworzył w Limanowej profesjonalne studio nagraniowe i mam zamiar nagrać tam płytę z przedwojennymi piosenkami w mojej aranżacji.
W rodzinnej Limanowej bywa rzadko. Ostatnio miał okazję zawitać tu, bo został uhonorowany statuetką za „Wydarzenie kulturalne roku”, czyli za wygrany festiwal w Krakowie.
- Nie lubię siedzieć za długo w jednym miejscu. Na świecie jest dużo rzeczy, które chciałbym jeszcze poznać – mówi opowiadając o drugiej pasji – podróżach.
Przed dwoma laty był na sześciotygodniowej wyprawie rowerowej po Grecji, w tym roku autostopem dotarł do Turcji, choć plany były większe, ale do Iranu nie został wpuszczony.
Swoją przyszłość wiąże jednak tylko z muzyką.
- Nie chcę być estradowcem. Nie zależy mi na rozpoznawalności, sławie. Jeśli to osiągnę, będzie ok. Ale równie dobrze mogę być też nauczycielem, czy muzykoterapeutą.

Fot. B.Dębski

Komentarze (8)

rolnik88
2010-02-28 20:49:07
0 0
gratulacje! i oby tak dalej,masz wspaniały dar i dobre serce
Odpowiedz
klaczu
2010-02-28 20:58:02
0 0
Brawo Łukasz, w podstawówce myślałem,że wyrośniesz na koszykarza, ale jednak trzymaj sięw tym co obecnie robisz:) Pozdro od starych znajomych ;)
Odpowiedz
femina
2010-02-28 21:16:35
0 0
Talent. Pozazdrościć. :) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
Odpowiedz
kruszynka430
2010-02-28 21:51:43
0 0
BARDZO SYMPATYCZNY GŁOSIK:)
Odpowiedz
adzik
2010-02-28 22:21:21
0 0
Bardzo sympatyczny człowiek. Taki skromny. Byłem akurat na tym spotkaniu z Łukaszem, z którego są zdjęcia. Odwiedził on ostatnio I LO.
Odpowiedz
Stachu
2010-02-28 23:54:34
0 0
Aaaaaach, kolega jeździł dawniej chyba na desce o ile mnie pamięć nie myli. Nawet miałem przyjemność trochę z Nim pojeździć. Naprawdę w porządku gość. Bardzo fajnie, że mu się układa. To miłe. Gratuluję i pozdrawiam :))
Odpowiedz
crusader
2010-03-01 08:23:28
0 0
no i gitara
Odpowiedz
Dwawina
2010-03-01 19:34:30
0 0
Jeżeli w ogóle to czytasz to będąc w Malinowej zadzwoń ku mnie, to sobie pośpiewamy...Trzym się ciepło;) p.s. sądzę ,że wiesz co za zwierz ...;}
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Śpiewam dla pieniędzy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]