6°   dziś 3°   jutro
Niedziela, 22 grudnia Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

STOP GMO! Rozmowa z posłem RP, Janem Dudą

Opublikowano  Zaktualizowano 

(Ogłoszenie płatne) Poseł Jan Duda w minionej kadencji mocno i skutecznie zaangażował się w sprawę powstrzymania ekspansji roślin genetycznie modyfikowanych, zwanych potocznie GMO na nasze uprawy, a co za tym idzie i żywność.

Panie pośle, w minionej kadencji sporo mówiło się o roślinach genetycznie zmodyfikowanych, tzw. GMO. Pan przewodniczył podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia zmiany ustawy w tym zakresie. Co nowego przyniosła ta nowelizacja?
- Można powiedzieć, że wprowadziliśmy stosowne zabezpieczenia upraw w Polsce przed wpływem GMO na rośliny naturalne. Nowe prawo zabezpiecza także organizmy żywe, zwłaszcza pszczoły przed zagrożeniem przenoszenia pyłków roślin GMO na produkty naturalne. Można powiedzieć też, że ustawa ta zabezpieczyła polską przyrodę przed nieprzewidywalnym wpływem GMO na faunę i florę. W największym skrócie zwiększyliśmy stopień bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi i dla środowiska przez ustanowienie mechanizmów, umożliwiających skuteczną kontrolę oraz ograniczanie upraw GMO.

Czy powinniśmy się obawiać GMO skoro tak wiele badań naukowych przekonuje nas, że rośliny zmodyfikowane genetycznie nie stanowią zagrożenia. 
- Ale są też badania, które wskazują na ich szkodliwość i ryzyko dla naszego zdrowia. Przede wszystkim uważam, że wszelkie igranie z naturą zawsze źle się kończy. Zatem dopóki nie mamy stuprocentowej pewności, powinniśmy być ostrożni. Co więcej, badania naukowe przekonujące o braku zagrożenia ze strony GMO - jak pokazują statystyki - prowadzone były w co najmniej połowie przypadków przez osoby bądź instytucje finansowo powiązane z koncernami biotechnologicznymi, a to w poważnym stopniu rzutuje na ich wiarygodność.


A jeśli GMO to szansa na pokonanie głodu na świecie, a my z tej szansy nie skorzystamy…
- Rośliny genetycznie zmodyfikowane miały być drogą do zlikwidowania plagi głodu, lub chociaż jego ograniczenia. Pamiętajmy, że wszystko zaczęło się od wzniosłego celu walki z głodem, a skończyło na potężnych interesach wielkich korporacji, które dziś posiadają licencje na nasiona, produkują środki ochrony roślin,  dyktują kierunki i mody na sposoby odżywiania się ludzkości, a co jest najgorsze likwidują uprawy roślin naturalnych. Tak naprawdę kryją się za tym miliardowe interesy. Teraz słyszymy, że bez roślin GMO nie można produkować kurczaków, indyków prowadzić tuczu trzody chlewnej, a więc mają nas w garści. A co z głodem i niedożywieniem? To zjawisko jak istniało, tak istnieje nadal. Myślę, że gdyby pieniądze inwestowane w badania nad GMO skierować na rozwój rolnictwa naturalnego w krajach, gdzie występuje niedobór żywności, to osiągnięty efekt byłby większy.

Czyli to naukowcy zgotowali nam ten los?
- To nie do końca tak. Ludzie nauki przepełnieni dobrymi chęciami, bardzo szybko zderzyli się z przypisaną naszemu gatunkowi ludzkiemu chęcią zysku i dominacji. Firmy zajmujące się produkcją żywności zwietrzyły szanse zmonopolizowania rynku. Łożyły pieniądze na genetykę, uzyskując w zamian wyłączność na uzyskane w laboratoriach odmiany roślin zmodyfikowanych. Mają zatem w swoich rękach rolników, a poprzez uprawiane przez nich rośliny, również produkcję żywności i jej konsumentów. Znamienne, że to kukurydza i soja, a więc białko roślinne do produkcji żywności pochodzenia bezpośrednio roślinnego oraz produkcji pasz dla zwierząt zdominowały rynek upraw GMO.


Czy zatem jesteśmy wolni od żywności z roślin zmodyfikowanych?
- Prowadząc prace podkomisji nadzwyczajnej ds. GMO wiele razy zadawałem sobie pytanie, jakie zapisy wprowadzić, aby mieć pewność, że rośliny genetycznie zmodyfikowane bądź ich mieszańce, nie będą u nas uprawiane. Sądzę, że przepisy są szczelne jeżeli chodzi o nasz kraj, ale co z naszymi sąsiadami Ukrainą, Białorusią, ale również Słowacją i Czechami, gdzie regulacje w sprawie upraw są dosyć liberalne. W tych krajach uprawy będą prowadzone, a granice państw nie stanowią barier dla pyłków przenoszonych z wiatrem i przez owady. Tak więc chociaż w Polsce GMO uprawiać nie będziemy, to nie znaczy, że z naszej diety ono zniknie. Uzależnienie produkcji żywności od roślin genetycznie zmodyfikowanych zaszło bardzo daleko. Jak skutecznie ten trend odwrócić, nie doprowadzając jednocześnie do krachu w produkcji, oto jest jedno z ważniejszych zadań na najbliższą kadencję, chociaż już dziś mamy świeżą ustawę o znakowaniu żywności wolnej od GMO, ale to temat na osobną rozmowę.

(Ogłoszenie płatne)

Komentarze (5)

konto usunięte
2019-09-25 10:14:25
0 0
Nawiązując do poprzedniego artykułu. Jaki był wpływ Pana posła na udział firmy Eskimos w ubiegłorocznym skupie jabłek?
Odpowiedz
rockfm
2019-09-25 11:20:49
0 0
za późno i za mało zrobiono, to przykrywka bla bla
przecież możemy kupić w sklepie żywność z GMO
EU podpisała umowę z Kanadą która z kolei ma umowę z USA na handel żywnością modyfikowaną
kiedy głosowano ustawę w Polsce? pod przykrywką skandalu w ciszy medialnej
Odpowiedz
pacho
2019-09-25 11:34:34
0 0
niektórzy twierdzą , że żywność GMO jest szkodliwa, nie za bardzo wierze w taka szkodliwość żywności GMO (za wyjątkiem tego że jest on traktowana koniecznymi dla niej opryskami, często ponad miarę) Największe zagrożenie związane z GMO to dla mnie wspomniana zresztą w artykule monopolizacja materiałów siewnych, w skrócie, mamy gatunek uprawny, jest on odporny na konkretna substancje , która niszczy poza nim wszystkie chwasty itp, w związku z tym roślina wypiera z upraw inne podobne ale mniej wydajne gatunki (i w ogóle inne rośliny) , ale nie możemy nasion tej rośliny zasiać bez opłaty "licencyjnej" dla jej producenta , to docelowo może prowadzić do sytuacji , w której uprawiając cokolwiek , trzeba opłacać się konkretnej firmie, a ponieważ wszyscy musimy jeść zysk jest potężny, a liczba roślin coraz mniejsza i wkrótce rośliny mogące same się bronić (bez chemii, produkowanej przez konkretne firmy) znikają, płacimy wiec 2 opłaty, za patent na ziarno i za środki ochrony.
Odpowiedz
BRZEGI
2019-09-25 12:25:27
0 0
...jak na razie to chyba bardziej boje się jabłek ..warzyw..opryskiwanych nawet ok 20 razy ....a czy ktoś bada w nich pozostałości tych substancji.....
Odpowiedz
konto usunięte
2019-09-25 12:49:42
0 0
Bada @brzegi m.in. Państwa Inspekcja Ochrony Roślin i parę innych instytucji. Czasem się zdarza że coś wykryją, przeważnie za granicą.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"STOP GMO! Rozmowa z posłem RP, Janem Dudą"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]