3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Spóźnili się na rekonstrukcję, bo autobusy nie zostały wpuszczone

Opublikowano  Zaktualizowano 

Limanowa. Kilkadziesiąt osób spóźniło się na rekonstrukcję Bitwy pod Limanową. Powód? Autobusy nie zostały wpuszczone na zamkniętą dla ruchu drogę.

- Na pewno trzeba docenić trud organizatorów i wolontariuszy ale chciałbym zwrócić uwagę na jeden negatywny aspekt dotyczący przejazdu autobusami spod Limanowskiego Domu Kultury w dniu 14 grudnia 2014 roku na miejsce rekonstrukcji - napisał do nas jeden z Czytelników. - Byłem osobiście uczestnikiem tego niemiłego wydarzenia. Od godz. 10.15 w tym dniu czekaliśmy na darmowe busy. Owszem busy podjeżdżały co 10 minut ale ludzi zainteresowanych wyjazdem było kilkaset. Około godz. 10.30 busy już na początku parkingu zatrzymywali organizatorzy chcąc aby choć Węgrzy i oficjalnie zaproszone osoby zdążyły na rekonstrukcję. Około godz. 10.50 podjechały dwa autobusy PKS. Do jednego udało nam się wsiąść. Łącznie było w nim siedzących i stojących osób pewnie ponad 70 w tym obywatele Węgier z flagą. Pojechaliśmy autobusem który nie skręcił z ulicy Kościuszki na Jabłoniec tylko zajechał na Raszówki. Tam okaząło się że obydwa autobusy nie mają przepustki na wjazd. Staliśmy tam 20 minut w ścisku oglądając rekonstrukcję w autobusach na telefonach komórkowych (poprzez limanowa.in). Około godz. 11.25 autobus nawrócił i zawiózł nas na ulicę Kościuszki pod stacje gazową. Szybkim krokiem na miejsce rekonstrukcji doszliśmy pieszo około 11.40. Jestem osoba dorosłą ale rozumiem rozgoryczenie innych osób które zabrały na to ważne wydarzenie dzieci, nie zdążyły i nie dojechały na miejsce.
Zapytaliśmy burmistrza Władysława Biedę o powody takiej sytuacji, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że według jego wiedzy przepustkę na wjazd autobusy miały. - Podobno, że raz autobusy zostały wpuszczone, a drugi raz nie - mówi burmistrz. - Na razie nie mamy pojęcia co się stało, sprawę będziemy rozpoznawać.
Zobacz również:

Komentarze (6)

magbet38
2014-12-18 09:35:53
3 9
No na prawdę skandal. Do tego wszystkiego nie było miejsc siedzących i popkornu na Jabłońcu . Ja wyszedłem z domu o godzinie 10:15 i proszę sobie wyobrazić że wraz ze swoim czteroletnim synem i żoną dotarłem na miejsce spacerkiem. Bardzo proszę nie szukać sensacji tam gdzie jej nie ma.
Odpowiedz
zosiak
2014-12-18 09:36:38
1 9
Mogli przyjść wcześniej, byłam przed 10 na parkingu pod LDK, busów było pełno, czekały i odjeżdżały z kilkoma osobami, prawie puste. Jeżeli ktoś czekał od 10.15 i widział jaka jest sytuacja mógł również iść na piechotę, to nie koniec świata. Ale tak nóżek nie ma.
Odpowiedz
kpiarz
2014-12-18 09:36:41
2 6
A jednak miałem rację pisząc o tym pod podsumowaniem całej imprezy. Skoro UM porozumiał się z firmą Pasyk&Gawron i zapewne zawarł jakąś umowę na dowóz osób na miejsce rekonstrukcji, to czemu te autobusy nie zostały wpuszczone? Nadgorliwość, głupota, czy celowe działanie 'na złość'?
Odpowiedz
Mateo
2014-12-18 10:39:30
2 8
Może ten policjant co ich nie chciał wpuścić w Maxbusie dorabia po godzinach...
Odpowiedz
kpiarz
2014-12-18 18:04:18
1 3
Panie @jasiek263 widzę, że Pan kompletnie nie zrozumiał artykułu. To nie były przypadkowe autobusy, tylko wyznaczone do dowożenia ludzi na Jabłoniec. Oni mieli na wjazd na teren wydarzenia pozwolenie w przeciwieństwie do większości innych pojazdów. I wszystkie pojazdy tej firmy dojechały na szczyt prócz tych dwóch autobusów. A ci ludzie nie spóźnili się dlatego, że było zbyt dużo chętnych, tylko dlatego, że jakiś nadgorliwy służbista stwierdził, że akurat tych dwóch autobusów nie przepuści. Dlatego Panie @jasiek263 należy właśnie mieć pretensje do owego nadgorliwca, dlaczego udaremnił obejrzenie tak wspaniałej inscenizacji tym kilkudziesięciu osobom. Oni mieli tam prawo wjechać z tym ludźmi, bo do tego zostali wynajęci, czy to takie trudne do zrozumienia? :)
Odpowiedz
Orawa
2014-12-19 00:52:18
0 1
Jak wychodziłem Jabłoniecką coś po 10, to stał tam policjant i zachowywał się trochę dziwnie w stosunku do podjeżdżających. O tym, że nie ma przejazdu lub był ograniczony mógł informować w bardziej normalny sposób. Inaczej reagują miejscowi a inaczej ktoś kto tłukł się samochodem przez pół Polski. Zabrakło zdrowego rozsądku i wyrozumiałości. A z butów wyszła słoma. Mam nadzieję, że ktoś dotrze do tego policmajstra i mu wyjaśni jak postępować z ludźmi.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Spóźnili się na rekonstrukcję, bo autobusy nie zostały wpuszczone"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]